układy, jak nam to podsuwa zdrowy rozsądek. Aby zobrazować ten pogląd, możemy użyć jednego z przykładów przytoczonych przez uczonego. Dowodzi on, że kiedy spotykamy ludzi, czasami uświadamiamy sobie, że ich lubimy lub nie, nawet zanim zapamiętamy, kim są. Podobnie Zajonc sugeruje, że nasze sądy afekty wne dotyczące przyjemności lub przykrości wszelkiego rodzaju mogą być natychmiastowe i niezależne od jakiejkolwiek interpretacji poznawczej.
Z tym wyjaśnieniem wiążą się dwa istotne problemy. Po pierwsze, choć większość ludzi zgodziłaby się, że reakcje emocjonalne czasami pojawiają się bez wcześniejszej świadomej oceny i interpretacji, jednak to wcale nie oznacza, że nie zaistniało żadne przetwarzanie informacji. Właściwie trudno byłoby nawet wyjaśnić różne reakcje emocjonalne na rozmaite sytuacje, gdyby najpierw nie dochodziło do procesów rozpoznawania. Zajonc argumentował, że takie rozpoznanie ma bardziej charakter afcktyw-ny niż emocjonalny. Lazarus (1984) natomiast uważał, że każde rozpoznanie osobistego znaczenia danej sytuacji jest już z definicji oceną poznawczą, nawet jeśli la ocena jest często nieświadoma i automatyczna. Takie ujęcie zagadnienia może sugerować, że jedyna prawdziwa niezgodność między Lazaruscm a Zajoncem dotyczy definiowania procesów poprzedzających emocje. A przecież ocena wcale nie musi być rozumiana jedynie w kategoriach poznawczych (np. Parrolt. Sabini. 1989), ponieważ zawiera silny element wartościujący.
Drugi problem związany z definicją Zajonca polega na tym, żc nie wiadomo, czy mówi on o emocjach czy jedynie o afekcie. Lazarus (1984) argumentuje to następująco:
Aktywność poznawcza jest koniecznym warunkiem wstępnym emocji, ponieważ aby doświadczać emocji, ludzie muszą zrozumieć, czy to w formie prymitywnej percepcji oceniającej, czy w wysoce specyficznym procesie symbolicznym, że ich stan może ulec zmianie na lepsze lub gorsze.
Jeśli analiza Lazarusa dotycząca emocji jest poprawna, to należy uznać, że wiele argumentów Zajonca nie odnosi się do zjawiska emocjonalnego. Podobnie jak Lazarus dowodziłem, że trudno wyobrazić sobie prawdziwy stan emocjonalny, którego źródłem nie byłaby ocena jakiegoś intencjonalnego obieTctu. Jednak, moim zdaniem, powstawanie związku przyczynowe-go nie jest-takie proste, jak czasami wydaje się sugerować Lazarus. Może
się zdarzyć, że inne, niepoznawcze czynniki, takie jak sprzężenie zwrotne ze strony organizmu lub mimika, również mogą przyczynić się do powstania zarówno oceny, jak i emocji (Parkinson, Manslead, 1992).
Podobnie jak w samej psychologii emocji, tak i w tym rozdziale punktem wyjścia było proste pytanie: ..Czym są emocje”? (James, 1884). Starałem się zasugerować wiele odpowiedzi. Emocja to względnie krótkotrwały, wartościujący stan skupienia na szczególnym obiekcie intencjonalnym (osoba, wydarzenie lub stan interesów). Dobrymi jej przykładami są: gniew, strach, miłość i nienawiść. Reakcje emocjonalne na ogół zawierają cztery następujące składniki: ocenę poznawczą sytuacji, odpowiedź ze strony organizmu, mimikę i zmiany w gotowości do działania. Żaden z tych składników nie jest bezwzględnie konieczny, aby doszło do przeżycia emocji, ale niemożliwe byłoby opisanie stanu emocjonalnego, który nie zawierałby żadnego z tych elementów. Emocje mogą być widziane jako rozwijający się wzorzec relacji pomiędzy tymi aspektami, subiektywne przeżycie stanu lub proces decydujący o całym zjawisku. Badanie emocji wymaga zawsze przyjęcia wielu perspektyw (np. poznawczej, fizjologicznej. etiologicznej lub społecznej), z których każda odgrywa rolę przy pełnym rozumieniu zjawiska (Averi 11, 1992). W tym rozdziale próbowałem jedynie dać przedsmak całego spektrum możliwych analiz odnoszących się do emocji.
Na powstanie tego rozdziału miały znaczny, choć nie zawsze dostrzegalny wpływ prace Nico Frijdy, którego wkład z wdzięcznością i szacunkiem doceniam.