Scan0038

Scan0038



-    Właściwie to nie. Może tylko czasami czujemy się jak stado, z którym nauczyciele nie chcą się stykać na przerwie"1.

Potem jest mowa o nauczycielach postrzeganych przez licealistkę jako „ludzie ponurzy, złośliwi i nieprzyjemni", w nawiązaniu do czego rozmówczyni pyta:

Jak wygląda sytuacja młodych nauczycieli, też poddają się ogólnemu trendowi, czy może macie z nimi lepszy kontakt?

-    Jeżeli mowa o młodych nauczycielach, to sytuacja jest właściwie tragiczna. Jest ich w szkole czterech. Polonistka zachowuje się, jakby byłą starsza od Sfinksa i sto razy mądrzejsza. To nie jest przyjemna osoba, ale i z niej można się pośmiać. Jest bardzo oschła i surowa. Mogę stwierdzić, że obrzydziła nam ojczysty język. Matematyczka na siłę chce wrócić do wieku 16 lat, raz nawet poszła z chłopakami na papierosa za aptekę (palenie jest zabronione, więc uczniowie chodzą tam palić). To było idiotyczne, wszyscy czuli się głupio, każdy udawał, że znalazł się tam przez przypadek i papierosa nie miał nigdy w ustach. Śmialiśmy się później, że to lepszy efekt odstraszania od palenia, niż zakazy i kary.

Jest jeszcze dwóch młodych nauczycieli, ale oni są zakochani i właściwie duchem nieobecni. Aaa, i jest jeszcze facet od wychowania technicznego. Mówimy na niego „Archiwum X", bo jest taki brzydki. Moja koleżanka stwierdziła, że jest tak brzydki, że aż piękny. Ponadto zachowuje się bardzo dziwne. Jest do tego stopnia małomówny, że wszystkie polecenia pisze na tablicy [...] Jeżeli już się odezwie, to mruczy, odburkuje. Ma bzika na punkcie pisma technicznego. Kiedyś powiedział, że nie ważne, co piszemy, byleby to było napisane pismem technicznym. Idiotyzm".

Interakcja jako specyficzny sposób współdziałania i wzajemnego oddziaływania konkretnego nauczyciela i ucznia jest procesem interakcyjnym, przebiegającym w oparciu o definicję sytuaqi, w której działają2. „Definiqa sytuacji" to „nazywanie jej, innych uczestników interakcji, siebie samego i szczególnych cech tych sytuacji oraz używanie otrzymanych definicji dla właściwego zorganizowania swoich zachowań"3. Mówiąc najkrócej: definiowanie sytuaqi obejmuje formowanie wiedzy

0    obiektach, jej komunikowanie oraz działanie wobec tych obiektów.

Nauczyciele i uczniowie konstruują swoje rzeczywistości szkolne

1    definiują swoje sytuaq'e w taki sposób, w jaki odbierają i odczuwają świat. Są one często nieprzystawalne, jak w powyższym przykładzie, wskazującym na nikłe szanse wymienionych nauczycieli stania się autorytetem dla swoich uczniów-wychowanków, a to dlatego, że

„wychowawca występuje z wiarygodnym autorytetem tylko wtedy, gdy jest uznany za kogoś, kto ukierunkowuje i buduje w sposób konstruktywny dzięki swej zaakceptowanej przez wychowanka kompetencji [...] umożliwia on faktycznie ludziom młodym możliwie najbardziej osobowe podjęcie swego losu [...] Autorytet staje się wiarygodny wtedy, gdy kompetentni i uznani wychowawcy podają wskazanie możliwe do podjęcia - ze zrozumieniem i zaufaniem ze strony wychowanków"4.

Czy nauczyciele zdają sobie z tej prawidłowości sprawę? Na przykład w jednych z badań5 (N = 566 osób) otwarte pytanie ankietowe brzmiało: „Co uznał/a/by Pan/i/ za swój największy sukces w pracy w zawodzie nauczyciela? Jeśli uważa Pan/i/, że nie odniósł/odniosła żadnego sukcesu, proszę także o tym powiedzieć".

Jedna dziesiąta badanych twierdzi, że nie odniosła w pracy zawodowej sukcesu. Z pozostałych - największa grupa badanych (ponad 40%) mówi o stworzeniu relacji z uczniami opartych właśnie na sympatii i zaufaniu (przeważają tu kobiety, mężczyźni dwukrotnie częściej od nich wskazują na osobisty rozwój zawodowy). Nie jest to wynik budujący, szczególnie w świetle danych uzyskanych przez Henrykę Kwiatkowską, z których: „jednoznacznie wynika, że nauczyciele kurczowo trzymają się [...] tradycyjnej koncepcji własnego autorytetu. W dalszym ciągu uznają przekaz wiedzy jako imperatyw sensu ich pracy"6.

Tymczasem, jak już mówiliśmy w poprzednich esejach podnoszących wątek autorytetu - powołanie autorytetu rzeczywistego dokonuje

1

   Rozmowa została zarejestrowana przez studentkę pedagogiki w ramach zadania przygotowywanego na proseminarium.

2

   P. Woods, Sociology and the School. An Interactionist Vieivpoint, London: Routledge 1983.

3

   E. Hałas, Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego interakcjonizmu, Lublin: KUL 1987.

4

   J. Schepens, Autorytet wychowawców, „Comunio" 1992, nr 3.

5

   A. Wiłkomirska, Zawodowe i społeczno-polityczne orientacje nauczycieli, Warszawa: Żak 2002, s. 112.

6

   H. Kwiatkowska, Tożsamość nauczycieli. Między anomią a autonomie}, Gdańsk: GWP 2005, s. 122.

■■■■■■■lilllllllMIIIIIllllil II I (IliIii li illlll


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGt61 Których to robimy. Właściwie to nie rozumiem tego, ale podoba mi się zabawa w siadanie na duż
K Malinowski Strzaskane raje Bartłomiej Majzel PO PIJAKU NIE od tamtej wyciągniętej rzeki idą jęcz
01b Odpowiedź: a) 2Odpowiedź: c) Smith kopnął w kalendarz. (umarł) Właściwie to nie chciałem o tym
Plansze?ukacyjne 1 Odpowiedź: a)
01b (2) Odpowiedź: a) 2_ Odpowiedź: c) Smith kopnął w kalendarz. (umarł) Właściwie to nie chciałe
54 córkę, a ze Marysia biedna, nie ma nic, to nie chcą takiej uczciwej i pracowitej dziewuchy. 
NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH SĄ TYLKO NIEOPŁACALNE dowiedz się jak zaplanować swoją karierę
NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH SĄ TYLKO NIEOPŁACALNE dowiedz się jak zaplanować swoją karierę
P1050031 solutnej wielkości) - to być może należałoby przejściowo pogodzić się z mniej nymi wielkośc
FizykaII51101 507 dni mu promień odbity był o ile to być może najzupełnej spolaryzowanym, zowie się

więcej podobnych podstron