248 TADEUSZ MALINOWSKI
nym jednakże przypadku piszący te słowa miał okazję wypowiedzieć si» za używaniem terminów gród i grodzisko w odniesieniu do obiektów otoczonych wałem, pochodzących z wczesnej epoki żelaza *. Sformułowania zawarte w cytowanej pracy zostały jednakże w niektórych przypadkach błędnie zrozumiane lub też niewłaściwie zinterpretowane, co znalazło potwierdzenie w marginesowej wypowiedzi J. Antoniewicza •. Aby uniknąć dalszych nieporozumień, chciałbym obecnie możliwie jasno sprecyzować swoje stanowisko, wskazać na momenty, w których zajmuję stanowisko identyczne lub odmienne niż J. Antoniewicz.
Otóż przede wszystkim, wydaje się nie ulegać wątpliwości, że termin osiedle obronne jest terminem szerokim, mieszczącym w sobie zarówno pojęcie osad z potężnymi wałami, jak i osad otoczonych płotem lub palisadą drewnianą. I J. Antoniewicz myli się zarzucając mi, jakobym chtia) te ostatnie wykluczyć i nie podporządkować terminowi osiedle obronne W cytowanym wyżej miejscu mojej pracy piszę bowiem: „...zastosowanie terminu „osada obronna” do obiektów posiadających ogrodzenie w postać wałów powoduje możliwość niekonsekwencji, gdyż wyklucza się istnienie innych osad obronnych, nie posiadających takich umocnień" (podkreślenie obecne). I dalej stwierdzam, że takie osady przecież istnieją, znane bądź to z danych etnograficznych, bądź też z obserwacji poczynionych, np. na terenie Czechosłowacji, w trakcie badań archeologicznych. Osiedle obronne jest więc terminem szerokim i wydaje mi się, że wyłączne jego stosowanie odnośnie do halsztackich obiektów otoczonych wałami, jak i otoczonych jedynie płotem lub palisadą drewnianą (nie wspominam tu szerzej o innych miejscach obronnych, nie posiadających jednakże sztucznych umocnień) zaciera i to nie tylko zewnętrzne różnice pomiędzy tymi poszczególnymi obiektami, które istnieją i we wczesnej epoce żelaza, ćheć nie w tej formie, co w okresie wczesnośredniowiecznym. Tak więc w ramach osiedli obronnych można wyróżnić szereg rozmaitych odmian, a za jedną z nich uważam gród (grodzisko), w przypadku otoczenia obiektu wałem.
Jeśli następnie chodzi o argument językoznawczy, to nie zniałem za-miaru, jak to rozumie J. Antoniewicz odnosić genezę terminu gród do odległych czasów kultury łużyckiej. Chciałem jedynie wykazać, że gród oznacza miejsce obwarowane7, bez względu na to, z jakiego czasu miejscetc* pochodzi.
• Grodziska kultury łużyckiej w Wielkopolsce, „Fontes Archaeóloglci Poau-
* Polskie badania archeologiczne nad Bałtami w okresie powojennym (IW-1957), „Rocznik Olsztyński”, t. I. Olsztyn 1958, str. 299, przyp. 14.
5 Por. dodatkowo F. Sławski, Słownik etymologiczny języka polskiego, t i. Kraków 1952—1958, str. 354.
Wydaje ml się, że zasadnicza różnica poglądów J. Antoniewicza i moich polega na tym, że J. Antoniewicz, ze względu na różnice stosunków spo-łeczno-produkcyjnych między okresem halsztackim a okresem wczesnego średniowiecza, używa terminu gród (grodziskc) wyłącznie w stosunku do obiektów otoczonych wałem a pochodzących z tego ostatniego okresu, ja zaś, również zdając sobie sprawę z owej różnicy ustrojowej między owymi okresami, biorąc jednak za punkt wyjścia zachowaną do czasów obecnych zewnętrzną formę obiektu, używam terminów gród i grodzisko w stosunku do obiektów otoczonych wałem — bez względu na ich chronologię. I wydaje mi się, że jest to dopuszczalne, biorąc pod uwagę dialektyczny stosunek zachodzący między formą a treścią. Często się przecież zdarza, że pod tą samą formą kryją się rozmaite treści. Niekiedy nawet jest to spowodowane błędamf pierwszych badaczy, z którymi się często godzimy, gdy jakiś mylnie nawet wprowadzony termin tak się rozpowszechnił, że zmiana jego wywołałaby jedynie zamieszanie i niezgodności. Można tu przytoczyć kilka przykładów z innych nauk. Wiadomo przecież, że wieloryb jest ssakiem, co przecież nie spowodowało zmiany jego nazwy. W ichtiologii znany jest węgorz elektryczny, którego, jak się okazało, należy zaliczyć w podrząd karpiowatych. Nazwa jego pozostała jednak ta sama i obecnie mamy przykład węgorza nie należącego do rodziny węgorzy s. Podobnych przykładów można by podać więcej. To wszystko skłania mnie do ostrożności przy przyjmowaniu nowych terminów, szczególnie zaś w przypadkach tak naprawdę małej wagi, jakim jest kwestia używalności terminów gród, grodzisko czy osiedle obronne w odniesieniu do wczesnej epoki żelaza.
KPATKOE COflEPJKAHHE
V neKOTopbix nojiLCKiix apxeoJioróń 3at«e«we1CH b nocjieauee apeun wuWBIHt 3a>ieiibi TepnuiHOB „rpon” n ropOAKUie tgpmhhom v«penjea«ot noceno n it e AJta oCosHaneiiiin o6iicceiiin»ix bojiom o&feeicroB. jat1pyt>iux ncpiioflauH, KOTopbie b nonuiie npeAiuecTBOBn.ni nopuoAy paimero cpoancBCKOBbs.
HocoMiieimo, hto b o6jiacm counajnjio-3xoHOMn«iecK>ix oTHonieinilt cyiuecnto-Banii aa iiojiłckiix 3eu.inx ocbobkuo pa3.?MiHH uewAy 6onee panniom nopMoaaan u nepHOAOM paimero cpejiHeBeKOBŁH. Asrop cairraeT, 1cto aecaorpa Ha łro w cao-ayep oTKaauBaTbca b noju>3y tcpmiihr yxpenaeHHoe nocejmme ot nony-uiiBmiix umpoKoe pacnpocrpaiieiiHe n apxeonorm noauim, ho 6oaee yaionc no caucjiy TCpMinioB ,jpo a” h r o p o a m ut e, KOTopue npHMeiiflłOTCJł muK? b ot-Houieimii nepaoAOB, npcAiuecTBOBnauniN paimeay cpoahcbokobłio. 3io. korohuo. He HcKJuoHaeT bosmohchocth, uto oAitnoKOBaa (popas — ■ namioa cnyHfie aaasa-inm „rpoą” n ropoAame — moikct b mancimocm ot o6cnMmwn cupuam, paanHHHoe coAepacaHHe.
J. 7. a b i ń s k i, Żywa bateria, .Problemy". R. XII, 1986. nr 5. rtr. M