wysięgu wspomnianej już wąskiej grupy profesjonalistów tfr korzystną oni juz teraz, a w przyszłości wraz z teSSSSmSf nym rozwojem będą w stanie jeszcze lepiej wykorzv*\vwa?? ternet jedynie dla swoich celów, powiększając w ten sposófa i*' istnlejącą Jukę między sobą a tymi, którzy Internetu nic nżv£* ją Tak wygląda nierówność spowodowana różnicami w 11J jętności posługiwania się technologią, kolejna jest nierównoii w dostępie do samej technologii. W skali globalnej w 1999 roku jedynie 5% populacji miało dostęp do Sieci,26. 9796 wszystkich internetowych serwerów i portali w tym czasie znajdowało się w krajach rozwiniętych, a USA dominują w Sieci pod względem ilości wyprodukowanych serwisów, stron i oprogramowania siu-żącego do ich konstruowania i uruchamiania27. Także język angielski z pewnością zdominował treść Internetu2*.
Wypada się chyba zgodzić z wnioskiem, jaki z refleksji nad dzisiejszymi mediami wyprowadził Kazimierz Krzysztofek:
Żyjemy w okresie przejściowym od dominacji analogowej ku kulturze cyfrowej. Cyfryzacja stwarza potencjalnie możliwości aktywności wszystkim, ale jeszcze długo, może zawsze, będzie podział na aktywnych i biernych konsumentów29. tpe _
Uprawtuone są w tej sytuacji obawy o pogłębianie się różnic pomiędzy internautami i nie używającymi Internetu, pomiędzy internautami-profesjonalistami a cyfrowymi amatorami, pomiędzy biernymi odbiorcami portalowych news a cyfrowymi anarchistami. Czy opiewany jako niezależny i nieocenzurowany świat jest także poddany działaniu imagologów. inżynierów dusz i zwykłych naciągaczy z profesjonalnym przygotowaniem? Do tak sformułowanych pytań wypada dodać kolejne - na ile rzeczywistość cyfrowego hipertekstu odmieni rzeczywistość nie-cyfrową. ciągłą i linearną?
cotions of the Internet, .AnnuaJ Rcview oł Sociologym 2001. VoI. 27, s. 307-336.
26 Por. interpretację tych statystyk u Pferrea Levy, Drugi potop, w. M. Hopfmger (red.). Nowe media w komunikacji..., op. dt., s. 384—385.
27 Tamże, s. 386-387.
28 p Robinson. M Kenstbaum, The persona! Computer, cutture and the uses of/ree time, w: Socia/ Science Computer Reuiew, Summer 1999, s. 209-216.
29 g. Krzysztofek. Jaka polityka kulturalna po Big Brotkerze. .Kultura Współczesna ' 2002. nr 1-2. s. 159.
notę Cetmski
i «r nkluduiąc powyższe uwagi, trzeba podkreślić przede I że hipertekst jest strukturą wieloznaczną. W ramy-
*a?w6rców miał urzeczywistnić idee wolności, nieograniczona ffi tnial pomagać organizować wiedzę i poszerzać ją o multi-'ńdialay wymiar. Tymczasem w pełni potrafią go wykorzystać Knie nieliczni, w praktyce mamy do niego dostęp z drugiej Obietnica jednostkowej współkreacji urzeczywistnia się Sfeó w wąskim zakresie wyboru opcji z menu. Przeciętny użyt-ijwiuk nie jest w stanie bez odpowiedniej platformy technologicznej, oprzyrządowania i nawigacji eksplorować hipertekstowego morza. Wobec nieustannie powiększających się zasobów Sieci, adaptacji wszelkich treści do multimedialnej postaci cyfrowej, formuła hipertekstu przejmuje kluczową rolę w komunikacji. Wydaje się, że zaproponowane spojrzenie na wyzwania nieograniczonego potwierdza potrzebę połączonej technołogicz-ao-humanistycznej refleksji nad Internetem - interdyscyplinarnych badań nad wielowarstwowością jego istnienia i oddziaływania1.
397
p. Zawojski, Cyfrowe wyzwania, .Biuletyn Fbbkkfo Towarzystwa Estetycznego” 2004, nr 4 (2), i 8.
Wyznania hięerttbsiu - gronie*? nieograniczonego.