celów prowadzą. Tąk samo jest i w tym wypadku: cel, który wojna ma urzeczywistnić, będzie nam się wydawał ważniejszy w czasie wojny, niż wtedy, gdy już zostanie osiągnięty — ponieważ wojna sama przez się jest zadośćuczynieniem dla pewnych sił, istniejących w naturze ludzkiej. Gdyby źródłem czynów było pożądanie tego, co może istotnie przynieść ludziom szczęście — czysto rozumowe argumenty przeciw wojnie już dawno położyłyby jej koniec. Trudność usunięcia wojny polega właśnie na tem,- że źródłem jej jest impuls, a nic obliczenie zysków, jakie może przynieść.
Wojna tem się różni od użycia siły policyjnej, że czynnościami policji kieruje neutralna włndza, podczas gdy w wojnie odwołują się do siły same strony, zainteresowane w sporze. Rozróżnienie to nie jest zasadnicze, ponieważ państwo niezawsze jest zupełnie neutralne wobec zaburzeń wewnętrznych. Strzelając do strajkujących robotników, państwo staje po stronie ludzi bogatych; karząc za wypowiadanie poglądów, wrogich istniejącemu ustrojowi państwowemu, jest ono w sposób oczywisty stroną w sporze. A prześladowanie przekonań prowadzić już może, poprzez dalsze stopnie, aż do wojny domowej. Jednakże, ogólnie mówiąc, możemy odróżniać użycie siły zgodnie z prawami, ustanowionemi uprzednio przez społeczeństwo, jako całość, od użycia jej przez jedno społeczeństwo przeciw drugiemu — gdy przytem jedno z nich było jedynym sędzią, decydującym o użyciu siły w danych okolicznościach. Podkreślam tę różnicę, ponieważ nie sądzę, aby można było zupełnie uniknąć odwoływania się do siły policyjnej, zaś odwoływanie się do siły podobnego typu w sporach międzynarodowych daje, jak sądzę, najlepszą nadzieję osiągnięcia
\
i
[trwałego pokoju. Załatwianie spraw mię dzynśrodowych' [opiera się dziś na zasadzie, że dane państwo może inter*
U». . # i
jwenjować tylko wtedy, jeżeli w grę wchodzą jego własne ■ interesy: zwyczaj dyplomatyczny zabrania interwencji, [która miałaby na celu wyłącznie obroną prawa. Stanom Zjednoczonym wolno protestować, gdy niemieckie lo-Idzie podwodne zatopią obywateli amerykańskich — nie
mogą jednak zgłaszać protestu, jeżeli żaden obywatel amerykański nie został poszkodowany. W sprawach wewnętrznych odpowiadałoby to zasadzie, że policja inter-wenjuje w wypadku morderstwa tylko wówczas, gdy zabity został policjant. Dopóki zasada ta panuje w stosunkach między państwami, siły państw neutralnych nie mogą być skutecznie używane dla zapobieżenia wojnie.
W każdym kraju cywilizowanym dwa czynniki współpracują ze sobą w kierunku wywołania wojny. Istnieją przedewszystkiem w czasach pokoju — aczkolwiek stanowią zwykle nieznaczną część ogółu — ludzie wojowniczy: przepowiadają oni wojnę i najwidoczniej perspektywa ta nie jest dla nich przykra. Dopóki wojna jest jedynie oddaloną możliwością, przeważającą większość ludności nie zwraca na nich wielkiej uwagi i ani ich czynnie nie popiera, ani nic zwalcza. Gdy jednak wojna wydaje się bliska, ludzi opanowuje gorączka wojenna i ci, którzy już przedtem usposobieni byli wojowniczo, znajdują entuzjastyczne poparcie wśród ogółu, poza drobną garstką. Impulsy, które wywołują tę wojenną gorączkę, różnią się nieco od impulsów, powodujących wojowniczość jednostek w czasach zwykłych. Tę ostatnią spotykamy przedewszystkiem wśród ludzi wykształconych, ponieważ oni tylko mają żywą świadomość narodową i poczucia roli, jaką mógłby odgrywać
69