204 Wstyd i przemnt
204 Wstyd i przemnt
w poszczególnych grupach wiekowych osobno dla czarnych i dln białych), to okaże się, że na każde 100 tysięcy ludności przypadli wśród czarnych o prawie 280 zgonów więcej niż wśród białych" A teraz weźmy pod uwagę nasz krajowy wskaźnik zabójstw, któ ry wynosi około 10 na 100 tysięcy mieszkańców. Kandydaci nu prezydentów podczas kolejnych wyborów szermują nim jako nr gumentem świadczącym o ogólnonarodowym zagrożeniu, obiecując surową rozprawę z przestępczością. W debatach politycznych nie dostrzega się prawdziwego charakteru, przyczyn ani rozmiarów przemocy w naszym kraju. Kiedy przemoc określa się jako zachowania przestępcze, to wszyscy się tym przejmują Kiedy jest ona natomiast produktem ubocznym naszej struktury społecznej i ekonomicznej, to nikt tego nie dostrzega.
Studia epidemiologiczne usuwają wszelkie możliwe wątpi i wości co do tego, że nadmierna umieralność wśród czarnych jes< funkcją struktury ekonomicznej i klasowej naszego społeczen stwa. Różne badania7 pokazują, że na przykład wysokie ciśnie nie krwi jest powszechne wśród Murzynów żyjących w Ameryce, Indiach Zachodnich, Afryce Południowej i w innych zurbanizowanych krajach afrykańskich, ale rzadko spotyka się je u Afrykanów żyjących w społecznościach wiejskich (to znaczy u tych, którzy są najmniej wystawieni na społeczne i ekonomiczne oddziaływanie struktur kolonialnych i dominację białych).
Różnice w częstości występowania nadciśnienia i wskaźnikach zabójstw związane są nie tyle z taką czy inną rasą, ile raczej ze społecznymi i ekonomicznymi strukturami, w jakich żyją poszczególne populacje. Ponadto struktura socjoekonomiczna ma podobny wpływ na białych i na czarnych (to znaczy, klasowa i kastowa struktura Stanów Zjednoczonych przyczynia się do zwiększenia poziomu przemocy). A zatem jedynie ci, którzy nie przyjmują tych argumentów do wiadomości, mogą udowadniać, że nadmierna śmiertelność nie jest wynikiem struktury społeczno-ekonomicznej.
Odkrycie, że przemoc strukturalna jest przyczyną o wiele większej liczby zgonów niż przemoc behawioralna, nie odnosi się tylko do naszego kraju. Kohler i Alcock podjęli próbę ustalenia liczby nadmiernych zgonów powodowanych przez
Ukrówności społeczno-ekonomiczne na całym świecie8. Za kraj, który najbardziej zbliżył się do wyeliminowania przemocy strukturalnej, uznali Szwecję. Nierówności w poziomach dochodów I warunkach życiowych były tam najmniejsze, najmniejsze też litniały w tym państwie rozbieżności między współczynnikiem umieralności i przewidywaną (średnią) długością życia, natomiast ta ostatnia była najwyższa na świecie. Kiedy porównano ■rodnią długość życia osób żyjących w innych systemach społe-i/.no-ekonomicznych ze średnią długością życia w Szwecji, to okazało się, że na karb przemocy strukturalnej, której doświadczają obywatele wszystkich pozostałych państw, można złożyć 18 milionów zgonów rocznie. Alarmujące jest to, że w ostatniej dekadzie te różnice między krajami bogatymi i biednymi wzrosły dramatycznie9.
Wymowne jest zestawienie liczby 18 milionów zgonów spowodowanych przemocą strukturalną rocznie z około 100 tysiącami zgonów rocznie spowodowanych konfliktami zbrojnymi. •Jeśli porówna się częstość zgonów spowodowanych przemocą strukturalną z częstością zgonów będących wynikiem największych aktów przemocy militarnej i politycznej, takich jak II wojna światowa (która pochłonęła według danych szacunkowych 49 milionów ofiar zarówno spośród sił zbrojnych państw biorących w niej udział, jak i spośród ludności cywilnej, co odpowiada około ośmiu milionom rocznie w latach 1939 - 1945), rzezią, do której doszło w latach 1965 - 1966 w Indonezji (prawdopodobnie 575 tysięcy ofiar), wojną w Wietnamie (prawdopodobnie około dwóch milionów zabitych w latach 1954 - 1973), a nawet hipotetyczną wojną jądrową między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim (232 miliony ofiar), to staje się jasne, że przemocy strukturalnej, która trwa stale, nie dorównuje w tym względzie nawet wojna.
Innymi słowy, przeciętnie co piętnaście lat umiera z powodu względnego ubóstwa tyle osób, ile zginęłoby w wyniku wojny jądrowej, która pochłonęłaby 232 miliony ofiar, a liczba ludzi umierających co roku z nędzy jest dwa, trzy razy większa od liczby ofiar holokaustu. A zatem jest to, jeśli chodzi o rezultat, odpowiednik ciągłej, nie kończącej się wojny termojądrowej albo