ności boskie,, a postawi! problem tak Avane„ stu, Pójścia od wrażeń do świata. więc, chcąc czy me chcąc, podejrzenie,',c
- moim - wyobrażeniem, czyli otworzył gę filozofa >deakstyczne,, szczególnie przez katofc [uch filozofów tępione,.
Co więcej, uważał Kartezjusz, że świat jest nieodparcie rządzony prawami mechaniki, wydawał się tedy zaprzeczać boskie, interwencji w jego losy, a przecież tradycyjna mentalność zakładała, że we wszystkim, co się dzieje, możemy boskie intencje wykryć: kary. upomnienia, ostrzeżenia, nagrody. Nie powiedział nigdy, że cudów nie ma, ale kto w Kartezjański świat Mierzył, nie mógł naprawdę wierzyć w cuda. Świat jest wspaniałą maszyną, nie zaś ciągiem nieustających, od siebie wzajem niezależnych objawień. Maszyną jest też ciało ludzkie, wedle tych samych praw mechaniki działające. Chociaż więc wydawać się mogło, że Kartezjusz więcej niż inni boskiej władzy przypisuje, że śladem niektórych nominalistów uzależnia wszystko, razem z prawami matematyki, od Jego dekretów, to jednak, gdy świat badamy, możemy o Bogu wcale nie pamiętać, a gdy ciało ludzkie badamy, możemy zapomnieć o duszy nieśmiertelnej.
Tak więc, obwiniano go zarówno o idealizm, jak o materializm bezbożny, a także o pychę rozumu, co by chciał o wszystkim samodzielnie wyrokować. Odrzucał tedy, mówiono, zarówno opatrzność, jak orzeczenia wiary, a okazjonalne zapewnienia, że jest chrze-
119