Zaczątki teorii koniunktury
a Hitlerem jest zapewne w dużym stopniu ścieraniem się tych dwóch koncepcji przezwyciężenia kryzysu. Rzeczą ciekawą będzie porównanie obu programów, tym bardziej że na tle tego porównania wystąpi wyraźnie, czym jest — i czym nie jest — plan Papena.
Jakie procesy zachodzą przy finansowaniu robót publicznych za pomocą inflacji pieniężnej? Przypuśćmy, że państwo prowadzi roboty publiczne, uzyskując środki na nie drogą zaciągania kredytów w banku emisyjnym. Przez powiększenie ogólnego popytu wzrastają ceny, wytwórczość, a więc i zyski. Wzrost tych ostatnich wynosi tyle, ile akumulacja kapitału, która tkwi w wykonanych robotach publicznych. W jakiej postaci dopływają zyski do rąk przemysłowców? Albo w postaci zwiększenia ilości posiadanych przez nich banknotów, albo w postaci spłaty ich zobowiązań w banku emisyjnym. W bilansie tego ostatniego proces ten znajduje swój wyraz w zwiększeniu portfelu weksli skarbowych, zwiększeniu obiegu pieniężnego i zmniejszeniu portfelu weksli prywatnych. Obok tych przesunięć w bilansie wystąpi zresztą jeszcze jedno. Ponieważ wzrost wytwórczości pociągnie za sobą zwiększony import surowców i półfabrykatów zagranicznych, część rzuconych w obieg pieniędzy wymieniona zostanie na złoto lub dewizy, którymi opłacony będzie ten wzrost importu.
Zwiększenie zysków przemysłowców skłoni ich z kolei do inwestycji: wokół inwestycji publicznych narastać poczną inwestycje prywatne — koniunktura zostanie „nakręcona”. Główna różnica planu Papena i inflacyjnego finansowania robót publicznych polega na tym, że w pierwszym z tych programów jądrem, dokoła którego skupiają się inwestycje przemysłowe, jest „dar podatkowy”, w drugim zaś — zyski osiągnięte przez przemysłowców dzięki prowadzeniu robót publicznych. Zyski te skojarzone są ze zwiększonym zatrudnieniem, które później rośnie dalej na skutek inwestycji prywatnokapitalistycznych. W planie Papena tego pierwotnego wzrostu zatrudnienia nie ma, jest tylko wtórny wzrost, wynikający z wzmożonej działalności inwestycyjnej przemysłowców na skutek zwiększenia rentowności. Odpływ złota bądź dewiz następuje przy programie Papena dopiero wówczas, gdy ożywi się działalność inwestycyjna przemysłowców; przy inflacyjnym finansowaniu robót— wnet po ich rozpoczęciu. Z tych względów, jak i dlatego, że inflacyjne momenty planu Papena są bardziej ukryte, będzie on budził mniejsze obawy dewaluacji niż inflacyjne finansowanie robót publicznych. To ostatnie łatwo mogłoby spowodować ucieczkę od waluty krajowej i sprowadzić w krótkim czasie faktyczną dewaluację.
W gruncie rzeczy programy Papena i Hitlera wykazują różnice tylko w odcieniach. Hasłu „przez rentowność do zatrudnienia” u Papena odpowiada hasło „przez zatrudnienie do rentowności” u Hitlera. To przestawienie słów zależy od faktu, że każdy z nich posiada innych klientów.