KARLR.POPPER
oto, bardzo doniosła konsekwencja. Wprawdzie istnieje prawda, nie ma jednak żadnego kryterium prawdy. Jest to bardzo ważna konstatacja, ponieważ większość filozofów mylnie utożsamiała ideę prawdy z ideą kryterium prawdy. Mniemali oni, że jeśli istnieje idea prawdy, musi być jej przyporządkowane jakieś kryterium prawdy. Innymi słowy, owi filozofowie sąoperacjonistami. Musi istnieć operacja, zapomocąktórej możemy ustalić, czy coś jest prawdą czy nie. Otóż jest rzeczą najzupełniej oczywistą, że taka operacja nie istnieje. Gdyby istniała, bylibyśmy wszechwiedzący. Gdyby istniało jakieś kryterium prawdy, wszechwiedza znalazłaby się w naszym władaniu. Skoro nie jesteśmy wszechwiedzący, nie może istnieć kryterium prawdy. Tarski udowodnił to jednak za pomocą środków matematycznych, a nie środków teologicznych, do których ja się odwoływałem, próbując tego dowieść. W dowodzie nieistnienia kryterium prawdy Tarskiego bardzo istotną rolę odgrywa teoria Godła. Pojęcie prawdy znajduje się zatem w zadowalającym stanie. Tarski podał w istocie ogólną metodę definiowania pojęć prawdy dla wszystkich języków sztucznych i udowodnił, że w zwykłych językach naturalnych możemy bez obawy stosować pojęcie prawdy, jeżeli zachowamy odrobinę ostrożności. Ataki na prawdę są więc tylko pokrętnym filozoficznym mydleniem oczu. Wywarły one jednak bardzo istotny, uboczny wpływ na tego rodzaju estetyczną quasi-filozofię, która mniema, że skoro ma zajmować się problematyką sztuki, nie musi właściwie zabiegać o ścisłość czy filozoficznąkompetencję.
Nie wiem, czy jest to wystarczająca odpowiedź. Po prostu nie rozumiem, co ma pan na myśli, mówiąc o tym, co „strukturalne”. Sądzę, że jest to jeden z tych mętnych terminów książkowych, które są obecnie w użyciu.. Wiem, czym jest struktura, nie wierzę jednak, by za tym terminem miało kryć się coś istotnego. Jeśli może pan mi to wyjaśnić, bardzo chętnie posłucham. I byłoby to bardzo mile widziane, gdyby pan to objaśnił.
Nazwałem prawdę „ideąregulatywną” ze względu na to, że chociaż nie rozporządzamy żadnym kryterium prawdy, dysponujemy wieloma kryteriami fałszu. Owe kryteria fałszu nie zawsze dają się zastosować, ale bardzo często potrafimy ustalić, że coś jest fałszem. Oto dlaczego nasze poszukiwania prawdy są poszukiwaniami krytycznymi. Wiemy na przykład, że teoria jest fałszywa, jeśli jest wewnętrznie sprzeczna. W istocie, sprzeczność wewnętrzna jest podstawowym kryterium fałszywości, ponieważ w naszej krytyce zawsze staramy się ustalić, czy to, co ma podlegać krytyce, nie pozostaje w konflikcie z czymś innym. W trakcie mojego wykładu wspominałem o badaniu w krzyżowym ogniu pytań, któremu poddaje się ludzi składających sprawozdanie. Wspomniałem również o tym, że pszczoły nie dostrzegają potrzeby badania w krzyżowym ogniu pytań tańczącej pszczoły, która składa sprawozdanie. Otóż, jaki jest cel tego badania? Jest nim przyłapanie osoby poddanej badaniu w krzyżowym ogniu pytań na jakiejś wewnętrznej sprzeczności albo na stwierdzeniu, które byłoby sprzeczne z czymś, co w naszym mniemaniu wiemy z innego źródła. Jest to jedyny istotny cel, dla którego poddaje się kogoś badaniu w krzyżowym ogniu pytań. Tak więc sprzeczność jest w istocie podstawowym środkiem, za pomocąktórego wykrywamy fałsz, a dowiadujemy się wówczas przynajmniej, że teoria jest fałszywa. Oczywiście dowiadujemy się wówczas także tego, że jej negacjajest prawdziwa. Zazwyczaj niewiele to nam jednak mówi, gdyż negacja teorii o dużej zawartości informacyjnej ma zawsze bardzo nikłą zawartość informacyjną. Im większa jest zawartość informacyjna teorii, tym mniejsza jest zawartość informacyjna jej negacji. Z reguły nie zyskujemy zatem zbyt wiele prawdy, kiedy obalamy jakąś teorię. Ale dowiadujemy sie wówczas przynajmniej tego, gdzie nie należy szukać prawdy, i możemy kontynuować nasze poszukiwania. Prawda pełni więc przede wszystkim funkcję idei regulatywnej w poszukiwaniach prawdy i w krytyce.
Uczestnik dyskusji 5: Czy miałoby jakieś znaczenie powiedzenie, że tym, co ważne, jest nie tyle wiedza obiektywna, ile raczej fakt, iż—jak to pan określa—podłączamy się do świata wiedzy obiektywnej? Czy nie jest właśnie tak, że to owa mentalna penetracja jest istotna, a nie świat obiektywny sam w sobie?
Popper: Owszem, jeśli woli pan tak to ująć. Widzi pan, tym, co nazywam „wiedzą obiektywną”, są teorie, przypuszczenia, hipotezy, problemy i tak dalej. Całą tę dziedzinę nazywam „domenąwiedzy obiektywnej w obrębie świata 3”. Wiedza obiektywna nie musi być prawdziwa. Wystarczy, jeśli ma postać przypuszczenia, które zostało poddane krytyce i
133