ZABAWY NA BALE I FESTYNY • • • •
Pomoce.- duży koc, poduszka.
Na podłodze rozkładamy duży koc. Następnie każdy uczestnik szuka sobie partnera mniej więcej tego samego wzrostu. Teraz rozpoczyna się przepychanie! Obie osoby przysuwają swoje dłonie wewnętrzną stroną do dłoni partnera i próbują zepchnąć go z koca. Po tej pierwszej rundzie i po kontakcie rąk przechodzimy do drugiej próby, ramię w ramię. Innymi możliwościami są: plecy o plecy, pupa o pupę, brzuch o brzuch albo głowa o głowę. W ostatnim wariancie przed rozpoczęciem zabawy wkładamy jednak grubą poduszkę pomiędzy głowy jako amortyzator.
Każda z rund kończy się w tym momencie, gdy jeden z partnerów musiał zejść obiema stopami z koca.
Pomoce: etykiety samoprzylepne, przybory do pisania.
W wyniku losowania uczestnicy przeobrażają się albo w dzikie wilki, albo w oswojone owieczki.
W tym celu rysujemy na dużych etykietach (w ilości równej liczbie uczestników) dwa różne symbole, na przykład czerwony ząb dla wilka i żółty dzwoneczek dla owieczki. Powinno być ich po równo, tak aby grupa podzielona została na połowę.
Każdy sięga do małego woreczka lub pudełka z tymi etykietami i losuje jedną z nich. Inny uczestnik nalepia mu ją na plecach.
Teraz owieczki zaczynają chodzić po pomieszczeniu. Starają się one poprzez postawę ciała i sposób poruszania się wyrazić charakterystyczne cechy tego gatunku zwierząt. Są raczej niezdecydowane, robią małe kroczki, są wystraszone, potrzebują wsparcia, często potykają się...
Skoro tylko zabrzmi ustalony sygnał, zaczyna się atak wilków. Tropią one z zacięciem swoje ofiary, poruszając się bezszelestnie, potem szczerzą zęby, warczą, wyją i dają do zrozumienia, jak bardzo są niebezpieczne - nie dotykając przy tym ani jednej owieczki. Jednakże obie grupy mogą spróbować niepostrzeżenie oderwać etykietkę z pleców zwierząt innego gatunku. Skoro tylko im się to uda, następuje zamiana ról pomiędzy tymi dwoma osobami. Poza tym co pięć minut rozbrzmiewa gwizdek, oznaczający że owce stają się wilkami, a wilki owcami.
Pomoce: kredo, metrówka.
Bycie wciąż małym lub najmniejszym w grupie jest bardzo niesprawiedliwe. „Poczekaj, aż będziesz duży...”, co za głupie powiedzenie! Ale co by stało, gdyby z tych maluchów nagle zrobiły się olbrzymy, pozornie silne i autorytatywne?
Nie ma nic łatwiejszego. Bierzemy najmłodszych w grupie za rękę i wyprowadzamy na boisko w słoneczny dzień. Tutaj rzucają oni wielkie cienie, które szybko obrysowujemy. Kontury uczestników zabawy, które w przeciągu ułamków sekundy urosły do takich rozmiarów, są ponadto kolorowane, a na koniec mierzone metrówką.
Wskazówka:
ROŻNE
Kto chce, kładzie na ziemi duży arkusz papieru i na nim obrysowuje kontury rzucanych przez uczestników cieni - zachowujemy je na potem jako motywację w szczególnie złe dni.