Zobaczcie, jak ludzie reagują na to, że my siebie lubimy. Jak nam mówią: „Fajna jesteś”, a odpowiadamy: „Dziękuję ci, wiem”. Na to niektórzy mówią: „Coś ty taka zarozumiała?” Wtedy już rozumiemy: to jest ktoś, kto sam siebie nie lubi. A jeśli powie: „0, fajnie, ja też jestem fajna”, to z taką osobą warto się zbliżyć i mieć coś wspólnego w życiu. Generalnie łatwiej się żyje, kiedy siebie lubimy. Bo zobaczcie: jak mam taki dzień, że ni to, ni śmo, coś bym chciała, ale jakaś taka nijaka jestem, to wtedy kim jestem? Sobą jestem! Po co się rozglądać po bokach, jeśli mój chłop i moja przyjaciółka też wstali ble, to niby kto ma mi pomagać?! Ja mam to zrobić. JA!!!
Mam się poprzeciągać i powiedzieć sobie, że dzisiaj jest pierwszy dzień reszty mojego życia i ode mnie zależy, jak go spędzę. Potrzyjcie rączki jedną o drugą, tak żeby było cieplusio, i wyobraźcie sobie między dłońmi taką niewidzialną kulę. Obracajcie nią tak, żeby się wam nie wymsknęła. To jest nasza energia. Czujecie to? Róbcie tak przez chwilę. Kiedy pierwszy raz tego spróbowałam, poczułam, że zaczęła powstawać elektrownia, i pomyślałam „Jezu, to jest ta słynna energia”. A wracając do nastawienia i do tego, że ja o nim decyduję -
279 DZIEŃ PIĄTY