180 Świadomość
nięty — jak się okazuje — przy spokojnej jedności samego przedmiotu; toteż ruch ten jest sprawą tylko rozsądku, a nie przedmiotu. Jest to takie wyjaśnianie, które nie tylko że niczego nie wyjaśnia, ale jest aż tak jasne, żc kiedy usiłuje sformułować coś innego niż to, co już przedtem zostało powiedziane, nie formułuje właściwie niczego i jedynie powtarza jeszcze raz 120 to samo. W samej rzeczy nie powstaje w związku z tym ruchem nic nowego; wchodzi on w rachubę tylko jako ruch rozsądku. Ale w ruchu tym odnajdujemy właśnie to, czego brakło prawu, mianowicie samą absolutną przemianę. Albowiem ten ruch, jeśli przyjrzymy mu się bliżej, okazuje się bezpośrednio przeciwieństwem samego siebie. Zakłada bowiem różnią, która nie tylko nie jest różnicą dla nas *, ale którą także on sam jako różnicę znosi. Jest to ta sama różnica, która występowała już raz jako gra sil; treścią jej była różnica między tym, co pobudza, a tym, co jest pobudzane, między siłą przejawiającą się a siłą zepchniętą z powrotem w siebie samą. Ale były to różnice, które w istocie rzeczy różnicami nie były i które dlatego bezpośrednio same siebie znowu znosiły. Nie mamy więc tu do czynienia tylko z czystą jednością w tym sensie, jakoby nie została w niej założona żadna różnica, ale w tym sensie, żc npch, o którym była mowa, różnią tę wprowadza, tylko że zostaje ona znowu zniesiona, ponieważ okazuje się, że różnicą nie jest.
produkowaniem tautologii; zimno bierze się z utraty ciepła itd.“ Dla rozsądku nie ma zmian prawdziwie jakościowych, jest tylko przemieszczanie części: owoc drzewa bierze się z wilgoci, z tlenu, z wodoru itd., krótko mówiąc, „z tego, czym on sam jest" {Jenenser Logik, wyd. Lassona str. 47).
* Patrz przypis na str. 37.
Ruch wyjaśniania doprowadził więc do tego, że zmiana i przemiana, które przedtem były poza stroną wewnętrzną i tylko w zjawisku 1, przeniknęły teraz do tego, co nadzmyslowc. Tym samym zaś świadomość nasza przeniosła się od strony wewnętrznej jako przedmiotu na drugą stronę, do rozsądku, i w nim właśnie znajduje zmianę.
[•f. Prawo czystej różnicy, świat odwrócony]
Zmiana, o której mowa, nie jest więc jeszcze zmianą zachodzącą w rzeczy samej; jest ona raczej czystą zmianą, ponieważ treść jej poszczególnych momentów pozostaje ta sama. Wobec tego jednak, że pojęcie jako pojęcie rozsądku jest tym samym, co wewnętrzna strona rzeczy, zmiana ta staje się dla rozsądku prawem owej wewnętrznej strony. Rozsądek dowiaduje się z własnego doświadczenia, żc prawem samego zjawiska jest to, iż powstają różnice, które różnicami nie są, albo inaczej mówiąc, że to, co jednoimienne 2 od siebie się odpycha; a także to, że występujące różnice w istocie nie są różnicami i wzajemnie się znoszą, czyli że to, co róż-noimienne, się przyciąga Tak więc mamy teraz drugie prawo, którego treść jest przeciwstawna temu, co przedtem nazwaliśmy prawem, mianowicie przeciw-stawnością różnicy, która stale pozostaje równa sobie samej. Albowiem to nowe prawo powiada raczej, że to, co jest równe samemu sobie, staje się nierówne, a to, co nierówne, staje się równe 3, Pojęcie spodziewa się, że
Tylko w zjawisku jako w czymś, co zawiera w sobie nie zniesione jeszcze zmysłowe istnienie (patrz przypis na str. 173).
Np. jednoimienna elektryczność.
Jednoimienne — odpycha się — staje się nierówne, różno-imienne — przyciąga się -— staje się równe.