M VIII „Popełniamy błąd...'
PRZYPISY
Za: K. PMniarowicz, Teatr imirrei Tadeusza Kantora, Chotomów 1990.
1 Nie jest to mfonnacja całkiem ścisła. Cricot 2 inaugurował wprawdzie działalno^ Mątwą iy ale dwa następne programy to: Kinefomy Andrzeja Pawłowską
(abstrakcyjne formy plastyczne rzucane na ekran z epidiaskopu przez deformują soczewki) oraz Cyrk czyŁ Historia sentymentalna i Studnia Kazimierza Mikulskiego - małara I scenogra/k W planach był Schulz, Iwona księżniczka Burgunda Goznb row-ica, COcteau, Ionesco. W istocie jednak to Witkacy stał aę wkrótce jedyny astorer. Crioot 1 Zreabiowano tu (traktując teksty bardzo dowolnie): W dworku (1961), Wariata i zekonmeę (1963), Kurkę wodną (1967), Nadobni i koerkoda^ (1973). W Umartej klasie wykorzystano fragmenty Donora Mózgowiem.
\ Umarta klasa zrealizowana w roku 1975, zainspirowana została opowiadaj Brunona Schulza o powracającym do szkoły emerycie, nie była jednak - nawa w najdalszym sensie tego słowa - jego adaptacją. Mimo wykorzystania kwestii ojg. z Witkacego był to najbardziej autorski spektakl Kantora. Był on „zamknięty" w sensie podwójnym: kompozycyjnie (w przeciwieństwie do przedstawień wcześniejszych) oraz poprzez odcięcie od publiczności; widzów nie mieszano tu jak niegdyś z aktorami, teren gry był ścifle wydzielony. Aktorzy midi tu swe odbicie (przedłużenie?, aha w towarzyszących im manekinach (postacie szkolnych uczniów); jedni i drudzy zdurg B tyłek .żywi", co „umarliPor. też min opis spektaklu w książce J. Klossowicza; Tadeusz Kmior - Teatr, Warszawa 1991; - recenzje: K. Puzyna, My umarli, rr. Póbreok, Warszawa 1971; E. Morawiec. Wyspiański a „teatr śmierci", w. Mitolog i przeceny. Warszawa 1912.
I Powrót Odysa był drugą (po Balladynie) i matnią premierą konspiracyjnego Teatru Niezależnego Tadeusza Kantora (Kraków 1942-45). Odcinano uę od wwftg ńuzoryeznofcs. głnarąc program „kreowania nowej rzeczywistości”. Zarówno wdać-dżinie treści, jak farmy tekst traktowano dość dowolnie. Teatr Niezależny w latach 1942-45, „Pamiętnik Teatralny" 1963, z. 1-4. Tam też szkic T. Kwiatkowskiego, Krakowski teatr kmspieocyjny.
Tadeusz Kantor
Na czym polegało u mnie pojęac realności... Mmc się ciągle mc udaje tep okreflić tak, zęby to było jasne i obowiązujące w historii...
Zaczęto się od Powrotu Odysa. W tym pokoju, gdzie się odbywał />0*nfr Odysa w 1944 roku, nie robiłem dekoracji, nie było podziału na i widownię, więc właściwie nie było tej granicy, gdzie się zaczyna ^a - przestrzeń iluzji... Gdybym stworzył konwencjonalny teatr, to bym w tych warunkach, jakie były, zrobił scenę (tak robili Mularczyk, grecki, Kotlarczyk...), a na scenie - jako dobry scenograf - zrobiłbym jakieś dekoracje, naturalistyczne, kubistyczne czy abstrakcyjne, przedstawiające Itakę, jaldś iluzoryczny wizerunek Itaki... Miałem przecie także gkice do Powrotu Odysa z czasów, gdy studiowałem u Frycza1 sceno-grafię - i robiłem bardzo piękne makiety: Itaka, wyspa, morze, okręt, kolumna... Potem bym wszystkich aktorów ubrał w kostiumy - i zaczęłaby się gra... obojętnie, zdeformowana czy metaforyczna, ale wszystko działoby się w jakiejś przestrzeni iluzyjnęj, nic-realnej (bo realność jest po stronie widowni).
Ja sobie powiedziałem wówczas, że ten pokój musi być realny. Zrobiłem więc pokój zniszczony przez wojnę - co było realnością, bo takich pokoi było wówczas w Polsce tysiące. Pokój w mieszkaniu Stryjeńsldej trzeba było nieco makijażem doprowadzić do stanu zniszczenia. Wydrapaliśmy więc ściany - były cegły, był gruz, wyłamaliśmy trochę podłogę, ze strychu się ściągnęło stare paki, pokryte wapnem, kurzem, i na nich siedzieli widzowie. Były też przedmioty wydarte z życia - le objets prets-. autentyczna szczekaczka, armata (zrobiona, bo trudno było mieć prawdziwą armatę) na kobyłkach murarskich i sławne koło od wozu, oparte o ścianę, zabłocone, wzięte wprost z Kleparza przez Tadzia Brzozowskiego. A także deska z klozetu z ogrodu Jacka Pugeta, zawieszona na linie metalowej ze statku na Wiśle...
Wtedy powstało pojęcie „realności biednej”. To rewolucyjne odkrycie było ważniejsze niż sam fakt, że robiłem Teatr Podziemny. Mam duży szacunek dla włoskiej „Arte Povera”, ponieważ było tam kilku bardzo dobrych artystów, ale ten kierunek powstał dopiero w latach 60., a ja sztukę biedną robiłem w 1944 roku. „Realność biedna ” powstała w teatrze Cricot 2. Później, gdzieś w latach 60. nazwałem to „realnością najniższej rangi”, to o Schulzu jeszcze w ogóle nie myślałem, choć obok Gombrowicza był dla mnie już przed wojną awangardowym idolem. [...] Dopiero, kiedy zacząłem myśleć o Umarłej klasie, to wtedy zupełnie już świadomie wziąłem z Schulza pewne wątki, nawet tekstowe, które również funkcjonowały na zasadzie elementów gotowych. Była to „gra z Schulzem”, tak jak wcześniej „gra z Witkacym" w teatrze Cricot 2.
Ciągle wracam do Powrotu Odysa — bo tam wszystko się właściwie zaczęło, tam powstała definicja realności. Oczywiście, później o tym swoim odkryciu—jak to często bywa - zapomniałem, ale to wróciło., .nie w Mątwie, właściwie dopiero w Kurce wodnej w 1967 roku, i wtedy zaczęło się już