miana sonetu ustalała dwie strofy czterowersowe (zwykle o okalającym układzie rymów: abba; abba;) i dwie trójwersowe (rymowane na ogół podwójnie: cdc; dcd, lub potrójnie: ace; cde), przy czym linia tematyczna rozwijała się od narracji czy opisu, zawartych w pierwszym, dwustrofowym członie, do refleksyjnego uogólnienia nadrzędnego sensu utworu zamieszczonego w członie drugim, złożonym ze strof trójwersowych. (Por. Sonet IV).
Z zachowanych wierszy, choć niewątpliwie katolickich, przebija jakby ślad niegdyś przeżytego kryzysu wyznaniowego; czy Sęp (były student protestanckiej uczelni i przyjaciel innowierców) był w przeszłości zwolennikiem reformacji (kalwinizmu)? Bezpośrednich dowodów nie ma i chyba nie one zdają się najważniejsze. Tym bowiem, co szczególnie uderza w typie religijności poety i co (choć w różnym stopniu) widoczne jest w szesnastowiecznej duchowość, jest — jak pisze Błoński, autor książki o Sępie — korzystanie „mimowiedne z bardzo rozmaitych inspiracji” wynikające stąd, że „żadne wyznanie (...) nie rozwijało się samoistnie: niezależnie ód różnic doktrynalnych i kościelnych, wszystkie zanurzone były we wspólnymi klimacie duchowym”. Mniej czy bardziej konfliktowe, ale jednak współistnienie różnych przekonań wyznaniowych narzucało ostatecznie jakąś wzajemną „przechwytywalność” pewnych cech; i niewykluczone, że w dramatycznych rozterkach twórcy, rozważającego człowieczą ułomność i słabość w walce „z szatanem, światem i ciałem”, pojawia się przebłysk kalwińskiego przeświadczenia o nieodwołalnym skażeniu natury ludzkiej. Stąd tak istotne dla interpretacji kunsztownie „robionych” wierszy Sępa staje się prześledzenie układu: Bóg —jednostka ludzka; trwanie, wieczność --fuch i zmiana w czasie. Słabość istoty ludzkiej, tylekroć akcentowana w średniowieczu, jej rozdarcie między pożądaniem dobra a skłonnością do grzesznego upadku, zostały silnie uwydatnione w tej poezji łącznie z jednoczesnym nakazem przeciwstawiania się szczęściu, upatrywanemu przez człowieka w „pokoju”, w swego rodzaju wygodzie psychicznej. Zasługę i godność ludzką Sęp widział w „bojowaniu”, w heroicznej walce z przyrodzoną słabością; i jakkolwiek walka ta nie zapewnia człowiekowi ostatecznego ukojenia, to jednak nobilituje go, uszlachetnia i stawia na wyżynach bohaterstwa. Dramatyzm istnienia ludzkiego zamyka dopiero śmierć wiodąca ku ostatecznemu niebiańskiemu pocieszeniu, ku spokojowi wieczności.