194
p r z e d z a j ą c y m [je] rozszerzeniem i pogłębieniem sfery naszego zaangażowania i miłości.
Teraz więc mogłaby także ta teoria zostać wyjaśniona jeszcze w jednym sensie, który nadawałby jej tylko znaczenie wyznaczania właśnie subiektywno-ludzkiej i ograniczonej „drogi”, na której akurat my „ludzie” osiągamy poznanie świata. W tym przypadku nie wznosiłaby się jeszcze istotnie teoria Augustyna ponad Platońskie oznaczenie Erosa jako przewodnika, jako Methodos. Miałaby ona wprawdzie więcej niż psychologiczne, mianowicie teoretycznopoznawcze znaczenie - lecz nie miałaby również znaczenia metafizyczno-o ntycznego.
To ostatnie otrzymuje ona przez trudno dostrzegalne, nieskończenie głębokie splecenie z jego nauką o stworzeniu i objawieniu. Pojawienie się obrazu lub znaczenia w intelektualnym akcie, np. już prostego spostrzeżenia, podobnie wzrost pełni dania przedmiotu przy wzrastającej miłości i zainteresowaniu, jest [według] niego nie tylko czynnością poznającego podmiotu, który wnika w gotowy przedmiot, lecz równocześnie odpowiedzią przedmiotu samego: „prezentowaniem siebie”, „samootwarciem” i „udostępnieniem” przedmiotu, tzn. prawdziwym samoobjawie-n i e m przedmiotu. To jest „pytanie”, podobne „miłości”, na które świat „odpowiada”, kiedy się „otwiera” i sam w tym dopiero, dochodzi do swojego pełnego istnienia i wartości. Tak według Augustyna dojście do skutku także „naturalnego” poznania świata, rozważanego od strony jego przedmiotowego warunku, osiąga „charakter objawienia”, a pojęcie „naturalnego objawienia” występuje obok pozytywnego religijnego w Chrystusie. Także to „naturalne objawienie” jest w końcu ze swej istoty objawieniem Boga określonego jako wieczna miłość. Nie tylko wszelkie subiektywne ujęcie i wybór zawartości świata, które w zmysłowej, przedstawieniowej, przypomnieniowej i pojęciowej formie dochodzą do poznania, są ufundowane przez kierunki miłości i zaangażowania, lecz także poznawane rzeczy same dochodzą dopiero w samoobjawieniu do ich pełnego bycia i wartości. Przypisuje więc Augustyn (w szczególny, tajemniczy sposób) np. roślinom tendencję do bycia widzianymi przez ludzi i w tym byciu widzianymi stawania się jakby „wybawionymi” z ich
uN m
partykularnej, zamkniętej w sobie egzystencji - jakby przez kierowane miłością poznanie ich bycia wydarzał im się analogon zbawienia, które w Chrystusie przez Boga spotkało ludzi. Temu odpowiada to,