121
Religia jako system kulturowy
przychodzi nam najtrudniej, jest zagrożenie naszej mocy wyobrażani, podejrzenie, ze nasza zdolno* tworzenia. pojmowLa i boi, może nas kiedyś zawieść. bo gdyby do tego doszło, bs^ibsśms juz zauważy łem - bardziej bezradni niz bobry Skrajna ogLo* rorpro-s/enic i zmienno* wrodzonych (czyi, zaprogramowanych genctscmic) zdolności reagowania na bodźce u człowieka oznacza, ze bez pomocy wzorców kulturowych byłby on niekompletny i nie mógłby normalnie funkcjonować; człowiek me by łby po prostu utalentowaną małpą, której, niczym jakiemuś pozbawionemu podstawowych warunków rozwoju dziecku, nic dano szansy na zrealizowanie w pełni jego potencjału, ale rodzajem bezkształtnego monstrum, pozbawionego zarówno poczucia ukierunkowania w Życiu, jak i mocy samokontroli. Bylibyśmy chaotycznym zbiorem spazmatycznych impulsów i nieokreślonych emocji. Zależność człowieka od symboli i systemów symboli jest tak wielka, że wręcz decyduje ona o jego zdolności do życia. W rezultacie jego silne przeczulenie na punkcie bodaj najdrobniejszych oznak, które mogłyby świadczyć o tym. że nawet posiłkując się nimi. nic zdoła się uporać z takim czy innym aspektem dośw iadczenia, wzbudza w nim najgłębszy niepokój:
[Człowiek] potrafi przystosować się jakoś do wszy stkiego, t czym sobie radzi jego wyobraźnia, lecz nic potrafi poradzić sobie z Chaosem. Ponieważ właściwą mu funkcją i najwy ższą zaletą jest tworzenie wyobrażeń pojęciowych, najhardziej obawia się spotkać z czymś, czego nic potrafi sobie wyobrazić — z czymś „niesamowitym", jak się to popularnie mówi. Nic musi to być nowy przedmiot; spotykamy nowe rzeczy i ..rozumiemy" jc natychmiast - przynajmniej mniej więcej - przez najbliższą analogię, jeżeli nasz umysł działa swobodnie; jednak pod wpływem stresu umysłowego nawet najlepiej znane nam rzeczy mogą nagle stracić swą organizację i napełnić nas przerażeniem Stąd nasze najważniejsze aktywa to symbole naszej ogólnej orientacji w naturze, na Ziemi, w społeczeństwie i w tym. co robimy: symbole naszego poglądu na świat i na życic. Podobnie w prymity wnym społeczeństwie codzienny rytuał jest wcielony zarówno we wspólne czynności, jedzenie, mycie, rozniecanie ognia itd., jak również w czysty ceremoniał, ponieważ ciągle odczuwa się potrzebę utwierdzania moralności plemiennej i rozpoznawania jej kosmicznych uwarunkowań. W chrześcijańskiej Europie Kościół wzywał ludzi codziennie (w niektórych obrządkach nawet co godzinę) do klęczenia, aby umacniali się w wierze, a nawet kontemplowali swoją akceptację podstawowych pojęć”.
Istnieją co najmniej trzy punkty, w których chaos - kłębiący się potok zdarzeń, które nie dość, że nie posiadają interpretacji, to na dodatek w ogóle nic są możliwe do zinterpretowania - może wtargnąć do ludzkiego wnętrza; na granicy zdolności analitycznych człowieka, na granicy jego wytrzymałości i na granicy jego osądów moralnych. Konsternacja, cierpienie i poczucie nierozwiązywalnego paradoksu etycznego każda z tych okoliczności, jeśli tylko będzie dość intensywna lub jeśli będzie się