sprawa utrwalenia jego bytu i ustalenia jego zadań itd. — to $pra. wy pierwszorzędnej wagi.
Również kwestia godnego i należytego wystąpienia młodzieży poi, skiej na Zlocie Międzynarodowym Młodzieży Socjalistycznej w Amsterdamie w maju (1926 r.) nie jest przecież rzeczą błahą. Pierwszy to raz polscy młoda socjalistyczni robotnicy pokażą za granicą, co umieją, jak pracują, do czego dążą i czym są. Występ ten nasz musi więc być dobrze przygotowany i zjazd zatroszczyć się musi, abyśmy bez wstydu powrócili z Amsterdamu.
Z odległych miast i miasteczek, ze wszystkich stron kraju zjadą się nasi towarzysze. Wielu z nich nie zna się między sobą jeszcze, choć jako członkowie jednej organizacji bliscy są sobie i drodzy. Niechże na zjeżdzie wśród serdecznej atmosfery zapoznają się, niech zadzierzgną węzły nierozerwalnej przyjaźni i braterstwa. Stanowimy wszak jedną rodzinę proletariacką, stanowimy kadrę rekrucką żołnierzy spod czerwonego sztandaru, którzy niezadługo do czynnej staną walki o socjalizm, o wyzwolenie pracy.
Niech zjazd ten, co nas zbrata i zespoli, co jedność naszą umocni i wsakże nam, jak nadal pracować mamy — niechże będzie nam bodźcem do dalszej wydatnej działalności dla sprawy proletariackiej, a przede wszystkim niech wzbudzi w nas jeszcze większy entuzjazm i umiłowanie dla ideałów socjalistycznych.
Witajcie, towarzysze delegaci na Pierwszy Zjazd Kół Młodzieży TUR!
3T. D.
„Glos Młodzież? Robotniczej’, % I-II 1926, nr 1. 9. 1—2.
Rudziński EL: Działalność polityczna Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego to lotach 1931—1936. Warszawa 1961.
Tomicki J.: Ster. ulew Dubois. Warszawa 1980.
tarnowski J.: Polska Partia Socjalistyczna w latach 1935—1939. Warszawa M65.
Nr 48 WZÓ maj 4 — czerwice 8. Warszawa — Pamiętał*
marszałka sejmu RP Macieja Rataja opinający zamach majowy
4 maja
Rząd uchwalił wycofanie poprzedniego projektu ustawy o naczelnych władzach obrony Polski i wniesienie nowego. Żeligowski
przywóz! ml projekt osobiście. Projekt krótki, 11 artykułów. Przewiduje on stanowisko generalnego inspektora wojska, który ma być naczelnym wodzem w czasie wojny. Generalny inspektor jest członkiem Rady Obrony Państwa, na czele której stoi prezydent RP, a do której należą wszyscy ministrowie.
Generalny inspektor podlega ministrowi spraw wojskowych i jako jego zastępca w tym zakresie kieruje opracowaniem spraw obrony państwo przy pomocy podległego mu Sztabu Generalnego”. Opiniuje on sprawy obsady dowództw, od pułku począwszy...
Żeligowski zapewnia w wywiadzie, iż nowa ustawa umożliwi powrót Piłsudskiego w krótkim czasie do wojska.
Przeprowadzenie ustawy na Radzie Ministrów było punktem ambicji Skrzyńskiego. W przeddzień dymisji chciał stworzyć sobie albo odskocznię do utworzenia nowego gabinetu, albo dobrą markę na przyszłość u piłsudczyków i na lewicy. Ministrowie prawicowi głosując za nią, kierowali się tym, iż nie chcieli dać swemu premierowi okazji do ustąpienia osobno wskutek rozbieżności z resztą gabinetu. Nie traktowali jednak ustawy, a zwłaszcza sprawy Piłsudskiego, bardzo poważnie.
Mimo iż gabinet jeszcze 4 maja nie podał się do dymisji, jawnie odbywają się narady stronnictw, dyskutowanie kandydatów na premiera. Wskazują na Chacińskiego, Dębskiego — obaj bronią się. Witos zapytywany co do swojej kandydatury, odpowiada dziennikarzowi, że „opinia jest dla mnie bardzo łaskawa, lecz nietrafna i źle wychowana; nie można bowiem mówić o kandydatach, gdy mamy prezesa ministrów’*.
| maja
Gabinet podaje się do dymisji. Zaraz zaproszono mnie do Belwederu. Długa rozmowa z Wojciechowskim. Wykładam mu sprawę ..gabinetu ludzi i programu”. Kadzę, by nie urządzał korowodu posłów do Belwederu. Niech zaprosi Trąmpczyńskiego ewentualnie jednego przedstawiciela prawicy i jednego lewicy. Niech upatrzy kandydata i powierzy mu misję. Wymieniają kandydatów. Witosa Chacińskiego, Dębskiego i Skrzyńskiego. Ostrzegam przed Witosem, który będzie czerwoną płachtą. Jakiś gabinet przejściowy z parlamentarzystą lub nieparlamentarzystą. a w międzyczasie niech weźmie w rękę sprawę „gabinetu ludzi” — grunt przygotowałem, tylko kończyć!
Wieczorem znowu wezwany do Belwederu. Wojciechowski pod