144 UPIÓR Z UPITY
wany oraz na dobre pogrzebany, a gdy chowano z wielką pompą jego sponiewierane ciało, święci na malowidłach pokłonili mu się83.
Historia trupa zbezczeszczonego pojawia się również w historii Mickiewicza. Idzie o pośmiertne dzieje zausznika Nowosiłcowa, Bajkowa, który odegrał złowrogą rolę w procesie filareckim. Zmarł nagle w roku 1829 w aurze rozpusty i cynizmu. Na podstawie zebranych relacji opisuje dzieje trupa Jarosław Marek Rymkiewicz w Bake-cie. Zwłoki Bajkowa wywleczono z grobu. Opowiadano, że wyglądały tak, jakby zostały dopiero co wychłostane. Wyrzucono je i odnaleziono później „na wpół już pożarte [przez kruki] truchło”. Nie wiadomo, w jakim stopniu opowieść ta była znana Mickiewiczowi, a może, choćby częściowo, została wytworzona na podstawie IX sceny III części Dziadów84. W tej dziejącej się na cmentarzu scenie poeta przedstawił trupa Bajkowa jako igraszkę szatanów. W opisie Mickiewicz nie pomija obrzydliwych i ohydnych szczegółów, które ilustrują wymiar kary pośmiertnej. Trup Bajkowa to przedmiot patriotycznej zemsty.
Poniewierkę trupa Sicińskiego obrazowo opisał autor z „Tygodnika Ilustrowanego”: „Nikt nie oszczędza trupa: pod odkrytym niebem, na mokrej ziemi, w przepełnionych wodą rowach, w bagnach i piaskach, wszędzie on pokutuje. Zdaje się, że i żelazo rozpękłoby się i roztarło, a tu kości nietknięte, ciało nie odpada!”85. Jego pośmiertny los przypomina formułę ekskomuniki: „Po śmierci twoje ciało pozostanie niezniszczalne jak kamień i żelazo”86, Thomas zauważa, że ekskomunikowani nie gniją, „co nie było paradoksem, zważywszy, że nie mieli prawa do zmartwychwstania”87. Musieli pozostać w starym ciele.
Trupa Sicińskiego nie można się pozbyć, nie chce on zniknąć, nie daje się zniweczyć, ciągłe się wyłania. W fantazmatach ludu nie poddaje się prawom natury i nauce Kościoła, jest niezniszczalny i wszechobecny. W Popasie w Upicie jego niezwykłą kondycję trwania wśród żywych określa kościelny:
Trup, klątwą uderzony, dotąd cały stoi:
Ziemia go przyjąć nie chce, robactwo się boi.
Ociessa
Popas w Upicie był traktowany dość powściągliwie przez historyków literatury — i to z kilku powodów. Pierwszy monografista życia i twórczości Mickiewicza w Odessie uznał, że utwór nie może być uważany za rzeczywistą gawędę szlachecką (między innymi dlatego, że znając klasyczną łacinę, poeta nie zdążył jeszcze zapoznać się z łaciną szlachecką) i nazwał go „humorystyczną zabawką” w guście ołówkowych szkiców Aleksandra Orłowskiego, który w „szlachcicu polskim dostrzegał jedynie brzuch żarłocznością wzdęty, a bez kufla i kurzącej się czupryny wyobrazić go sobie nie umiał”88. Kleiner stwierdził, że słabo i niepewnie wypadło naśladowanie stjdu szlacheckiego89, a Borowy za Kleinerem podtrzymał tezę, że „chodziło o pewien eksperyment kompozycyj-no~styłistyczny”, i cytował opinię Rzążewskiego90. Eru-dycyjne popisy Wacława Kubackiego zaś miały na celu przede wszystkim ukazanie obecnej w wierszu „ludowej oceny szlacheckiej przeszłości” i „antyszlacheckiej idei wiersza”91. Andrzej Biernacki — przeciwnie — uznał, że świadek-narrator przytwierdza „(w sposób zrozumiały jedynie dla czytelnika) słowom marszałka, oświeconego patrioty” (cytuje je ekonom) i że wpływ folkloru jest „niewątpliwy, aczkolwiek nie tak absolutny, jakby się zdawało na pierwszy rzut oka”92.
Wydaje się, że na niektórych ocenach utworu zaważyło ogólne widzenie Odessy — miejsca symbolicznego