O zachowaniu w aypialw 239
fu Erazma (przykład B) nakaz moralny, postulat przestrzegania określonych form zachowania nie jest już motywowany względami na innych ludzi, lecz formułowany jako obowiązujący „sam przez się": „Gdy się rozbierasz lub gdy wstajesz, pamiętaj o wstydzie,'i Ale wciąż jeszcze dominuje wzgląd na obyczaje towarzyskie, zasada liczenia się z drugą osobą. Kontrast z okresem późniejszym staje się szczególnie jaskrawy, gdy się weźmie pod uwagę, że wszystkie te przepisy, nie wyłączając pouczenia doktora Palera (przykład A), były najoczywiściej kierowane do ludzi, którzy zwykli byli spać nago. To, że obcy ludzie, ludzie, których nie łączą żadne więzi rodzinne, żadna zażyłość domowa, śpią w jednym łóżku, jest jeszcze także w czasach Erazma, jak to wynika ze sposobu, w jakim on o tym mówi, traktowane jako rzecz zupełnie naturalna, nie gorsząca nikogo.
^Cytaty z XVIII wieku nie są prostym przedłużeniem tej tradycji już choćby dlatego, że nie odnoszą się głównie do warstwy wyższej. Tymczasem jednak nawet w innych warstwach zaczęto najwidoczniej traktować jako rzecz nie całkiem naturalną, że młody człowiek dzieli łóżko z innym człowiekiem{„Jeżeli tak się składa, że jest się w podróży zmuszonym1 dzielić łóżko z osobą tej samej płci, nie przystoi przysuwać się do niej tak blisko, że nie tylko jedno drugiemu przeszkadza, lecz nawet wzajemnie się dotykają" — mówi La Salle (przykład D). I stwierdza także: ..Nie przystoi odbierać się ani kłaść się do łóżka w czyjejś obecności ] [^Edycja z roku 1774 i w tym rozdziale pomija w miarę możności szczegóły. Zaostrza się również znacznie ton: |,Jeśli się jest zmuszonym dzielić łóżko z osobą tej saHSj płci, co rzadko się zdarza, należy się zachowywać z surową a czujną skromnością1* (przykład E). Jest to ton przykazań moralnych. •UuJsamo wypowiadanie argumentów uzasadniających staje się dla osoby dorosłej kłopotliwe. Tylko surowością tonu daje się dziecku odczuć, że z sytuacją taką wiążą się jakieś niebezpieczeństwa. Im bardziej osobom dorosłym ich norma uczuć wstydu i zakłopotania wydaje się „naturalna", a cywilizowane przytłumianie popędów czymś oczywistym, tym bardziej niezrozumiałe staje się dla