ny za młodu dawał na całe życie świadomość wartości pieniądza, z trudem zdobytych dóbr materialnych poprawiających standard życia rodziny. Szacunek dla pieniądza był zarazem szacunkiem dla ciężkiej pracy ojca i innych członków rodziny, którym zawdzięczano byt. Dlatego oprócz pomocy sąsiedzkiej za usługę rewanżowano się usługą, darem lub zapłatą, co stało się zwyczajem (nic za darmo)*8.
Sąsiedzkie kontakty w familokach nawiązywały zazwyczaj kobiety spotykające się przy nabieraniu wody ze wspólnego kranu na klatce schodowej, sprzątaniu schodów, podwórza, sanitariatów poza mieszkaniem. To właśnie przy wspólnym kranie, zlewie, na podwórzu, czekając na wypiek kolocza zaniesionego do piekarza, w maglu, pod sklepem, pod kościołem, czy ogródku — w czasie, gdy mężczyźni byli w pracy, wymieniano najświeższe nowiny o warunkach pracy mężów, mówiono
0 aktualnych kłopotach i radościach (hahskie klachy). Tu też chwalono lub ganiono tych, których zachowanie odbiegało od przyjętych zwyczajów, szczególnie w zakresie utrzymania ładu, czystości otoczenia, czemu wszyscy musieli się podporządkować dla wspólnego dobra i zgody, harmonii współżycia we wspólnym domu i obejściu. Starano się więc, aby swoim ubiorem, sposobem i stylem życia, całym zachowaniem nie odróżniać się i nie zwracać na siebie uwagi, by nie narazić siebie
1 rodziny na negatywną ocenę sąsiadów. „Wyniesione" z lokalnej społeczności wiejskiej i kształtujące się tu nowe formy zachowań jako przedmiot kontroli społecznej, stawały się wartością pożądaną w sferze norm społeczno-obyczajowych. Należała do nich także aktywna forma udziału w świętowaniu rodzinnym, niedzielnym i okolicznościowym oraz dorocznym religijno-obrzędowym. Do kontynuowania tradycji. w tym aspekcie kultury przywiązywano znaczną wagę.
Bliskie kontakty utrzymywano zarówno z krewnymi w osiedlu, jak i na wsi, poprzez wzajemną pomoc (drobne naprawy, pomoc w razie choroby, w połogu itp.) oraz okazjonalne spotkania. Istotą ich była jak niegdyś wspólna praca, częściej udział we wspólnym świętowaniu. Była to okazja do rozrywki, rozmów i przekazywania sobie nawzajem oraz młodszemu pokoleniu społecznie aprobowanych wzorów zachowań, przez przykład, pouczenie czy symbolikę obrzędową. Dzięki temu także szersza rodzina była nośnikiem i przekazicielem tradycji „starej” i „nowo tworzonej”, tu selekcjonowanej i utrwalanej. Tradycja jako wartość odgrywała rolę więzi międzypokoleniowej oraz więzi między społecznością wsi i osady przemysłowej. Przekazicielami i nosicielami tradycji w społeczności osady przemysłowej byli wszyscy jej mieszkańcy, zwłaszcza zaś ludzie starsi.
Szczególną rolę odgrywały tu jednak kobiety, których zajęcia związane z domem i otoczeniem sprzyjały wielopłaszczyznowym kontaktom
48 Materiały z badań terenowych autorki z lat 1974—1982 oraz w dalszym 80 tekście z badań w latach 1983—1985.