P1010486

P1010486



I gdybym wiedział, kto się ośmielił skrzywdzić tak ciebie, kto by się nawet ważył rzec ci jakie słowo przykre, przysięgam na Boga, nie ujrzałby on już dzieci swoich, jeśli jest tak stary jak ja, ani ojca swego i matki, jeżeli we wczesnym jest wieku, i ciało jego rzucone by już było na pożarcie drapieżnym ptakom i zwierzom stepowym! Ale biada mi, nagietko moja polna, przepióreczko moja, jasnotko moja! Przeżyję resztę dni swoich bez pociechy, rękawem ocierając łzy rzęsiste, co płyną ze starych oczu moich - wówczas gdy wróg mój weselić się będzie i naśmiewać w duszy ze starca niedołężnego...

Setnik urwał. A przyczyną tego była rozdzierająca go boleść, która się wylała w całym potopie łez.

Filozof wzruszył się tym żalem nieutulonym; zakaszlał głucho, chcąc oczyścić swój głos.

Starzec odwrócił się i wskazał mu jego miejsce u wezgłowia zmarłej przy niewielkim pulpicie, na którym leżały księgi święte.

„Trzy noce jakoś odbębnię - pomyślał filozof - a za to pan wypcha mi obydwie kieszenie szczerymi czerwieńcami”. Stanął przy pulpicie, odkaszlnął raz jeszcze i zaczął czytanie, nie oglądając się na strony i nie mając odwagi spojrzeć w twarz zmarłej. Zaległa głęboka cisza. Setnik wyszedł. Wówczas Filozof z wolna odwrócił głowę, żeby spojrzeć na nieboszczkę - i...

Dreszcz przeszedł go od stóp do głów: przed nim leżała krasawica, jakiej świat nie widział. Nigdy, zda się, jeszcze żadne rysy twarzy nie były rzeźbione tak wyraziście, a zarazem tak przedziwnie harmonijnie. Leżała jak żywa. Jej czoło, przepiękne i delikatne jak śnieg, jak srebro, zdawało się myśleć; brwi - noc istna w pełni dnia słonecznego, wąskie, równe, wznosiły się dumnie nad zamkniętymi powiekami; rzęsy opadały jak firanki na policzki, płonące żarem tajemnych pożądań; wargi-korale gotowe były rozkwitnąć uśmiechem rozkoszy i szczęścia...

1 W opuszczonym, początkowym fragmencie opowiadania filozofa spotkała niezwykła przygoda: najpierw wiedźma latawica jechała na jego grzbiecie, a potem jemu udało się wskoczyć na jej grzbiet. Do tego zaczął ją okładać polanem, wyczerpana padła na ziemię.


Ale w rysach tych filozof dostrzegł coś przerażająco groźnego. Uczuł, jak serce w nim boleśnie jęknęło, jak gdyby ktoś raptem w wirze zabawy i tańczącego tłumu zaśpiewał pieśń o niedoli ludu. Korale jej warg zdały się jak krew, która mu nabiegła do serca. Nagle twarz jej przybrała straszny i znajomy mu wyraz.

- Wiedźma! — krzyknął filozof nie swoim głosem, zbladł cały, odwrócił się i zaczął odmawiać modlitwę; była to właśnie owa wiedźma, którą zabił1.

O zachodzie słońca zwłoki zaniesiono do cerkwi. Filozof podtrzymywał ramieniem czarną trumnę żałobną i czuł w ramieniu swoim coś zimnego jak lód. Setnik szedł przodem, niosąc wieko ciasnej domowiny nieboszczki. Drewniana cerkiew, poczerniała ze starości, omszona, o trzech kopułkach stożkowatych, stała posępnie prawie na skraju osady. Widać było, że dawno nie odprawiano w niej żadnego nabożeństwa.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0231 231 której nie ośmielam się nawet obliczać, gdyż jest tak niezmiernie wielką. Otóż wszystko
P1090183 TAJNIKI WARSZTATU zdania o śmierci, bo wszyscy starannie to słowo omijają: »tak nagle, kto
DSC01264 (5) wiedzieć tego, gdybym miał w pogotowiu jakiś inny argument. A. Tak więc z góry wmówiłeś
24192 t8 (12) rI. MAG WIEDZIEĆ, CZYNIĆ ZNACZENIE SYMBOLICZNE: człowiek, tak jak jego boski prawzór,
A O jeslipieklo(1) Jeżeli gdzieś.jest piekło ^niessfca Osiecka Nie wiedziałam, że się serca tak
t8 (12) rI. MAG WIEDZIEĆ, CZYNIĆ ZNACZENIE SYMBOLICZNE: człowiek, tak jak jego boski prawzór, realiz
ZĄB (12) Ale jak się nic wiedzie, to się nie wiedzie! Tym razem pękł sznurek przywiązany rlrt yohn P
skan46 (2) Każdy, kto by jadł padlinę, wypierze swoje szaty i obmyje się wodą, i będzie nieczysty do
skanuj0103 (19) 224 MAGDALENA GORCZYŃSKA nie doceniają istniejących zasobów dziedzictwa kulturowego
page0181 czynił on pierwsze oszczędności i nauczył się tak obracać pieniądzmi, by te przynosiły jak
48826 Image (58) S2 < )l.(iA DAWIDOWK / ( IIYMKOWSKA od pierwszego zdania wiedzieli, że skończy
—    Nic wiedziałam... — Czułam się, jakby ktoś wylał mi na głowę wiadro zimne)
dzielne kazanie. Kto by pomyślał, że będzie go na to stać? Plączesz? Nie przypuszczałam, że tak bard
132RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY KSIĄŻKA O GATUNKACH TELEWIZYJNYCH mi pytania {jeśli pan chce wiedzieć,

więcej podobnych podstron