IMG†29

IMG†29



114 umai rauNNuo

Dftj chwili mu podsuwa jÄ… I trzeba, żaby chciaÅ‚ je m{ klmi, jakimi ona sama chcÄ… być*, i blada mu, Jataii t ? ^ I robiÅ‚ KÅ‚ady postać fikcyjna urodzi siÄ™, zdobywa od ^ I takÄ… niezależność, nawal od samego autora, te 1 mota jÄ… sobla wyobrazić ta kia w wielu innych 5ylua^ 1 jach* w jakich autor nia zamierzaÅ‚ jaj postawić, a ci*, sami nawet uzyskać znaczenia* Jakiego autorowi nia Å›ni- I to slÄ… jaj nadawać.

DYREKTOR

Alei tak* wiem o tymi

OJCIEC

WiÄ™c dlaczego pan slÄ… nam dziwi? Niech pan sobie wy* 1 obrazi* jakie to nieszczęście dla postaci fikcyjnej, o kii* j rej mówiÅ‚em* postaci zrodzonej w wyobraźni autora, któ* 1 rej potem sam autor odmówiÅ‚ prawa do życia, i niech | pan mi powie, czy ta postać pozostawiona tak, żywa. a bez tycia, nie ma sÅ‚usznoÅ›ci robiÄ…c to* co my teraz robimy ] przed wami, po tym wszystkim, co przez dÅ‚ugi, dÅ‚ugi I czas, niech mi pan wierzy, robiliÅ›my wobec niego, aby go I przekonać, nakÅ‚onić, ukazujÄ…c mu siÄ™ kolejno, raz ja, to j znowu ona

W skazuje na PaztarblcÄ™ albo ta biedna matka...

PASIERBICA

wystÄ™pujÄ…c naprzód, fak w rozmarzaniu To prawda, ja takie, ja takie kusiÅ‚am go tyle razy, kiedy w tej swojej smutnej pracowni, w godzinie zmierzchu siedziaÅ‚ zagÅ‚Ä™biony w fotelu, nie mogÄ…c siÄ™ zdecydować na zapalenie Å›wiatÅ‚a, i pozwalaÅ‚, żeby mrok ogarnÄ…Å‚ pokój i ieby w tym mroku zaczęły snuć siÄ™ nasze postacie, które przychodziÅ‚y go kusić...

J*k gdyby widziała ilf /wic» lam. w fe| ^ocownl, t ^»j% przeszkodzą la fof obecność tych wuyiiltieD Aktorów

GdybyÅ›cie paÅ„stwo ponll sobie stÄ…d wszyscy! GdybyÅ›cie zostawili nas samych! Matka tu« z tym swoim aynam — ja s tÄ… maleÅ„kÄ… — ten chÅ‚opiec sam jak zawsze —- a po* tern ja s nim —

W t katujÄ…c lekko na Ojca a potem ja sama. Ja sama.- w tym mrofctiU.

Zrywa tif nagle. Jak gdyby chciała slabie sasną uchwycić w la/ własna/ wis/! świecącej w mroku I tywa/

Ach. moje tycie! Jakie sceny, jakie sceny podsuwaliśmy mul A Ja. ja kusiłam go najwlącej ze wszystkich!

OJCIBC

Właśnie! I mota to stało slą przez deble: przez twoje zbyt uporczywe nalegania, przez twoją niepowtctągliwośćl

PASIERBICA

Cńt znowu! Przecież to on sam chciał mnie mleć laką I Podchodzi do Dyrektora, Jak gdyby mu chciała powiedzieć coś

w zaulanlu

Ja myślą, proszą pana. te to było raczej z powodu lekceważenia albo pogardy dla teatru, takiego, jakim go publiczność sobie zazwyczaj wyobraża I jakim chce go mieć...

DYREKTOR

Boże świąty, jedźmy, jedźmy dalej, mol państwo. 1 przystąpmy do rzeczy!

PASIERBICA

E. przepraszam, zdaje mi sią. że jeśli panu chodzi o fakty, to z naszym wejściem do jego domu — ma pan ich at zanadto!

W a kasuje na Ojca



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
S16 114 Jak realizować nową relację mu to smakuje" lub „Byle nie w moim mieszkaniu". Jeżel
page0116 114 i uwielbia! go. Anioł uczyni! mu wyrzuty za to, że tak bił swoję oślicę i zganił mu cel
56776I8d9b31343e08adaee97f62e758b163 Przychodzi kompletnie zjarany chłopak do dziewczyny. Puka do dr
img02501 20 je-mu ta-ta da-je ja-gody; o-ni by-li u mo-je-go wu-ja; o-na ku-pu-je u ma-my se-ry; je
skanuj0056 (19) 114 EUDAJMONOLOGIA CZYLI NAUKA O Cl 11 I S/« /(Si ll (YIOWII ł ‘ I1 Za punkt wyjści
Dzieci falują chustą. Po chwili otrzymują od wychowawczyni piłki -motylki i zaczynają je przetaczać
Kuhn9 114 9. Istota, i nieuchronność rewolucji naukowych Ta sama argumentacja, być może nawet w spo
File0060 114 załatwieniu potrzeb ludu, które koniecznie zbadać przedtem trzeba. Załatwienie to zasto
P1010364 Luba wie, że Wera „nosila w sobie śmierć" (a. 114), tama jako dobra siostra-bliźniacz

więcej podobnych podstron