38 /Mina Nowicka Jeżowa
Na tej konstatacji analiza utworu nic może się jednak zamknąć. Elegia o sobie samym do potomności to nic tylko parcnctyczny traktat, jakicłi w tych czasach wiele. Ojej doniosłości i wartości zarówno literackiej,jak i moralnej — świadczy, naszym zdaniem, dramatyczna konfrontacja dwóch wizji kresu (innymi słowy — celu)9: ideologicznej, służebnej wobec mitów antropologicznych epoki, oraz egzystencjalnej, która pozostaje z tamtą w jawnej sprzeczności.
Cała przedstawiona konstrukcja zdaje się podporządkowana mitowi im-mortalitas m litteris et memoria, który wizję religijną przesłania świecką namiastką transcendencji10. W duchu tego mitu poeta tworzy swój literacki pomnik, który zapewni mu życic po życiu, a zarazem służyć będzie potomności jako przesłanie najcenniejsze, bo zawierające mądrość — największe dobro odchodzącego człowieka. Spisując swą biografię, poeta — autorytatywny nauczyciel społeczeństwa, powołany do kierowania nim i kształtowania go
oddaje społeczeństwu to, co ma najcenniejszego: doświadczenie własnego życia. Prawda indywidualna stanowi wartość wyższą niż uogólnienia powielane w okolicznościowych utworach żałobnych, gratulacyjnych, ckshortacyjnych. Oddziałuje głębiej i skuteczniej niż. one.
Twórca Elegii o sobie samym do potomności podąża za tą prawdą i stopniowo traci z. oczu mit, który motywował przedsięwzięcie literackie. Wbrew wierze w trwanie w życiu biologicznym i w pamięci przyszłych pokoleń, upowszechnianej przez humanistycznych uczonych (przede wszystkim przez historyków, ale również lekarzy odkrywających tajemnice organizmu ludzkiego), poetów (unikających zabobonnie jak starożytni samego słowa „śmierć”), artystów (tworzących pomniki zmarłych in actu czy też florystyczną ornamentykę nagrobków, która proklamuje dominację i tryumf życia); wbrew stylowi życia renesansowych elit ostatnie słowo w tej autobiografii ma nadchodząca śmierć, która również dla Petrarki była objawieniem prawdy o człowieku1 2. Końcowe wersy Elegii o sobie samym do potomności nie są więc adresowane, jak we wzorcowym traktacie, do późnego wnuka2, dla którego historia Klemensa będzie budującą magistra vitae, lecz do lekarza Antonina pokonanego w walce o życic przyjaciela. Gdy już i ten znajdzie się w zaświatach, posłucha tara opowieści o przegranej wprawdzie, ale niewątpliwie heroicznej potyczce z Przeznaczeniem:
(...) wobec takich przeciwników Bezsilnie lekarzowi zwiśnie słaba dłoń.
To opowiem o tobie, życie mc (bo imię Jakież inne dać tobie, coś sprawiał, żem żyw7),
Własnym uchem ty tego o sobie posłuchasz,
Gdy sędziwy, do tamtych dojdziesz kiedyś stron:
Wszyscy, których zostawiam - ty też tam przybędziesz...
Nic pisany na ziemi żywym wieczny dom.
». iw—im
Zamiast „stugębnej Famy” utrwalającej dzido poety in memońa po-sterioritatis utwór zamyka pogwarka cieni o minionym życiu. Konwencjonalna, programowa biografia zmierza do swego zaprzeczenia. Odrębność te tłumaczy się tradycyjnie powstaniem utworu w śmiertelnej chorobie młodego poety. Naszym jednak zdaniem przezwyciężenie formuły ideologicznej oraz towarzyszącej jej konwencji laudacyjno-parenctycznej nie może być uznane li tylko za skutek okoliczności życiowych, podobnie jak mądrość Trenów czarnoleskich nie powinna być poczytywana za sam tylko owoc żałoby po śmierci Urszuli. Melancholia - patronka wielu twórców renesansowych, a wśród nich poety z Januszkowa1 \ nie jest służebnicą wydarzeń życiowych. Rodzi się ona z medytacji nad problemami osłoniętymi tajemnicą, z pytań bez odpowiedzi, które nawiedzają artystów i uczonych pod gwiazdą Saturna.
Czy wobec prawd o bezsilności człowieka wobec choroby i śmierci, o bezdomności w święcie doczesnym miały sens „czułe nocy” (jak mówił Jan z Czarnolasu) spędzane nad książkami przez miłośnika mądrości i sławy? Czy warto było wznosić sobie pomnik in litteri.i i wdzierać się, kosztem najwyższych wyrzeczeń, na skałę Kalliope? Zmarła matka Jana pyta brutalnie:
Na koniec, w co się on koszt i ona utrata,
W co się praca i twoje obróciły łata. któreś ty niemal wszytkic strawił nad księgami.
Mało się bawiąc świata tego zabawami?
Trtn XIX. W 1)7—14(1
Janicjusz takiego pytania nie stawia wprost. Jego spotkanie z „tamtymi Stronami” dokonuje się w milczeniu.
Aura melancholii osłania też elegię autobiograficzną biskupa Jana Dan-tyszka. Utwór ten uwypukla tendencję ideową zaznaczającą się w wierszu 3
* Kulturę humanistyczną, kształtującą uę pod przemożnym wpływem Arystotelesa, cechuje duża wrażliwość na aspekt fmalistyczny zjawisk.
10 Por. interesujące analizy A. Ten en li eg o: II sens o delta marle e 1'amore delta tita net Ri-nascimenio (Franeia e Italia). Torino 1989.
Petrarca pisak „Zwróć się ku sobie samemu (...], rozedrzyj zasłony, utkwij wzrok w ciemności i zwróć go ku śmierci. Pamiętaj, że nic ma dnia ani nocy, które nie przywodziłyby na myśl ostatniej godziny". Cyt. za: E. Garin: Filozofia Odrodzenia..., s 36.
,ł Konwencję zwrotu do adresata reprezentującego nowe pokolenie twórców kultury dokumentuje cpiccdium. O imierc: Jana Tarnowskiego, które jest polską repliką degii łacińskiej „Non ego te lacrimis, Tarnovi, proscauar ullis..." (Elegia If z „Księgi czwartej").
Por. uwagi J. K. Golińskiego: De xe ipso ad poucritaten:. Kattimacho..., s. 7.