się z nami swoim dużym doświadczeniem współautorka z Izraela.
Tym kolorem oznacza się pacjentów wymagających wprawdzie leczenia szpitalnego, często nawet operacji, ale którzy w chwili przybycia do szpitala są w stanie ogólnym wyrównanym i dlatego mogą bez ryzyka dla ich życia poczekać nawet kilka godzin na definitywne leczenie. Przywiezionego do szpitala pacjenta po wypadku masowym nie wolno odesłać.
Aby dokonywane zwykle w SOR lub izbie przyjęć procedury związane z formalnym przyjęciem do szpitala -a które wymagają pewnego czasu - nie powodowały blokowania tych pomieszczeń potrzebnych wtedy dla najciężej chorych, można odstąpić od standardowego postępowania.
Chorych oznaczonych kolorem żółtym kieruje się więc przez SOR bezpośrednio na odpowiednie oddziały szpitalne zgodnie z decyzją lekarza odpowiedzialnego za triage i dopiero tam załatwia potrzebne formalności. Tam też po ponownym zbadaniu rozpoczyna się przygotowania do właściwego leczenia.
W sytuacjach, w których trzeba było przyjąć zbyt dużą liczbę chorych tej kategorii - co grozi, że część spośród nich może nie być zoperowana w ciągu 24 godzin - niektórych można przekazać do innych szpitali.
Można również przekazać do ośrodka specjalistycznego pacjentów' wymagających takiego leczenia, którego szpital nie może zapewnić. Warunkiem tego rozwiązania jest jednak uprzednia stabilizacja i przygotowanie do transportu oraz, i to bezwzględnie, telefoniczne ustalenie przeniesienia z konkretnym szpitalem lub ośrodkiem specjalistycznym.
Obowiązuje zasada, iż chorych w’ stanie zagrożenia życia musi się zacząć leczyć natychmiast, ale
nie wolno opóźniać leczenia innych chorych poza czas uznany za bezpieczny.
Opisany tryb postępowania wymaga wcześniejszego poczynienia właściwych ustaleń i ujęcia tego w planie.
Kodem tym oznacza się zwykle najliczniejszą grupę pacjentów. Pomimo iż mają najlżejsze obrażenia, mogą oni jednak sprawić dużo kłopotu, a to z kilku powodów.
Są to pacjenci z reguły zdolni do samodzielnego poruszania się, tak że część z nich dociera do szpitali na własną rękę, przeważnie przygodnym transportem. Są jednak w znacznym stresie, przestraszeni, zaniepokojeni, często domagający się szybkiego zbadania, zaopatrzenia i decyzji wypuszczenia do domu.
Równocześnie należy brać pod uwagę możliwość powolnego rozwijania się u niektórych z nich skutków obrażeń wewnętrznych, bo zdolność do chodzenia nie wyklucza tego nawet przez kilka godzin po urazie. Dlatego trzeba zwracać baczną uwagę na tę grupę uczestników masowego wypadku, pomimo że na pierwszy rzut oka odbiegają oni wyglądem od zakrwawionych i przywożonych na noszach. Warto wcześniej dokładnie przemyśleć i zaplanować postępowanie z pacjentami tej grupy.
Wprowadzenie pacjentów oznaczonych kodem zielonym do tego samego pomieszczenia, w którym udziela się pomocy najciężej chorym może zdezorganizować pracę szpitala, a u nich samych wywołać nieprzewidywalne reakcje.
Powinni oni być kierowani, a raczej odprowadzani albo do poczekalni SOR, jeśli jest ona odpowiednio przestronna, albo do innego dużego pomieszczenia z dostępem do sanitariatów i przygotowaną wystarczająco dużą liczbą krzeseł lub ławek. Może to być na przykład świetlica szpitala. Pomieszczenie to powinno być izolowane, ale nie może sprawiać wrażenia zamknięcia.
Pacjenci przyjęci i oczekujący w szpitalu na badanie i zaopatrzenie do czasu zakończenia postępowania z najciężej poszkodowanymi nie mogą pozostawać bez opieki!
Opiekę nad nimi powinny spraw'OW'ać przynajmniej doświadczone pielęgniarki, utrzymujące łączność z lekarzem SOR. Pielęgniarka może w porę zauważyć, że ktoś np. jest osłabiony, blednie, pokrywa się potem, albo wykazuje senność czy zaczyna wymiotować. Każde bowiem zauważone pogorszenie stanu chorego musi powodować zmianę zaszeregowania do grupy czerwonej lub żółtej i natychmiastową, stosowmą interwencję.
Ze względu na to, że w tej grupie obserwuje się najczęściej ostre reakcje stresowe, tam właśnie powinno kierować się pomoc psychologiczną, niekiedy też psychiatryczną. Personel przewidziany do opieki nad tymi, którzy muszą czekać, powinien być przeszkolony także w podstawowej opiece psychologicznej. W ostateczności powinien być poinstruowany, że ma cierpliwae i ze zrozumieniem słuchać opowiadań o doznanych przeżyciach.
Jeżeli w tej grupie pacjentów znajdują się dzieci, to rozdzielanie ich od rodziców lub opiekunów należy traktować jako absolutną ostateczność i warto wcześniej pomyśleć o przygotowaniu dla nich zabawek i to najlepiej pluszowych. Nie od rzeczy może być przypomnienie, że to właśnie grupa najmniej poszkodowanych będzie później w znacznej mierze kształtowała wizerunek szpitala.
M^syłanie zespołów lekarsko-pielęgniarskich poza szpital jest niekiedy konieczne i zależy od rozwoju sytuacji na miejscu wypadku. Zdarza się to znacznie częściej w' krajach, w których zespoły ratownictwa oparte są tylko na ratownikach medycznych i wynika z rodzaju kompetencji zawodowych.
20