32 Eurypides . Tragedie
Niechaj zaraz ktoś tam idzie, gdzie zasiadł, żeby śledzić loty ptaków, i niech trójzębem wszystko powywraca, pomiesza całkiem, do góry nogami,
>*» a wstążki puści na wiatry i burze -
tym właśnie jemu najbardziej dopiekę.
Wy zaś do miasta idźcie i wyśledźcie znicwicściałcgo przybłędę, co naszym kobietom nowe zło przyniósł i hańbi jjj łoża, by pojmać go i zakutego
tu przyprowadzić i ukamienować -gorzkie zobaczy szały Bakcha w Tcbach.
Tejrksjas
Ty nikczemniku, sam nic wiesz, co mówisz!
Jużcś oszalał, dawniej obłąkany! im Ruszajmy. Kadmie, aby się pomodlić
za niego, chociaż tak już całkiem zdziczał, ' za nasze miasto do boga, ażeby nagle nic skarał. Idź za mną z tą laską w bluszczu - ty wspieraj mnie, ja wspieram ciebie; *1 szpetnie dwu starcom upaść. A więc idźmy, służmy synowi Dzeusa. Dionizowi!
Pcnthcus własnego domu niech nie spęta.50 Kadmie! Nic wróżba to już, lecz spełnienie, bo ten szaleniec głosi tu szaleństwa.
Starcy hychodzą na lewo.
i
wPE>mtŁUS... s?CT* (PfniAfur... penihoi) - zr-ow-u £ra słów: imię Peathewsko-jarrooe je« ipłnthot 'cierpienie'.
Chór
3» Zbożności, czcigodna wśród bogów,31
Zbożności, co ponad ziemią na złotych niesiesz się skrzydłach, słyszałaś słowa Pentheusa?
Czy słyszałaś bezbożne
rn blużnierstwa przeciw Bromiosowi,
synowi Semelt, bogu,
,, przy ucztach radosnych,
wieńcami pięknymi przybranych, pierwszemu spośród szczęśliwych? Jego to sprawa przewodzić korowodom, śmiać się przy wtórze aulosu, oddalać wszelkie troski, gdy leje się sok winorośli, co uświetnia uczty bogów, gdy na świętach wieńczonych bluszczem dzban sen nalewa
mężczyznom.
Antystrofa I
Niepowściągliwe języki, głupota praw nicznająca przynoszą w końcu nieszczęście. A spokojnego żywota i rozsądnego myślenia nic nie poruszy - trwają i utwierdzają domy, bo chociaż w eterze mieszkają niebianie, to widzą sprawy ludzkie.
»> To, co mądre, to nie mądrość:
nad śmiertelną myśleć miarę.
31 ZbozsoSci, czckkkwa wSt.Od booOw (Mosia jyitna Ilieón)- Pobożność, ubó. słwiona personifikacja.