zachodowi, tak że twaTZ zwrócona była ku wschodzącemu słońcu. Cmentarze, zwane żalnikami, zakładano często wśród pól i lasów. Na wyżynie kaszubskiej grzebano zmarłych w okrągłych lub prostokątnych mogiłach obstawionych zwykle wielkimi głazami i mających często charakter rodzinny. Podobną okrągłą lub prostokątną obstawę kamienną spotykamy też na Mazowszu i Podlasiu, na obszarze sięgającym ku północy aż do Narwi, ku zachodowi do ziemi Dobrzyńskiej, w kierunku południowym aż do Końskich (Radomskie) i poza Wieprz. Groby same są tu jednak płaskie, to znaczy bez nasypu ziemnego, w całej zaś reszcie Polski nie tylko brak w ogóle mogił, ale groby nie są też niczym znaczone na powierzchni.
Grzebano zmarłych w ubiorze wraz z tworzącymi część stroju lub uzupełniającymi go ozdobami oraz z noszonymi przy pasie narzędziami: nożem( por. tabl. XXsIV, 12), krzesiwem (labl. XXIV, 14) i osełką (tabl. XXIV, 18) a poza tym dawano im nadal do grobu pogańskim obyczajem rozmaite przedmioty jako wyposażenie pośmiertne. Wojowników, szczególnie na Mazowszu, grzebano często z bronią, używaną przez nich za życia, rzemieślnikom dawano czasem narzędzia (np. w grobie krawca czy szewca w Uniradzach, w pow. kartuskim znalazła się igła żelazna z obwiniętą naokoło niej kilkakrotnie nitką), kobietom zaś nierzadko wrzeciona z glinianym najczęściej przęślikiem. Poza tym w grobach męskich spotykamy nieraz wiadra drewniane z żelaznym okuciem, a w męskich i kobiecych naczynia gliniane, ustawione w nogach, przy ramionach lub przy głowach, wypełnione zapewne jadłem czy napojem. Niekiedy dawano zmarłemu monetę srebrną wkładaną do jamy ustnej lub ręki, przeznaczoną widocznie jako opłatę za przewóz duszy przez rzekę, płynącą na granicy świata. Tę tradycję pogańską, sięgającą na Pomorzu młodszego okresu rzymskiego, praktykowano w Wiel-kopolsce jeszcze w głąb XII w. (Słaboszewo i Strzelce, pow. mogileński). Zapewne też długo jeszcze przetrwały u nas w użyciu — mimo zakazów kościoła — szczątki pogańskich obrzędów pogrzebowych, a więc czuwanie rodziny u zwłok (pusty wieczór), opłakiwanie zmarłego w czasie pochodu pogrzebowego przez najęte płaczki, urządzanie w związku z pogrzebem igrzysk, t. zw. tryzny, wyprawianie uczty ku czci zmarłych, zwanej pierwotnie strawą, obecnie zaś (od 16 wieku) stypą, oraz palenie ognisk (grumadek) dla ogrzania dusz zmarłych. Do takich przeżytków pogańskich należy też utrzymanie się w użyciu obrządku ciałopalnego w niektórych częściach Polski aż do XI w., a może nawet
Zdobnictwo i sztuka
Wykopaliska ilustrują też inny dział kultury duchowej Polan i plemion pokrewnych, mianowicie ich zdobnictwo i sztukę. Na oryginalną twórczość zdobywają się przodkowie nasi przede wszystkim w dziedzinie ceramiki i złot-nictwa. Garncarstwo grupy południowej (śląsko-małopol-skie, południowowielkopolskie i wschodnio-kujawskie) od początku posługuje się kołem garncarskim, lecz ma stosunkowo jednostajną ornamentykę. Natomiast ceramika w północnej Polsce operuje dużą ilością swoistych motywów, ale pod względem technicznym jest początkowo niedoskonałą i dopiero około połowy X w. dźwiga się na wyższy poziom. Po okresie rozkwitu popada ona w ciągu XI w. w szablono-wość fabryczną. Złotnictwo, zjawiające się dopiero w pierwszej połowie X w., od razu wykazuje świetne opanowanie techniki filigranowej i granulacji, a zarazem zdradza wykwintny smak artystyczny. Ale i wśród wyrobów zdobionych z mniej szlachetnych kruszczów nie brak rzeczy zadowalających w pełni nasz smak estetyczny, a niejeden przedmiot rogowy czy drewniany jest prawdziwym arcydziełem, jakkolwiek część spotykanych tu wątków zdobniczych nic jest oryginalnym wytworem plemion polskich. Bardzo ciekawe jest, że niemal wszystkie motywy zdobnicze, stosowane u nas w okresie wczesnopiastowskim, zachowały się do dziś w użyciu w twórczości ludowej.
Muzyka
Znacznie mniej wiemy o g ę d ź b i e (muzyce) plemion polskich w zaraniu dziejów. Wykopaliska dostarczyły dotąd poza najprostszymi piszczałkami bez otworów, wykonywanymi z piszczeli zwierzęcych tylko jednej kościanej, zdobionej fujarki ośmiograniastej z wykrojem przyustnym i 5 otworami bocznymi, znalezionej w Kowalewie, w pow. kościańskim. Trzy otwory znajdują się w dolnym końcu strony górnej, czwarty w środku strony dolnej a piąty ze strony bocznej. Wiadomość Ibrahima ibn Jakuba z X w. wspominająca o istnieniu u Słowian piszczałek dwułokciowej długości, odnosi się bądź do znacznie dłuższych fujarek bądź
279