220
nym układem odniesienia. Pewna rehabilitacja przesądu,; autorytetu i tradycji u Gadamera jest więc skierowana przeciw panowaniu subiektywności i wewnęttzności, tj.! przeciw kryteriom filozofii refleksyjnej. Ta polemika an-tyrefleksyjna stwarza pozór, jakoby zachodził tu nawrót do stanowiska przedkrytycznego. Jakkolwiek prowokujące — by nie powiedzieć: prowokacyjne — wydaje się to stanowisko, obstaje ono przy dominacji wymiaru historycznego nad momentem refleksyjnym. Historia wyprzedza mnie i moją refleksję, ja zaś należę do historii, zanim jeszcze należę do siebie samego. OtóżJDilthey nie mógł tego pojąć, ponieważ jego przewrót był przewrotem epi-stemologicznym i ponieważ -kryterium refleksyjne przeważało nad jego świadomością historyczną.7W tym punkcie Gadamer jest spadkobiercą Heideggera. Od niego to czerpie on przekonanie, że to, co nazywamy przesądem, wyraża strukturę oczekiwania, antycypacji w doświadczeniu ludzkim. Tym samym interpretacja filologiczna musi pozostać pochodną rozumienia podstawowego.
Ta teoria świadomości historycznej stanowi fundament refleksji Gadamera nad podstawami nauk o duchu. Refleksję tę umieszcza on pod tytułem wirkungsgeschichtliches Bewusstsein; dosłownie znaczy to: świadomość historii skutków. Kategoria ta nie należy do metodologii, do badania historycznego, lecz do refleksji nad tą me-
— • — - m
todologią. Jest to refleksyjna świadomość bytu wystawionego na historię i jej oddziaływanie w taki sposób, że nie możemy tego oddziaływania na nas zobiektywizować, ponieważ stanowi ono część samego historycznego fenomenu. W Kleine Schriften czytamy: „Rozumiem przez to, że nie możemy się wyplątać z historycznego stawania się, ani też umieścić się w jakiejś odległości odeń,Jak aby ta przeszłość mogła stać się dla nas przedmiotem [...]. Jesteśmy
zawsze zanurzeni w historii [...]. Mam na myśli to, że nasza świadomość jest zdeterminowana przez rzeczywiste historyczne stawanie się, tak że świadomości nie jest dana wolność sytuowania się ponad przeszłością i naprzeciw niej. Z drugiej strony utrzymuję, że zawsze stoimy wobec konieczności zyskania nowej świadomości oddziaływania, jakie jest na nas wywierane, takiego, że wszystko z przeszłości, czego właśnie doświadczyliśmy, przymusza nas, abyśmy to traktowali jako obciążenie i w jakiś sposób założyli jako prawdę...”1
Wychodząc od tego pojęcia historii jako podmiotu czynnego, chciałbym postawić mój własny problem: W jaki sposób można wprowadzić moment krytyczny w ową świadomość przynależności, skoro definiuje się ją właśnie przez brak dystansu? Myślę, że może to nastąpić tylko w tej mierze, w jakiej świadomość historyczna nie ogranicza się do odrzucenia możliwości zdystansowania, lecz także możliwość taką zakłada. Hermeneutyka Gadamera zawiera wiele kluczowych wskazówek, które przyjmę za punkt wyjścia moich własnych refleksji.
Po pierwsze, mimo .zasadniczego przeciwieństwa między przynależnością a obcością, świadomość historii czynnej zawiera element dystansu. Historia skutków jest właśnie tym, co zachodzi w warunkach dystansu historycznego. Jest to bliskość tego, co oddalone, albo mówiąc to samo inaczej — skuteczność dystansu. Istnieje więc paradoks inności, napięcie między bliskością i dystansem, zasadnicze dla wszelkiej świadomości historycznej.
O innej stronie dialektyki uczestnictwa i obcościNnówi poj ęcie fuzji horyzontów (Horizontverschmel-
221
H.-G. Gadamer, KIcine Schriften, I, Philosophie, Hermeneutik. Tiibingen 1967, s. 158.