i
} /
f naukach humanistycznych człowiek poznaje człowieka, j^j^olwiek obcy może być dla nas drugi człowiek, nie jest tffóficy w ty111 sensie, w jakim niepoznawalna jest rzecz Tj^zna. Różnica statusu między rzeczą a duchem doma-się więc różnicy statusu między wyjaśnianiem a rozumieniem. Człowiek nie jest radykalnie obcy dla człowie-k^ponieważ daje mu znaki swego istnienia. Rozumieć te znaET-'— znaczy rozumieć człowieka. Szkoła pozytywistyczna .całkowicie zapoznaje zasadniczą różnicę między 'światem fizycznym a psychicznym.
Ktoś mógłby postawić zarzut, że duch, świat duchowy, niekoniecznie jest indywidualny. Czyż Hegel nie dał świadectwa dziedzinie ducha, i to obiektywnego, ducha instytucji i kultur, którego, w żaden sposób nie można sprowadzić do zjawiska psychologicznego? Lecz Dilthey należał jeszcze do pokolenia neokantystów, dla których os&ą wszelkiej nauki o człowieku była jednostka. Dlatego nauki o duchu potrzebują psychologii jako nauki podstawowej, nauki o jednostce działaiącei w społeczeństwie! w historii. Stosunki wzajemne, systemy kulturalne, filozo-fia, sztuka, religia, wszystko to w ostatecznym rachunku powstaje ną tej podstawie. Dokładniej — przekonanie znamienne dlajej epoki głosiło, że człowiek — rozumiany j^ikó podmiot działający, obdarzony wolną wolą, pełen inicjatywy i przedsiębiorczości — stara się zrozumieć'samego siebie. Widzimy w tym mocne postanowienie, by odwrócić się od Hegla i odrzucić jego pojęcie Volksgeist, a nawiązać do Kanta, lecz w tym punkcie, jak już powiedzieliśmy, gdzie Kant się zatrzymał.
Klucza do krytyki wiedzy historycznej, której tak dotkliwie brak było w kantyzmie, należy szukać w podstawowym fenomenie wzajemnych związków, powiązań, dzięki którym cudze życie pozwala się wyróżnić i rozpoznać w jego przejawach. Znajomość innych jest możliwa dlatego,.
201