synonim uniwersalnego ładu, w którym człowiek ma udział i wyznaczone miejsce. Racjonalność obiektywna odznacza się substancjalnym charakterem i jest wypełniona treścią, rozlicznych idei, które myśl europejska tradycyjnie utożsamia z rozumem, a więc: prawdą, najwyższym dobrem, pięknem, sprawiedliwością, szczęściem. Tymczasem racjonalność subiektywna, która rozumność ogranicza do dyspozycji człowieka, odrzuca tego typu ogólne pojęcia jako hipostazy, skutkiem czego czyni rozum pojęciem beztreściwym, czysto formalnym, funkcjonalistycznym. Rozum subiektywny w odróżnieniu od racjonalności obiektywnej, skoncentrowanej na celach, pyta jedynie o środki; obojętny wobec wszelkich treści uosabia sam mechanizm myślowy, który wprawia w ruch potrzeba kalkulowania, wnioskowania, klasyfikowania itp. Z punktu widzenia racjonalności subiektywnej nie istnieją cele „same w sobie rozumne”; dlatego też subiektywizacja rozumu nieuchronnie pociąga za sobą jego formalizację: rozum staje się narzędziem, które można wykorzystać do dowolnych celów.
Obydwie te koncepcje racjonalności mają historyczne i logiczne granice, które są wyraźnie widoczne, gdy na jedną koncepcję spojrzeć z perspektywy drugiej. Spośród niedostatków racjonalności obiektywnej warto wskazać następujące: jak wcześniej Kant, a potem Nietzsche, tak i Horkheimer krytykuje bezzasadną antro-pomorfizację, jakiej w sposób nieunikniony dopuszczają się systemy metafizyczne, które do struktury uniwersum przykładają ludzkie miary, jak gdyby uprawniona była nadzieja na współmiemość. Ponadto zaciemniając rozdział między pozaludzkim światem i człowiekiem, wyrządzają temu ostatniemu podwójną szkodę: po pierwsze, obstają przy „teoretycznej harmonii, której zadaje kłam dobiegający zewsząd lament nędzarzy i wydziedziczonych” (s. 177); po drugie, przypisując człowiekowi status mikrokosmosu, który odzwierciedla niezmienną hierarchię naturalną i społeczną, opowiadając się za koniecznym i wiecznym porządkiem uniwersum, a w konsekwencji także statycznym ujęciem dziejów, racjonalność obiektywna wyklucza emancypację jednostki, skazuje ją na nieprze-zwyciężalnąniepełnoletność we wspólnocie i przyrodzie.
Lista zastrzeżeń Horkheimera wobec racjonalności subiektywnej jest dłuższa, zapewne również dlatego, że filozof przypatruje się jej znacznie bardziej skrupulatnie, ponieważ to ona - jak zaznacza: „z opłakanymi skutkami” - święci triumfy we współczesności. To subiektywna racjonalność jest odpowiedzialna za irracjonalne oblicze tego, co obecnie zwie się rozumem. Racjonalność, która dba wyłącznie o środki, musi zaniedbywać cele. Stąd w naszej cywilizacji postępująca racjonalność w odniesieniu do środków idzie w parze z irracjonalnościąw odniesieniu do ludzkiego życia.
O ile ludzkie kalkulacje dotyczące środków stały się przenikliwe, o tyle wybór celów - który kiedyś wiązał się z wiarą w prawdę obiektywną - stał się naiwny; indywiduum wolne od wszelkich pozostałości mitologii, nie wyłączając mitologii rozumu obiektywnego, reaguje automatycznie, zgodnie z obiegowymi regułami adaptacji” (s. 112).
Pomnażanie środków, w tym środków technicznych, nie musi automatycznie służyć człowiekowi. Może być nawet na odwrót, co właśnie obserwujemy dziś: „Progresywnemu rozwojowi środków technicznych towarzyszy proces odczłowieczenia. Istnieje groźba, że postęp zniweczy cel, który ma urzeczywistnić - ideę człowieka” (s. 34). Choć stagnacja, uniemożliwiająca rozwój ludzkich możliwości, z pewnością nie sprzyja człowiekowi, „ubóstwienie postępu”, którego pochodną jest stały przyrost życiowych udogodnień, może - skutkiem zapomnienia o samym człowieku - obrócić się w przeciwieństwo postępu, w zupełne barbarzyństwo. Nader charakterystyczną cechą racjonalności subiektywnej jest - w ocenie Horkheimera - antyfilozoficzna i w ogólności antyintelektualna, a nawet antyhumanistyczna, orientacja. Z jednej strony myślenie sprowadzone do „gry myślowej” - logicznej procedury zneutralizowanej aksjologicznie i zdepersonalizowanej - ulega odhumanizowaniu, z drugiej strony wartości, które identyfikowano z humanizmem i wynoszono do rangi kulturowych ideałów, pozbawione rozumowego uwierzytelnienia tracą moc wiążącą, co podcina korzenie humanizmu:
Jakie są konsekwencje formalizacji rozumu? Sprawiedliwość, równość, szczęście, tolerancja, wszystkie te pojęcia, które - jak wspomniano - w minionych stuleciach były uznawane za immanentne