Wftff
wierzono im przez Opatrzność rolę w historii. Kult przeszłości i dawnych bohaterów nie jest zatem u Woronicza szukaniem podstawy dla terapeutycznego poczucia wyższości gnębionych i nic nie znaczących nad gnębiącymi, lecz próby lektury wydarzeń z dziejów własnego narodu, analogiczny do lek tury wydarzeń z dziejów Izraela, jest ciągłym poszukiwaniem entelechii narodu. Formy dla tego poszukiwania mogła być poezja — najpełniejszy tego rcalizacjy miał być pieśnioksiyg — ale także świyty-nie przeszłości, rozumiane jednak nie jako muzea, gdzie bezładnie gromadzi się rzeczy, lecz jako świy-tynie właśnie, przestrzenie sakralne pełne znaków odsyłajycych do idei podstawowej. Próbę stworzenia takiej świytyni podjął Woronicz w pałacu biskupów krakowskich, gdzie —jak pisał — „bieg chronologiczny dziejów przeżytej ojczyzny, w różnym kształcie malowań, jakby w jeden wieniec uwitych, przypominać i rozważać można”.
Pesymizmowi historyzmu Oświecenia przeciwstawił Woronicz prowidencjalistyczny koncepcję dziejów i powrót do chrześcijańskiej myśli o człowieku. Przywracał nadzieję wskazujyc z jednej strony na trwałość modelu historia świętej, nie podlega-jycego korektom historii dnia bieżycego, z drugiej strony — nawiązując do antropologicznych aspektów chrześcijaństwa przez postulat indywidualnego głębokiego odrodzenia moralnego, będący przekroczeniem historycznej wizji człowieka.
Jest w postaci Woronicza coś heroicznego. Można oczywiście widzieć w jego myśleniu uproszczony, tradyęjooalistyczny prowidencjalizm, który nie dostrzega złożoności historii — ale można też zoba-
Jt
czyć w każdym jego wystąpienia heroiczna próbą odczytania wyroków Opatrzności, próbę podejmowaną w poczuciu własnej ułomności, ale i w nadziei, że Pan odpowiadał na głos proroków i kapłanów wołających do Niego za narodem.