II. Romantyczne głębie i prteslwmaM
naturę (stąd kariera „harfy eolskiej” w romantyzmie).To,co 1 ponadindywiduaine, przemawia w poezji; jest ona instmmen-1 tem - medium ziemi i jej ducha. I oto ilustracja naoczna ro*l mantycznej antynomii: z jednej strony - „Ja mistrz wyciągam I dłonie!”, z drugiej zaś postawa Goszczyńskiego. W tymzakre-1 sie Goszczyński zachował uderząjącą konsekwencję i oryginał-1 ny ton jego stąd się wywodzi.
Został on dosłyszany. Nąjwcześniej chyba przez Michała I Grabowskiego, który przed rokiem 1830 jeszcze, na podsta-1 wie Zamku kaniowskiego, stworzył całą teorię romantycznej! poezji pierwotnej. Ukraiński poemat Goszczyńskiego dostar*! czył mu odpowiedzi na pytanie: jak możliwa jest „w teraźniej-1 szym składzie towarzystw” prawdziwa spontaniczna poezja?!
Największych poetów świata, np. Homera, Szekspira, winniśmy I wiekom niezbyt wygórowanego oświecenia. - Za jedną z przyczyn tep! kładziono, iż wtedy poeci ani stanem, ani uksztalceniem, nie mogą 1 się odłączyć od ludu, którego są nierozdzielną częścią; mają więc jego! wyraźną fizjognomię, jego zapatrywanie się na zdarzenia i naturę, 1 dzielą jego wierzenia, jego skłonności, jego charakter, zgoła są proto-1 typami swego narodu. W takim razie stanowią oni jedną całość z to-! dem, a dzieła ich są niejako utworem całego ludu, którego oni powo! łani tylko zostali być tłumaczami.18
Lecz czyż taka sytuacja mogła się powtórzyć? Ależ tak! Stało i się to właśnie na Ukrainie, a dokonał tego Goszczyński, j Poezja prawdziwa i pierwotna „tuła się niepoznanaipoj mieszana z gminem”, cywilizacja ją zaciera. Ażeby ją dojrzę* i poznać, potrzeba sympatii i wiary, potrzeba wyzbyć się uprze! dzeń, potrzeba, „żeby poeta żył blisko i poufale ze swoim lu*l dem, i był zupełnie pod wpływem jego wyobrażeń”. Jest tol „prawie zupełnie niepodobnym” przy obecnym ukształcenin poetów, „traf rzadki i szczęśliwy”, „silny instynkt poezji” może] doprowadzić do sukcesu, jak to się stało udziałem Zamku fal niowskiego. Przy czym Grabowski doskonale zdawał sobie! sprawę z tego, jaka przepaść dzieli Ballady i romanse („której niektórzy mąją za nec plus ultra romantyczności”) od pociła
tuukrańskiego, odważającego się „nie na wzmiankę,jakinid
tego lub owego przesądu", lecz na osnowanie całej akdi ni
duchu wyobrażeń gminnych”. Nic dziwnego, że dla Grabów-I skiego prolog do Zamku kaniowskiego to „bez wątpienia najzupełniejsza kreacja romantyczna, jaka była kiedykolwiek I w naszej literaturze”.19 Za kryterium romantyczności służy I Grabowskiemu stosunek twórcy do gminu, poety do ludu-po-I ety: intensywny, pełen zaufania i wręcz utożsamienia w Zam-I ku kaniowskim, nacechowany wstrzemięźliwością i dystansem, niejednoznaczny, wielopostaciowy w Balladach i romansach.
Zestawienie Mickiewicza i Goszczyńskiego pojawia się raz jeszcze w wywodach Grabowskiego i to w bardzo znamiennym sposobie. Dowodzi on:
Podczas kiedy autor Grażyny, biorąc się dalej rozkwiecać dzieje Krzyżactwa i Litwy, zmuszony był wpatrywać się w niejasne kronikarskie wskazy i dopełniać je swoją potężną imaginacją, pod ten czas Goszczyński, pisząc swój Zamek kaniowski zwiedzał brzegi Dniepru i Rosi I i malowane widoki tej strony przenosił z natury w swoje obrazy.
II znów porównania wypadną w gruncie rzeczy na korzyść i Goszczyńskiego: Mickiewicz-historysta musi się wpatrywać J w przekazy kronikarskie, dopełniać je, rekonstruować, więc dodawać niejako „z zewnątrz”; Goszczyński-folklorysta i pej*
I lażysta maluje to, co widzi, „obyczaje, wierzenia i miejscowość I Ukrainy”, przenosi w obrazy to, co natura nasuwa, zdejmąje pejzaż, pracuje zatem niejako „wewnątrz”. Ta różnica między „z zewnątrz” i „od wewnątrz”, wybór drugiego nastawienia, to w istocie podstawa całkowitej oryginalności Goszczyńskiego w polskim romantyzmie. Zdawał on sobie sam z te-I go sprawę, kiedy oceniał po latach Zamek kaniowski (wpraw-, dzi© po wyliczeniu kilku błahych drobiazgów biograficznych): Mi w tej powieści wiele innych szczegółów natchniętych
Iprcez rzeczywistość, dlatego zrobiła takie wrażenie, dlatego ^ tyle życia i siły, która towarzyszy życiu.”21 „Rzeczywis-l°śc„życie”, „siła” - to były wszystko wartości tkwiące „we-* W - wewnątrz świata ludu, ludu ukraińskiego, z któ-
Tamże, s. 136.
^ Tamie, e. 129.
‘ s Gorczyński, Podróż mojego życia, s. 60.