Triage - segregacja medyczna
Nie można jednak traktować takich wyborów zbyt lekko. Jako przykłady usprawiedliwionego uznania za „prawdopodobnie nie do uratowania” można podać decyzję niepodejmowania pełnego zakresu akcji reanimacyjnej, ponieważ jest to praca dla dwóch osób na około pół godziny przy realnych szansach powodzenia w stanach pourazowych ok. 1:1000, albo rozpoczęcie leczenia oparzenia prawie całej powierzchni ciała, rozległych zmiażdżeń lub ciężkich obrażeń czaszki z widocznym uszkodzeniem tkanki mózgowej.
Jeżeli jednak na miejscu zdarzenia znajdują się ludzie przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy, a nieobar-czeni odpowiedzialnością za całokształt prowadzenia akcji ratunkowej, mogą oni podejmować i w takich przypadkach działania ratunkowe z nadzieją, że wkrótce uzyskają pomoc. W warunkach wojennych tę skrajną grupę oznacza się innym kolorem, co znaczy „nie ratować”. Absolutna większość cywilnych systemów ratownictwa ogranicza się jedynie do odroczenia udzielania pomocy do czasu zakończenia zabiegów koniecznych dla lepiej rokujących, ale co ważne - tylko z tej najbardziej zagrożonej grupy pacjentów.
Pozostałe ofiary wypadku masowego, niebędące w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, co zwykle określa się potocznie jako stabilnych, czyli bez odchyleń w zakresie podstawowych parametrów życiowych, również różnią się między sobą. Niektórzy z nich prawdopodobnie doznali takich obrażeń, których leczenie jest możliwe tylko w warunkach szpitalnych, ale aktualnie nie ma powodu do natychmiastowej interwencji.
Oczywiście, że nie można wstępnie wykluczyć, iż ich stan ulegnie pogorszeniu i wtedy będą musieli uzyskać ten sam status, co poprzednio opisana grupa chorych. Jeśli nic takiego się nie dzieje, to oni w porównaniu z poprzednio opisanymi chorymi, „mogą czekać” i będą zaopatrzeni i przewiezieni do szpitali w drugiej kolejności, gdzie jednak definitywne leczenie powinno rozpocząć się w ciągu kilku godzin, a najdalej przed upływem pierwszej doby od momentu doznania urazu.
W większości wypadków najliczniejsza jest grupa uczestników zdarzenia, którzy doznali stosunkowo niewielkich obrażeń, z reguły mogą poruszać się samodzielnie, a wymagać będą zbadania i prostego zaopatrzenia w warunkach ambulatoryjnych. Pacjenci z tej grupy, jako najmniej zagrożeni, „muszą czekać”. Ale i oni zasługują na baczną uwagę.
Objawy nawet poważnych obrażeń mogą być początkowo dyskretne, ale niezauważone w porę mogą się zaostrzać w sposób niekontrolowany. Różna może też być reakcja psychologiczna uczestników wypadku, będąca skutkiem doznanego stresu - od apatii po pobudzenie psychomotoryczne i trudne do opanowania reakcje psychiczne. Każda jednak reakcja musi być zaakceptowana przez ratujących jako „normalna”. W warunkach katastrofy i braku rąk do pomocy warto jednak pamiętać, że część osób spośród tych, których los oszczędził, zachowuje sprawność i zdolność logicznego myślenia. Oni mogą i powinni być wykorzystani do pomocy.
Jednym z najbardziej skutecznych sposobów zwalczania skutków stresu jest nakłanianie do aktywności, np. przez korzystanie z pomocy względnie zdrowych uczestników zdarzenia lub jego świadków, takiej jak przytrzymanie kończyny, podtrzymanie żuchwy, uciśnięcie tętnicy zanim założy się opatrunek, pomoc przy przenoszeniu itp.
Jeżeli jest wystarczająco dużo wysoko kwalifikowanego personelu medycznego w stosunku do liczby oczekujących pomocy, to nie ma sytuacji katastrofy. Ale zwykle jest inaczej. Trzeba więc myśleć o tym, jak najbardziej efektywnie wykorzystać będących w dyspozycji lekarzy, pielęgniarki czy ratowników medycznych. Stąd rodzą się rozmaite koncepcje dotyczące prowadzenia segregacji, co do której istnieje powszechna zgoda, że jest ona wstępem do uzyskania powodzenia w zaopatrywaniu ofiar wypadków masowych. Można nawet powiedzieć, że cała sprawna organizacja pomocy ma służyć poprawnie wykonanej segregacji, a wszystko dobre, co po niej następuje, jest też w jakiś sposób od niej zależne.
Uwaga:
Niedokonanie segregacji może skutkować
śmiercią człowieka z powodu nieudzielenia pomocy!
W pierwszym okresie udzielania pomocy jest dużo ofiar i mało pomagających, a jednocześnie jest to okres krytyczny dla najciężej chorych. Dlatego trzeba jak najszybciej dokonać ich wstępnej segregacji, zwanej też przesiewową (ang. triage sieve). Powinno się wtedy opierać na łatwo powtarzalnych parametrach oceny, nie starając się brać pod uwagę zbyt wielu okoliczności. Wybranych w ten sposób chorych podda się jeszcze ponownej, bardziej szczegółowej ocenie w punkcie medycznym, o której mówi się skrótowo re-triage (ang. triage sort).
Wstępny triage może być prowadzony nie przez lekarzy, a przez odpowiednio w tym zakresie przeszkolone pielęgniarki lub ratowników medycznych, także i ratowników-strażaków, a lekarz, o ile jest na miejscu zdarzenia, winien koncentrować się najpierw na ogólnej ocenie sytuacji, a następnie na wykonywaniu tych czynności, przy których nikt go nie jest w stanie zastąpić. Kryteria oceny opartej na prostych parametrach podstawowych czynności życiowych dobrze spełnia opracowany w latach 80. XX wieku, w Kalifornii system segregacyjny S.TA.R.T. (od: simple triage and rapid treatment - prosta segregacja i szybkie leczenie), stosowany obecnie powszechnie w formie oryginalnej lub zmodyfikowanej.
Na podstawie prostych kryteriów oceny stanu chorego dokonuje się rozdziału ofiar wypadku na trzy zasadnicze grupy: wymagających natychmiastowej pomocy -1 ko-
25