CCF20110103002

CCF20110103002



I. „ Balladyna ‘

się motyw tragedii małżeńskiej i bolesnej, tajonej miłości. Staremu Wojewodzie, młodziutkiej Amelii i Zbigniewowi smutnemu odpowiada stary Horsztyński z Salomeą i Szczęsnym; miłość Zbigniewa i Amelii — czysta, nic wyznana, a kryjąca w sobie grozę kazirodztwa

—    powtórzy się jako miłość Szczęsnego ku siostrze. A jakkolwiek Mazepa dochował się tylko w redakcji późniejszej od Horsziyńskiego

—    porównanie obu utworów wskazuje jasno, że dramat konfederata barskiego i Szczęsnego stanowi etap wyższy w ewolucji motywów, że pogłębiły się one i wysubtelniły, że zyskały piętno o wiele oryginalniejsze1.

Los Mazepy szwajcarskiego świadczył, że poeta nie czuł się dość pewnym na szlakach realnej historii. Zamiast przeszłość ożywiać — wolał ją tworzyć. Zniszczył historyczny dramat o Mazepie — pozostawił i umiłował stworzoną przez siebie fantazję dziejów zamierzchłych, której obrazy snuły mu się nad brzegami Lemanu, czarem marzeń zamienionego w Gopło — Balladynę.

Balladyna pokrewny ma punkt wyjścia jak Żmija> tylko przerasta go śmiałością i rozległością koncepcji i różni się odeń silnym, choć może utajonym, tonem osobistym poglądu na świat. Żmija miał być zespoleniem najważniejszych motywów i typem najzupełniejszym romantycznej techniki; podobnie Balladyna ma być syntezą romantyzmu; ale ma być jeszcze czymś więcej: ma wypełnić lukę, jaką ze stanowiska romantycznego przedstawia historia i twórczość narodu polskiego. -    ^

Romantyzm ukochał przeszłość bajeczną i przeszłość rycerską, spowitą w fantastyczne mgły cudowności, przechowaną w skarbcu tradycji ludowej. Awanturniczość i idealizm wieków średnich, śmiałość i naiwność pomysłów w mitach i podaniach nęciły poetów i uczonych.

Sfera średniowiecznej historii i legendy hyła właściwą krainą romantyczną. Gdy Słowacki poznał bliżej w Genewie romantykę niemiecką, zrozumiał wartość, jaką i poezja, i nauka niemiecka przyznawała bajecznemu terenowi dziejów.

Zwrot do bajecznej przeszłości i do jej śladów w tradycji ludowej nie był obcy literaturze polskiej; wszak rozprawa Zoriana Dołę-gi-Chodakowskicgo o Słowiańszczyźnie przedchrześcijańskiej stała u wrót naszego romantyzmu. Ale — jak się pod tym względem przedstawiała Polska w stosunku do Germanów czy nawet Francuzów? Mimo wszelkich romantycznych złudzeń niepodobna było zaprzeczyć, że owej wymarzonej krainy romantycznej niemal brak zupełnie — że naprzeciw Edd skandynawskich, Nibclungów, Rolandów, Artusów postawić można było ledwie podań kilka o Lechu, Kraku, Wandzie, że mitologii polskiej nie ma i nawet Mochnacki mógł tylko pożyczenie jej od Skandynawów radzić.

Nic był więc również bogatym plon, jaki nowa poezja polska dobyła ze śladów przeszłości bajecznej. Poszukiwanie źródeł w poezji ludowej dało ledwie garstkę ballad. Kilka powieści o metamorfozach, obraz Świtezianek, trochę duchów i diabłów — oto była mitologia — uboga i w dodatku mało oryginalna; a z dziejów dawnych (poza Mnichem Korzeniowskiego) niewiele więcej nad historię żony niewiernej, mordującej męża, z czasów Bolesława Śmiałego2.

Słowacki więc wszedł na ową drogę, którą wskazywały ballady Mickiewicza, ale z nowym zamiarem. Niedawno z dumą powtarzał czyjś sąd o Żmii: że tam, gdzie inni cegiełki zbierali, on wzniósł mury całe. Otóż taki właśnie stosunek miał zachodzić między balladami Mickiewicza i jego naśladowców a dziełem Słowackiego; z cegiełek, które tamci zbierali, on zapragnął gmach wspaniały zbudować. Tytuł Balladyna3 miał wskazywać, że to kwintesencja kierunku balladowego w literaturze polskiej. Zamiast prób drobnych miała się zjawić bogata całość.

I dać miała Polsce to, czego brakło dotąd; romantyczną przeszłość. A że Polska nie posiada wielkiej poezji ludowej, więc Słowacki dziełem swoim zastąpić chce twórczość ludową. Dlatego poematu o dziejach zamierzchłych nic stworzy tak, jakby go ułożył wykształcony, z historią obeznany poeta kulturalny, ale tak, „jakby go gmin układał”. Sposób zaś przetwarzania przeszłości w poezji gminnej oświetlili już wtedy dostatecznie badacze epopei ludowych4; stwierdzili, że lud najrozmaitsze wspomnienia historyczne i sprawy aktual-

9

1

Wszystkie te kwestie będą mogły być omówione dokładniej dopiero w rozdziale o Mazepie z 1839 r. (t. 3, rozdz. 1).

2

   Oczywiście chodzi tu jedynie o motywy bajeczne, podaniowe, bo z tematów historycznych korzystano często.

3

   Pierwotnie — jak świadczą listy — Balladina.

4

   Głównie Wilhelm Grimm (.Deutsche Heldensage). Por. Wojciech Grzcgorzc-wicz: „Balladyna” Juliusza Słowackiego („Pamiętnik Literacki” 1914/1915, R. 13, s. 35-49, 161-175). Na zajęcie się twórczością ludową mogła wpłynąć także rozprawa Aleksandra Chodźki, autora Malin, umieszczona na czele przekładu pieśni nowogrec-kich; zwrócił na to uwagę M. Limanowski w przypisku do szkicu pt. „Balladyna


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20110103010 I. „ Balladyna nielogiczność. Słowacki, czyniąc nielogiczność prawidłem stałym, połą
CCF20140221005 2) Nadmanganian potasu. ^ (o - Ui4£Sj-€- Stosuje się jego wodne r-ry, które polecane
IMG057 He- wstępie »ttfj rozprawy, autor zastanawia »if nad serutem pracy. „ Kto się skarży na ;«ę9
18 W BOCIAN. L KOZERSKJ Z wykresu tego wynika, że w łańcuchu B znajduje się motyw a-helisy B8—B18 po
13 z cos h Wartość q zakładamy w granicach 5-ą 10. Na podstawie wartości m„ oblicza się moduł norma
np.: klasowo-warstwowa kim się wchodzi w związki małżeńskie kogo się zaprasza do wspólnego stołulik
41215 skanowanie0006 (110) 162 Zwierzyniec „— Więceś się to polepszył, zły nieślachetniku! Lecz wżdy
70 71 Mówię mamie: „Nie płacz, mamo!" Tylko Księżyc zwiedzić chcę! II : , / Mówię tacie: „ Nic
CCF20100122011 trzeba przyglądać się postawie tych, z którymi budujemy bliższe więzi. Jeśli są to l
CCF20101013019 zakończony, wydłużają się górne a zwłaszcza ostatnie międzywęźla, stopniowo ustaje w

więcej podobnych podstron