się istnym n)cm. wystarczy przeciwstawić nieco liczb. Weźmy dla przykładu Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Jest to kraj o najwyższym uprzemysłowieniu i o wysokiej stopie życiowej jego mieszkańców, który — w pewnym uproszczeniu rzecz ujmując — można nazwać jednocześnie wielkim szpitalem.
Według danych instytucji ubezpieczeniowych tylko 23% Amerykanów jest całkowicie zdrowych. Dyrektor kliniki geria* trycznej w Nowym Jorku, dr Martin stwierdza, ii w USA zarejestrowano:
16 milionów osób z psychozami i psychoncurozami.
5 milionów dzieci umysłowo niedorozwiniętych,
8,5 miliona chorych na wrzody żołądka i dwunastnicy.
Plagą .Amerykanów stały się choroby nowotworowe. Rocznic umiera na nic w USA około 300 000 osób.
Nie mniejsze spustoszenie czyni współczesna cywilizacja w dziedzinie ducha ludzkiego. Człowiek odkrył ogrom tajemnic sił przyrody, wyzwolił z martwej materii straszliwe energie, rozpętał ruch gigantycznych machin, z każdym rokiem nowych, innych, niezwykłych.
Czy te fantastyczne zdobycze techniki przyniosły ludzkości upragnione szczęście? Człowiek dzisiejszy zaczyna nad rozpętanymi energiami tracić swą władzę, zaczyna wypuszczać ze swych rąk kierowniczy ster. zaczyna się bać machin. Materia uformowana ręką człowieka zaczyna nad nim górować. Człowiek stworzył mózg elektronowy, przed którym sam staje mocno zażenowany, gdyż len sztuczny twór. w określonych warunkach, funkcjonuje sprawniej, szybciej i dokładniej aniżeli mózg istoty rozumnej, czyli człowieka. W ruchu i ryku maszyn oraz w labiryncie kombinacji wszelkich cudów technicznych człowiek współczesny całkowicie się zagubił. Zatracił na dodatek swoje wewnętrzne ga", pogmatwał harmonię swego ducha, okaleczył swoją osobowość, stał się