*#(/ Cywilizacja Jako mpmcyllazna przaobratcńfazacnbwaW^TuSziuck
nich, gdy osiągają pewien szczebel cywilizacji, że dzieciom owo uczucie wstydu i zakłopotania nie jest wrodzone. E>zieci z natury rzeczy przekraczają wciąż próg wstydliWości dorosłych; z natury rzeczy — ponieważ nie są jeszcze urobione, naruszają tabu narzucone przez społeczeństwo i powodują u dorosłych uczucie zażenowania, zakłócając w ten sposób z trudem opanowaną strefę zagrożenia w ich, dorosłych, strukturze etno-cjonalnej.^Wpędzona w tę sytuację osoba dorosła nie tłumaczy swoich wymagań dotyczących zachowania się. Nie jest zresztą w stanie wytłumaczyć ich należycie. Jej psychika jest tak uwarunkowana, że sama zachowuje się w sposób mniej lub bardziej automatyczny, zgodnie ze standardem społecznym._Każde inne zachowanie, wszelkie naruszanie zakazów lub rozluźnienie hamulców w jej obecności oznacza zagrożenie i dewaloryzację powściągliwości, jaka jej samej została wpojona. Zaś osobliwa nuta emocjonalna, która tak często towarzyszy postulatom moralnym, agresywna i groźna surowość, z jaką postulaty te są nieraz wypowiadane, jest refleksem niebezpieczeństwa, jakim wszelkie naruszenie zakazów zagraża chwiejnej równowadze tych wszystkich, dla których zachowanie się zgodne ze standardem społecznym stało się mniej lub bardziej „drugą naturą"; są to symptomy lęku, który się w nich budzi, gdy zagrożone jest, choćby tylko z daleka, funkcjonowanie mechanizmów regulujących.' ich własne popędy, a wraz z tym ich własna egzystencja społeczna oraz ład ich życia towarzyskiego.
' Tą właśnie sytuacją tłumaczy się wiele specyfic* nych konfliktów między dorosłymi, przede wszystkim między rodzicami, przeważnie niedostatecznię3>rzygóif towanymi do funkcji urabiania, .warunkowania młode-; go pokolenia, a dziećmi; konfliktów, które powstają w miarę obniżania się progu uczucia wstydu i powiększania się dystansu między dorosłymi a dziećmi, i których przyczyny tkwią przeto w znacznym stopniu w samej strukturze cywilizowanego społeczeństwa. Społeczeństwo stosunkowo późno uświadamia sobie tę sytuację, i to dopiero dzięki refleksji krytycznej, która początkowo budzi się w szczupłych kręgach, przede wszystkim w kręgu zawodowych pedagogów. I dopiero