192 Kondycja ludzka
Społeczeństwo komercyjne czy wczesne stadia kapitalizmu, kiedy to panował jeszcze duch zawziętej konkurencji i żądzy zysku, rządzi się nadal standardami homo faber. Kiedy homofaber wychodzi ze swego odosobnienia, pojawia się jako kupiec i handlarz i w tej roli ustanawia rynek wymiany. Rynek ten musi istnieć przed powstaniem klasy wytwarzającej, która następnie produkuje wyłącznie dla rynku, to znaczy produkuje raczej przedmioty wymiany niż rzeczy użytkowe. Podczas owego przechodzenia od odosobnionego rzemiosła do wytwarzania dla rynku wymiany ukończony produkt w pewnym stopniu, ale nie całkowicie, zmienia swoją jakość. Trwałość, która jako jedyna decyduje o tym, czy rzecz może istnieć jako rzecz i przetrwać w świecie jako odrębna jednostka, pozostaje najwyższym kryterium, mimo iż nie czyni już rzeczy nadającą się do użytku, ale raczej nadającą się do „zmagazynowania” na potrzeby przyszłej wymiany1.
4
Jest to zmiana jakości, która odzwierciedla się w obiegowym odróżnieniu wartości użytkowej od wymiennej, gdzie ta druga tak ma się do pierwszej, jak kupiec i handlarz do wytwórcy i producenta. O tyle, o ile homo faber wytwarza przedmioty użytkowe, nie tylko produkuje je w prywatności odosobnienia, ale również dla prywatności użytkowania, z której wyłaniają się i zjawiają w dziedzinie publicznej, kiedy stają się towarami na rynku wymiany. Często zwracano uwagę i, niestety, równie często zapominano, że wartość, będąc „ideą stosunku między posiadaniem jednej rzeczy i posiadaniem innej w jakiejś koncepcji człowieka”2, „zawsze oznacza wartość podlegającą wymianie”3. Bowiem tylko na rynku wymiany, gdzie każdą rzecz można wymienić na coś innego, wszystkie rzeczy, czy to produkty pracy, czy wytwarzania, dobra konsumpcyjne lub przedmioty użytkowe, niezbędne do życia ciała lub potrzebne dla wygody życia, lub służące życiu umysłu, stają się „wartościami”. Wartość ta polega wyłącznie na uznaniu dziedziny publicznej, w której rzeczy pojawiają się jako towary; tym, co nadaje przedmiotowi taką wartość, nie jest ani
: praca, ani wytwarzanie, ani kapitał, ani korzyść, ani tworzywo,
> lecz tylko dziedzina publiczna, gdzie rzeczy pojawiają się, by darzono je uznaniem, domagano się ich lub je lekceważono.
[ Wartość jest jakością, której rzecz nigdy nie może mieć w sferze prywatnej, ale nabiera jej automatycznie w chwili pojawienia się publicznie. Ta „urynkowiona wartość”, jak to bardzo wyraźnie fpokazał Locke, nie ma nic wspólnego z „naturalną, wewnętrzną ■icennością czegokolwiek”4, która jest obiektywną jakością samej i rzeczy „poza wolą jednostkowego nabywcy czy sprzedawcy; jest czymś związanym z samą rzeczą, istniejącym niezależnie od tego, czy mu się to podoba, czy nie, co powinien uznać”5. Ta wewnętrzna cenność rzeczy może ulec zmianie tylko przez zmianę s samej rzeczy — tak więc w wypadku stołu ulega zniszczeniu, gdy pozbawiamy go jednej z nóg — podczas gdy „urynkowiona wartość” towaru ulega zmianie przez „zmianę stosunku, w jakim ów towar pozostaje do czegoś innego”6.
Innymi słowy, wartości, w odróżnieniu od rzeczy, czynów lub c idei, nie są nigdy wytworami jakiejś specyficznej ludzkiej czynności,
30 A. Smith, Badania..., dz. cyt., ks. 2, s. 340.
Definicję tę podał włoski ekonomista Abbey Galiani.
31
Cytuję za
Hannah R. Sewall, The Theory of Value before Adam Smith, „Publications of the American Economic Association”, seria 3, t. II, nr 3, New York 1901, s. 92.
Alfred Marshall, Zasady ekonomiki, przeł. Cz. Znamierowski, Warszawa. 1925.
J. Locke, Considerations upon the Lowering of lnterest and Raising the Value of Money, w: tenże, Collected Works, London 1801, t. II, s. 21. [Sformułowanie to pojawia się też w Traktacie drugim, rozdz. V, par. 43 — przyp. tłum.]
W.J. Ashley (An Introduction..., dz. cyt., s. 140) zauważa, że „fundamentalna różnica między średniowiecznym i nowożytnym punktem widzenia... polega na tym, że według nas wartość jest czymś całkowicie subiektywnym, co każda jednostka stara się nadać jakiejś rzeczy. Według Akwinaty było to coś obiektywnego”. Jest to prawdą tylko w pewnej mierze, bowiem „pierwszą rzeczą, na którą kładli nacisk średniowieczni nauczyciele, było to, że o wartości nie decyduje wewnętrzna doskonałość samej rzeczy, ponieważ gdyby tak było, mucha, będąc wewnętrznie
: doskonalsza od perły, byłaby od niej bardziej wartościowa” (George | 0’Brien, An Essay on Medieval Economic Teaching, London — New York 1920, s. 109). Sprzeczność tę można rozwiązać, jeżeli wprowadzi się | dokonane przez Locke’a rozróżnienie „cenności” [-worth] i „wartości” W\yalue\ rzeczy, nazywając pierwszą vałor naturalis, a drugą pretium, |a 'także valor. Rozróżnienie to istnieje oczywiście we wszystkich jpspołeczeństwach z wyjątkiem najbardziej pierwotnych, ale w epoce §1 nowożytnej „cenność” zanika coraz bardziej na korzyść wartości. (W kwestii I nauk średniowiecznych patrz także: Thomas Slater, Value in Theology and Ę^Political Economy, „Irish Ecclesiastical Record”, wrzesień 1901.)
Locke, Considerations upon the Lowering..., dz. cyt., s. 22.