f
ożywiających wartości. Łatwo jak wskazaliśmy - może również oznaczać proste i nieskrępowane, kojarzące się z tym. co naturalne, czyste i niewinne, a trudne - niejasne, ciężkie w odbiorze i skomplikowane. Dorosłe kultury starają się, by ich wytwory wyglądały „naturalnie”, a złożoności prosto i przejrzyście. W końcu protestanci, a przede wszystkim purytanie, protestowali właśnie przeciw nadmiernie wyszukanej ikonografii i zawilej liturgii, poprzez które katolicyzm, w procesie swej doczesnej instytucjonalizacji, zaciemnił i skomplikował prawdy'prostej wiary chrześcijańskiej. Protestantyzm oznaczał więc zarówno powrót do „prostych" korzeni chrześcijaństwa, jak i ewolucję tej religii, do czego przyczynił się wynalazek ruchomej czcionki i upowszechnienie umiejętności czytania, dzięki czemu więcej ludzi uzyskało bezpośredni dostęp do tłumaczeń Biblii na języki narodowe. Mogli więc sami wejść w kontakt ze „Słowem Bożym” jako doj rzali ludzie, nie podawano im go na tacy jak dzieciom.
Zabawa :'gra może być niemądrym udawaniem, ale niekiedy zawiera element odkrycia, wolności i spontaniczności. W rozwiniętej formie przybiera postać kazania, mszy, sztuki teatralnej. Może się wtedy stać tym, co jest wspólne dla roligii i sztuki, tym, co w nich cenią tacy filozofowie, jak Kegel i Nietzsche. Nawet chrześcijaństwo. uświęcające pracę, gardzi chorobliwą obsesyjnoś-cią, śmiertelną powagą i ponurym wysiłkiem, przedkładając nad nie święty ent uzjazm, za którego sprawą praca nabiera świętej celowości. Przypomnijmy sobie młodego bohatera Rydwanów' ognia, filmu o igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku. Ten glęl>olto wierzący chrześcijanin wola w ekstazie, że biegnie - bawi się, pracuje i żyje - na chwałę Boga.
Nawet natychmiastowe zaspokojenie może oznaczać zdolność do pełnego przeżywania chwili, podczas gdy odraczanie przyjemności maskuje niekiedy* uchylanie się od
działania i oderwanie od życia. Celem psychoanalizy jest (między innymi) znalezienie, zdiagnozowanie i przezwyciężenie talach pozornych „cnót”, służących neurotykom do racjonalizowania wyparcia i zaburzeń psychicznych. Jak zauważył Herbert Marcuse, dla Freuda sama cywilizacja jest z konieczności symbolem wyparcia - „transformacji zasady przyjemności w zasadę rzeczywistości”. Przede wszystkim oznacza to, że jeśli ludzie mają przetrwać. muszą dorosnąć, przechodząc (wedługinterpretacji Marcu sego) od natychmiastowego do odroczonego zaspokojenia, od przyjemności do powściągnięcia przyjemności, od radowania się (zabawy) do trudu (pracy'), od otwarto ści do produktywności i od braku represji (wyparcia) do bezpieczeństwa4 '. Sam Freud niial jednak podejście dialektyczne, uznając, że ze względu na „trwały zysk osiągnięty poprzez wyrzeczenie się i ograniczenie, zasada rzeczywistości nic tyle zdetronizuje* zasadę przyjemności, ile jej "Strzeże*, nie tyle jej zaprasza, ile ją *modyfiku-je»,,,n. Chodzi o to, że cywilizacja, w ostatecznej instancji, chroni żywotny element zasady przyjemności związanej z id, poddając ją ograniczeniom cywilizującego superego. To właśnie ma na myśli Ifirik krikson w swych rozważaniach nad relacjami między zabawkami a rozumem i między swawrolą a opanowaniem rzeczywistości.
Wszystkie dychotomie, jak ie przedstawiłem, organizując je na podstawie przeciwstawienia dziecka dorosłemu, można też na sposób Freuda poddać dialektycznemu odwróceniu: posługująca się obrazami dziecięca wyobraźnia może roić fantazje, ale niekiedy odkrywa prawdy („obraz jest wart tyle. co tysiąc słów”), podczas gdy słowa, atrybut dorosłego, potrafią te prawdy zaciemniać („to założy, co znaczy -znaczy*")-słowa równie dobrze służą prawnikom i kłamcom, jak filozofom i prorokom. Malarze i fotografowie często przekazują prawdę za pomocą obrazów*. Rozum ma swoje znane wady (abstrakcyjność, wykorzenienie,
1G9