czą się w godności ojca, gdy ten opiekuje się rodziną, wspiera ją i nią kieruje. Groza takiej władzy wywołuje u słabszych bojaźń, której wyrazem, gdyby nie towarzyszyły jej inne uczucia (np. podziw), byłyby jedynie negacja, odmowa. Natomiast dobroczynność i przychylność takiej władzy oraz płynące z niej korzyści budzą wolę szacunku. Jeśli ta wola przeważa, z połączenia bojażni i szacunku' wyrasta uczucie zwane czcią. Mamy .tu więc, z jednej strony, tkliwość, a z drugiej cześć albo (w słabszym ujęciu) z jednej życzliwość, z drugiej poważanie jako dwie graniczne wartości skłonności, które mimo kategorycznego zróżnicowania władzy, stanowią fundament wspólnoty. Motywy takie czynią możliwym i prawdopodobnym stosunek wspólnoty nawet między panem a sługą, zwłaszcza jeśli stosunek ten — jak to zazwyczaj bywa w związkach ścisłego pokrewieństwa — jćst podtrzymywany i umacniany przez bliskie, trwałe i zamknięte w domowym kręgu współżycie. ■ |
, Sr ‘
Naturalna jedność, jaką jest wspólnota krwi, rozwija się i ukonkretnia we wspólnocie terytorium, której wyrazem jest współzamieszkiwanie. Ta z kolei przekształca się we wspólnotę ducha, to jest wspólne działanie w jednym, kierunku, jednomyślne. Wspólnotę terytorium móżna określić jako więź życia animalncgo, wspólnotę ducha — jako więź życia mentalnego. Wspólnota ducha, nakładając się na Wspólnotę krwi i terytorium, tworzy swoiście ludzki, najwyższy rodzaj wspólnoty. Ze wspólnotą krwi wiąże się wspólny stosunek do istoty człowieczeństwa i udział w niej; ze wspólnotą terytorium — takiż stosunek'do posiadanej ziemi; ze wspólnotą ducha — stosunek do świętych miejsc i czczonych bóstw. Wszystkie trzy typy współ-.noty są-ze sobą najściślej związane w czasie i w przestrzeni, czyli w.e wszystkich poszczególnych zjawiskach i ich rozwoju oraz w całej ludzkiej kulturze i jej dziejach. Wszędzie, gdzie ludzie są ze sobą organicznie związani mocą'swej woli i wzajemnie się aiirmują, występuje taki czy inny typ wspólnoty, przy czym typ wcześniejszy zawiera w sobie późniejszy czy inaczej — na gruncie wcześniejszego wykształca się późniejszy jako względnie niezależny. Rozpatrzymy kolejno te trzy typy, nadając im zrozumiałe chyba nazwy: 1) pokrewieństwo, 2) sąsiedztwo, 3) przyjaźń.
Siedliskiem i niejako ciałem pokrewieństwa jest dom. Żyje się razem pod osłoną jednego opiekuńczego dachu; rzeczy są wspólną i wspólnie użytkowaną własnością; spożywa się wspólne zapasy przy wspólnym stole; zmarłych czci się jako niewidzialne duchy, jak gdyby byli wciąż potężni i sprawowali pieczę nad życiem potomków; współodczuwana bojażń i szacunek — wszystko to sprzyja harmonijnemu współżyciu i współdziałaniu. Ale wola i duch pokrewieństwa nie są uzależnione od ścian domu i bliskości przestrzennej. Jeśli są żywe i silne, jak w stosunkach najbliższych i najściślejszych, to mogą karmić się samą pamięcią i mimo oddalenia dawać poczucie bliskości i uczestnictwa we wspólnym działaniu. Mimo to prapną fizycznej bliskości i z trudem jej się wyrzekają, tylko ona bowiem zaspokaja pragnienie miłości i daje poczucie równowagi. Dlatego zwyczajny człowiek naprawdę dobrze i błogo czuje się tylko w rodzinnym gronie, wśród swoich. Jest wtedy u siebie (chez soi).
Sąsiedztwo jest charakterystyczne dla wspólnoty ńa wsi, gdzie bliskość miejsc zamieszkania, wspólne grunty albo choćby ich granice stwarzają liczne okazje do styczności, powodują wzajemne przyzwyczajenie