ny z lewicą prezydent Krakowa - zarzucili organizatorom promowanie postaw homoseksualnych. Pod wpływem spontanicznych ataków i urzędowej krytyki firma Cityboard Media, właściciel billboardów, wycofała się z projektu3. Jesienią 2003 roku białostocka radna z Ligi Polskich Rodzin zażądała usunięcia z wystawy w lokalnej galerii miejskiej pracy Piotra Kurki „Dostałem pieska", oskarżając artystę i dyrektorkę galerii o wyszydzanie księży katolickich.
W lutym 2004 roku inny działacz Ligi Polskich Rodzin poczuł się urażony pracą norweskiego artysty Borre Larsena pokazaną na wystawie „W norweskim lesie. Norweska sztuka ostatniej dekady" (Zachęta, Warszawa, 2004) - figurką Chrystusa z motkiem wełny i złożył doniesienie do prokuratury o popełnienie przestępstwa przez dyrektorkę galerii Zachęta, Agnieszkę Morawińską.
Beata Maciejewska nie wymienia wszystkich przykładów cenzurowania sztuki w ostatnich dziesięciu latach, ale teza, do której zmierza, jest prosta: sami artyści, lokalne autorytety artystyczne, rektorzy akademii, dyrektorzy muzeów i galerii, a także kuratorzy wystaw, swoimi wątpliwościami co do tego, co jest a co nie jest sztuką, dostarczyli argumentów i ośmielili polityków, którzy z coraz większą pewnością zaczęli wypowiadać się w sprawach sztuki i decydować o tym, co 18 może, a co nie powinno być pokazywane w galeriach, muzeach i publicznych przestrzeniach polskich miast4.
Zamiast zastanawiać się, czy sztuka ma jakieś granice, zapytajmy raczej, kto próbuje wyznaczać sztuce granice i w jakim celu? Kto próbuje usuwać poza granice sztuki pewne wypowiedzi i dlaczego? Czym naraziła się obrońcom sztuki „Piramida zwierząt" Katarzyny Kozyry, praca nawiązująca do „Muzykantów z Bremy", baśni braci Grimm?5
Praca Kozyry przedstawia - przypomnijmy - piramidę zbudowaną z konia, psa, kota i koguta, ale artystka nie wykonała rzeźb konia, psa, kota i koguta, lecz posłużyła się ciałami rzeczywistych, wy-
3 Więcej o tej akcji i sprzeciwie, z jakim się spotkała, pisze Paweł Leszkowicz. Zob. P. Leszkowicz, Dlaczego homoseksualizm? Wojna seksualna w Polsce i kryzys praio człowieka, „Zeszyty Artystyczne ASP w Poznaniu" 2004, nr 12 (czerwiec).
4 Podobną tezę stawia Aneta Szyłak, rozciągając odpowiedzialność1 na opiniotwórcze, inteligenckie pisma, „Gazetę Wyborczą", „Res Publicę", „Znak", których publicyści wspierali ataki na nową sztukę, odmawiając jej jakichkolwiek wartości artystycznych. Zob. Czy w Polsce toczy się wojna kulturowa? Dyskusja o cenzurze i wolności sztuki, „Zeszyty Artystyczne ASP w Poznaniu" 2004, nr 12, s. 18.
3 Na temat interpretacji pracy Kozyry oraz całego kontekstu tzw. sztuki skandalistów zob. G. Dziamski, Lata dziewięćdziesiąte, Poznań 2000, s. 118-128.
Grzegorz Dziamski
branych, zabitych i wypchanych zwierząt. Gdyby zrealizowała swój pomysł w glinie lub jakimś innym materiale rzeźbiarskim, pozostałaby w kręgu baśni braci Grimm, stworzyłaby ilustracje do baśni braci Grimm. Podobnie, gdyby posłużyła się gotowymi, muzealnymi lub szkolnymi eksponatami wypchanych zwierząt. Ale Kozyra postanowiła postąpić inaczej, zrealizować swoją pracę „od podstaw": „materiał na rzeźbę istniał, byłv nimi konkretne zwierzęta wybrane przeze mnie.
Etap, który nastąpił później, to jest wypychanie, był posunięciem ryzykownym, a jednocześnie intrygującym. Poruszałam się na krawędzi norm etycznych..."1. Oburzenia nie wywołał zatem stworzony przez Kozyrę obiekt, bo ten był kiczowato ładny, lecz sposób, w jaki powstał - zabicie i wypchanie zwierząt na potrzeby pracy, a więc nie przedmiot sztuki, lecz ujawniona przez pracę rzeczywistość, w której zwierzęta są zabijane dla różnych celów, także dekoracyjnych2.
„Piramida zwierząt" pokazała, że młodzi artyści poszukują innego związku sztuki z rzeczywistością; sztuka nie ma jedynie symbolizować rzeczywistości, lecz wchodzić w bardziej bezpośrednie i bardziej wieloznaczne relacje z rzeczywistością. W tym sensie praca Kozyry była przełomowa. Rozumiał to promotor pracy dyplomowej Kozyry, prof. Grzegorz Kowalski, a także, na swój sposób, artyści krytykujący „Piramidę zwierząt" - Kozyra przesunęła twórczość starszej gene- 19 racji artystów w stronę baśni, baśni dla dorosłych. Baśń, twierdzi Bruno Bettelheim, pozwala dojrzewającej psychice oswoić się z siłami nieświadomego, zintegrować to, co groźne i przerażające, ze świadomą częścią psychiki3. Praca Kozyry nie przynosiła takiego rozwiązania. Niczego nie integrowała, konfrontowała nas jedynie z ciemną stroną rzeczywistości. U braci Grimm, jak pamiętamy, wszystko się dobrze kończy - zwierzęta żyją długo i szczęśliwie w opuszczonej przez zbójników chacie. U Kozyry cztery martwe zwierzęta tworzą piramidę, która nieustannie nam się przygląda, wzbudzając lęk i przerażenie.
Skandal wokół pracy Andresa Serrano wywołany był również nie tym, jak praca wyglądała, lecz tym, jak została wykonana. Kolorowe zdjęcie nie wzbudziłoby zapewne protestów, gdyby nie tytuł - „Piss Christ" (Szczać na Chrystusa) - i objaśnienie artysty, że to, co widzimy
Komentarz artystki zamieszczony w katalogu Katarzyna Kozyra. Prace 1993-1998, red. B. Czubak, Warszawa 1998, s. 3.
Dopiero niedawno, w 2005 roku, zmieniono w Polsce przepisy dotyczące preparowania zwierząt i posiadania zwierzęcych trofeów.
B. Bettelheim, Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni, Warszawa 19S5.
Sztuka w przestrzeni publicznej