się wzajemnie warstwy, podobnie jak to czasem bywa dziś w blinie (w tzw. „przebitkach”).
Jest w Nocy listopadowej, jak w przeważającej liczbie dramatów Wyspiańskiego z okresu jego dojrzałości twórczej, charakterystyczna — jak zaznaczono już — wielowarstwowość struktury i odpowiadające M^-icj współistnienie., bóstw, posłań antycznych (pochodzących z mitologii antycznej, z jej plastycznych wyobrażeń, rzeźb, z poezji, przede wszystkim z Homera) i realnych bohaterów historii. Czyny ludzi, wydarzenia dziejowe zostały jak gdyby poddane działaniu jakiejś intrygi mitologicznej, „boskiej”, a partnerami realnej historii są tu jacyś nierealni, mitologiczni ich współuczestnicy, a raczej — reżyserzy zdarzeń i sytuacji.
Pomysł taki, zresztą podobny do węzła „olimpijskiej” intrygi w Iliadzie — i tam zgodny z pradawną wiarą w ingerencję bóstw w sprawy' ludzkie, w taką z ich strony jakby „reżyserię” wydarzeń ze świata ludzi — u nowoczesnego dramaturga polskiego dziwił czasem krytyków i badaczy. Nie wszyscy okazali się wrażliwi na w'alor poetycki, na lunkcję konstrukcyjną i po prostu na sens takiego ujęcia, takich obrazów.
A warto zauważyć, iż bywa przecież podobnie w innych dramatach Wyspiańskiego. Wszak w Weselu także zjawiskowe „osoby dramatu”, pochodzące ze świata wyobraźni, przeważnie zbiorowej, społecznej, narodowej, a utrwalone w obrazach, w literaturze, w różnych wyobrażeniach stałych lub natrętnych, schodzą pomiędzy osoby „realne”, rozprawiają z nimi, rzucają hasła, nawet — jak Wernyhora — rozkazy należące do intrygi dramatycznej. Podobnie współistnienie różnorodnych bytów — należące m.in. do podstawowych cech budowy Wyzwolenia — przejawia się w niejednym jeszcze dziele Wyspiańskiego. Rozmaity bywał przy tym stosunek tych postaci, także różny układ wzajemny takich różnorodnych warstw czy planów, na których te różnorakie i odmienne w swej istocie postacie występują, istnieją.
W Nocy listopadowej podstawa konstrukcji są w zasadzie przestrzeń •k o i historia — przestrzeń kompleksu Łazienek i Belwederu, a historia tej pierwszej nocy powstania 1830 roku — obydwie bardzo określone i konkretne; ponad nimi i obok nich, równolegle i równocześnie rozwija się ten jakiś wątek mityczny (albo raczej: wątki mityczne), przy czym zachodzi tu jednak ciągle zjawisko wzajemnego przenikania, nakłada-
254
ma się warstw i wątków. Można to w rezultacie nazwać interpretacją nutu przez historię . odwrotnie - historii przez mit.
Plan mitologiczny nie jest przy tvm w Nocy listopadowej zupełnie jednorodny. Ogólnie biorąc, postacie mi(yczne poc\wóza z mitologii gicrkicj. Jednym z najpowszechniej dostępnych i silnie oddziałujących na wyoluaźnię artystów źródeł mitologicznych wyobrażeń były eposy Homera. Homeiyeki Olimp byl też iniaginacji Wyspiańskiego najbliższy. Homer oddziałał na nią ogromnie intensywnie, o czym świadczą nade wszystko Abopolis, Achillehi. Powrót Odysa, a również bardzo interesujący cykl rysunków do UMdy. Ale w wydarzeniach zachodzących m. scenach dramatycznych Nocy listopadowej uczestniczą nie tylko bóstwa Homerowe choć im to właśnie przypisał poeta w rozwoju wydarzeń rolę bardzo ważną; „ależą do nich' Pallas-Atena i Ares, na dalszym planie Hermes, wreszcie, wprawdzie o wszystkim ostatecznie decydujący, niemniej kierujący wydarzeniami tylko z wysokości Olimpu. Zeus. Natomiast spoza dzieł Homera (ale nie spoza mitologii greckiej) pochodzą Dcmeter i Jej córka Kora (Persefona), a także boginie zwy cięstwa Nike ( cez są wśród nich nie tylko Nike spod Termopil czv spod Cheronei, ale nawet - Nike Napokonidów!).
Bóstwa Olimpu Homera zostały' tu powołane do roli podobnej do tej, jaką spełniały w jego eposach, podobnie homerycka leż jest intryga, której są sprawcami, intryga to równie „naiwna”, jak gdy-b> ludzka, a jednocześnie przecież straszliwie nieludzka, jeśli zważyć spowodowaną przez bogów (w tym ujęciu) tragedię narodu, los ludzi, którzy' są takiej intrygi bogów nic nie znaczącą igraszką tylko.
Trzeba tu zauważyć, że owe bóstwa rodem z Homera miały w No-c\ listopadowej ro owód też znacznie bliższy, mianowicie w rzeźbach zdobiących pałac Łazienek. „Pallas” (czy na sposób rzymski — Miner-wa) w hełmie, z tarczą i włócznią w reku zwieńcza portek północne fasady pałacu, „Mars odpoczywające” (więc z grecka znów - Ares) to rzeźby pałacowego przedsionka. Można zresztą"przy,n.^ać. jak s»-gerował Wacław o rowy, że Tzezby z tego przedsionka jeszcze inaczej oddziałały na pomysły w Nocy listopadowej. Mianowicie, znajdowała się tam wówczas również rzeźba przedstawiająca młodą kobietę w po-w oczyslyc i szatac i przybranych kwiatami, z berłem w dłoni, o twarzy' radosnej. „Pols a odkwitająca” (na nowo kwitnąca, „Polonia rellore-se^ns ). Można przypuszczać, iż spotkanie Aresa z Joanną w pałacu w scenie VIII dramatu wynikło z ożywienia tych właśnie figur z przed-