KRYTYKA o .MASZYNIE.
Jftttl ■ ■
litowanego pisarza, owego właśnie Zawrockiego, ‘Zr, poemalu Prometeusz, zmuszonej do urzgdnl-czei pracy zarobkowej.
Podobne tematy były wówczas zdecydowanie w dramacie naszym nadużywane. Po warszawskiej premierze Maszyny z 15 marca 1904 roku (poprzedziła ja łódzka z 29 marca 1903) krytyka orzekła że Rittner nie potrafi nawet przekonać widzów o krzywdzie poety, gdyż „Zawrocki stroi się wprawdzie w płaszcz purpurowy geniuszu, ale spod płaszcza wyłazi tylko komediant, deklamator liryczny, pozer osłaniający szumem słów wielkich miernotę umysłową i zdechlactwo moralne" (W. Rabski, w Kurierze Warszawskim r. 1904, nr 76). Dążenie do wywołania nastroju grozy, widoczne także w Maszynie, również nie spotkało się w Warszawie z uznaniem. Warto się jednak zatrzymać dłużej nad tym utworem, gdyż jednocześnie z wszystkimi zastrzeżeniami krytycy orzekali zgodnie, że:
P. Rittner posiada niepospolity talent obserwacyjny i stworzony jest na pisarza realistycznego. Jego sceny są wizerunkami życia, o ile zapomni o robieniu nastrojów na sposób Maeterlincka czy Przybyszewskiego. Maszyno robi takie wrażenie, jakby ja. pisało dwu ludzi albo jakby ją autor pisał z przerwami, w dwu epokach swego talentu. Dwa pierwsze akty są rodzajowo-realistyczne, dwa
drugie ze sztuczkami modernistycznymi, obliczonymi na dreszcz.
Krytyk miał najzupełniejszą rację i wtedy, kiedy pisał słowa już przytoczone, i wtedy, kiedy zwracał
iw-ana duże możliwości dramatopisarza w za-
s]CS\o charakterystyki postaci:
Ludzi pospolitych p. Rittner charakteryzuje czasami po mistrzowsku: paru słowami, w małej scenie, zawsze
z doskonałą wprawą. Takie figury, jak matka poety, urzędnika, zatruwana cierpieniami syna, siostra_boha
terka niedoli rodzinnej, emeryt Kotowski i wiele innych, ale zwłaszcza matka — zaliczyć można do arcydzieł charakterystyki dramatycznej5.
Najważniejszą jednak ze wszystkich okoliczności owarzyszących wystawieniu utworu była ta, że jego .uitor wysnuł konsekwencje zarówno z pochwał,
jak i z zastrzeżeń:
Przepraszam za słowo: bohater — pisał w felietonie. — Wiem, że cały błąd Maszyny pochodzi właśnie z wielkich słów. Człowiek w ogóle za młodu mówi za głośno, za wspaniale, za wiele. To z czasem mija. Ot. zaledwie upłynęło półtora roku od czasu, kiedy skończyłem sztukę, a teraz napisałbym ją inaczej. Zmieniłbyrr. wszystkie wielkie słowa na małe.
Rozważania zaś nad charakterystyką Zawroc-iucjo kończył znamienną refleksją:
A przecież mały dramat małych hidzi jest tak samo tematem literackim jak tragedie prometejskie...
Otóż właśnie następny po Maszynie diamat Rit nera miał być takim dramatem małych ludzi.
Charaktery-
a Zygmunt Wasilewski, Współcześni. ' ''tyki pisarzy i dzieł, Warszawa [1923], s. 315. 317