214 Wstyd i pt:> '»H
rasowej w formie narzuconej czarnym przez białych. Jak pinu) Malcolm X:
Za każdym razem, kiedy wspomniałem o „separacji", niektórzy (...) krzyczeli m my, muzułmanie, opowiadamy się za tym samym, za czym opowiadają się Mftfc rasiści i demagodzy. Wyjaśniałem, na czym polega różnica: „Nie! Odrzuć.mty segregację jeszcze bardziej zdecydowanie niż wy! Chcemy separacji, a to iii<> t* samo! (...) Segregację silniejsi narzucają słabszym. Natomiast separację przcprti wadza się z własnej woli — robią to dwaj równi sobie, dla swojego obo|>ólii*g| dobra"32.
Logika Malcolma X jest równie zrozumiała jak logika Clarku, ponieważ — oczywiście — obie ewentualności można poslrzo gać i odbierać jako jednakowo wstydliwe Jako brak swobody decydowania zarówno o zintegrowaniu się, jak i odseparowaniu się. Problem, jaki wynika z logiki Malcolma X w cytowanym wyżej ustępie, polega jednak na tym (co sam później dostrzega), że biali, którzy najostrzej występowali przeciwko integracji rasowej, posługiwali się dokładnie tym samym argumentem co on — że odmawia się im prawa do odseparowania się od czarnych, kiedy tego chcą.
W istocie rzeczy Malcolm X był jednym z najbardziej elo* kwentnych, przenikliwych i uczciwych analityków psychologii dyskryminacji rasowej (albo kastowego podziału społeczeństwa > i obnażał swoją duszę równie chętnie jak psychologię ciemięzcy. Opowiadając, na przykład, o tym, jak prostował w młodości swoje włosy (co nazywano w żargonie „noszeniem nochala”), by upodobnić się do białych, stwierdzał w późniejszych latach:
To był z mojej strony naprawdę duży krok ku samoponiżeniu (...) Dołączyłem do tego mnóstwa murzyńskich mężczyzn i kobiet w Ameryce, którym tak wyprano mózgi, że zaczęli wierzyć, iż czarni są „gorsi", a biali „lepsi" (...).
(...1 Nie rozumiem, jak (...) czarna kobieta z odrobiną choćby dumy ze swojej rasy może pokazać się na ulicy z czarnym mężczyzną noszącym nochala — symbol jego wstydu z powodu przynależności do rasy czarnej. Wstyd mi to przyznać, ale kiedy mówię o tym, to w pierwszym rzędzie mówię o samym sobie |...)34.
Z drugiej strony, ponieważ nie oszczędzał w tej analizie swojej własnej osoby, mógł oświadczyć z pewnością siebie, że Jeśli przyjrzeć się bliżej jakiemukolwiek [...] Murzynowi z nochalem
/
215
P^H|or.s'2ą formą przemocy jest bieda
I. to jego włosy spreparowane tak, by wyglądał na białego, fcftyczą do każdego, kto spojrzy na jego głowę: Wstydzę się, że jMtrm Murzynem”35.
Pod koniec życia, po pielgrzymce do Mekki, Malcolm X zmienił zdanie o amerykańskich białych. Zdał sobie sprawę z tego — twierdził — że „to nie amerykański biały jest rasistą, ale Minująca w Ameryce atmosfera polityczna, ekonomiczna i społecz-IM |to, co nazywam „kulturą”!, która automatycznie budzi W białym człowieku nastawienie rasistowskie [...J Biały nie jest • gruntu zły, ale amerykańskie, rasistowskie społeczeństwo wy-wirra na niego taki wpływ, że postępuje źle. Społeczeństwo to Wytworzyło i pielęgnuje psychologię, która wyzwala w człowieku najniższe instynkty”36. Jest godne podkreślenia, że Malcolm X mógł zdobyć się na tak obiektywny, a nawet wielkoduszny sąd
0 białych Amerykanach, podczas gdy wielu z nich nadal nie potrafi podejść z takim samym szacunkiem do amerykańskich czarnych i z uporem obwinia ich i karze za wszelkie zachowania, których nie aprobują biali.
Znakomitych środków umacniania własnej wartości oraz •posobów obrony przed dojmującym w innych okolicznościach
1 zabójczym dla duszy wstydem i upokorzeniem dostarczyć może kultura. Chociaż wiele grup mniejszościowych, takich jak Żydzi czy Azjaci, jest od dawna dyskryminowanych w Ameryce, to ich tradycje kulturalne pozostały nienaruszone, dzięki czemu mogą oni skutecznie wypracowywać sobie mechanizmy podtrzymywania własnej godności i zmniejszania zarówno grupowej, jak i jednostkowej podatności na druzgocący wpływ wstydu i upokorzenia. Wśród tych wartości kulturowych znajduje się szeroko podzielane wysokie mniemanie o pozytywnej roli wykształcenia i osiągnięć, wraz z sukcesami zawodowymi, które są naturalną tego konsekwencją.
Kiedy jednak jakąś grupę rozmyślnie i systematycznie pozbawia się przez pięćset lat korzeni kulturowych, jak postąpiono z Afroamerykanami, to przykładanie dużej wagi do wykształcenia i osiągnięć może jej członkom wydawać się wartością charakterystyczną dla kultury europejsko-amerykańskiej, obcą kulturze, którą wprawdzie zatracili, ale z której się wywodzą.