terpretacji, odpowiedzialność - za dziecko - rodziców, zbliża się bezkolizyjnie do odpowiedzialności - za ucznia - nauczyciela. Treścią tak pojmowanej odpowiedzialności jest poparcie konkretnymi działaniami roszczeń przedmiotu do istnienia (por. Jo-nas, 1996, s. 171).
W rozumieniu E. Lćvinasa odpowiedzialność jest zawsze odpowiedzialnością za drugiego człowieka. Drugi człowiek wypełnia całkowicie zakres odpowiedzialności. Spotkanie twarzy (a właściwie epifania twarzy), to fakt o fundamentalnym znaczeniu - bieda i słabość zwiększają potrzebę odpowiedzialności. Dotychczas zakres odpowiedzialności mógł być ustanawiany przez podmiot na mocy wolnego wyboru i własnej decyzji. Spotkanie twarzy powoduje zdziwienie, że to nie ja wybieram za co będę odpowiedzialny, ale jestem „wydany do odpowiedzialności za drugiego”. Ta pierwotnie etyczna relacja ukazuje nowy wymiar zakresu odpowiedzialności - nie istnieje możliwość dokładnego opisania tego zakresu Jest on zawsze niedookreślony, „w ruchu”, przerasta racjonalne schematy. Nie można wyczerpać zakresu odpowiedzialności przez zrealizowanie sumy konkretnych zadań. Opisać ten zakres można jedynie jako proces wyjścia (ciągłego wychodzenia) z „zadowolonej zgody z samym sobą” (z separacji) ku innemu, ku jego biedzie i bezsilności - nieustające bycie dla drugiego (Levinas, 1991).
Zauważenie biedy, słabości (ciągłe zauważanie) i poczucie konieczności obdarowania ucznia (ciągłego obdarowywania), co za tym idzie przejście ze stanu wobec ucznia w stan dla ucznia (inny nie jest dla mnie—to ja jestem dla niego) oraz w końcu przekroczenie (ciągłe przekraczanie) własnego egoizmu (separacji) i przyjęcie (ciągłe przyjmowanie) odpowiedzialności za ucznia, to, można powiedzieć, określenie sytuacji o charakterze idealnym. Czy wszystko to musi się wydarzyć? Czy nie istnieje inna możliwość? Wszystkie dotychczasowe rozważania przebiegają- wykorzystując określenie J. Tischnera - we wnętrzu horyzontu etycznego. Istnieje więc możliwość pozostania w stanie separacji, zamknięcia się w swoim egoizmie. Nic nie jest bezwzględnie zdeterminowane, a z całą pewnością nie wybór dokonywany przez człowieka. Istnieje możliwość nie udzielenia odpowiedzi, lecz należy pamiętać, że jest to wybór przekreślający szansę zaistnienia dobra. Co wtedy dzieje się z człowiekiem, który nie odpowiada na słabość i biedę? Co dzieje się z tym, który nie uzyskał żadnej odpowiedzi? Czy nauczyciel może nie odpowiedzieć?
Kolejne pytanie dotyczy tego, czy istnieją granice odpowiedzialności za drugiego. Dla Levinasa szczytowym poziomem odpowiedzialności za drugiego jest substytucja, zastąpienie innego: „Mogę być odpowiedzialny za to, czego nie popełniłem i przyjąć nędzę, która nie jest moją" (Gadacz, 1990, s. 275). Wydawać się może, że zostały tutaj zachwiane naturalne proporcje - inny staje się ważniejszy ode mnie, odpowiedzialność za innego świadczy o sensie mojego istnienia. A jednak dla filozofa ten sposób bycia (choć jest to określenie nieścisłe - Levinas określa ten stan „inaczej niż bycie”), czyli nieskończona odpowiedzialność za drugiego, świadczy o prawdziwej godności człowieka.