CHOROBA A POCZUCIE DYSKOMFORTU
Na początku należy wyjaśnić różnicę między pojęciem choroby' „disease” a pojęciem „illness”, które nie ma swego utartego odpowiednika w języku polskim. Nazwałam je poczuciem dyskomfortu.
Są to bowiem zupełnie inne zjawiska 1 2.
Choroba („disease”) — stanowi tradycyjny obszar działania lekarzy. Oznacza ona zmianę patologiczną organizmu, która może i być albo następstwem załamania się jego struktury anatomicznej, { albo rezultatem zaatakowania przez jeden organizm (np. przez drobnoustrój chorobotwórczy) drugiego organizmu — gospodarza, czyli człowieka, co ma dla niego dające się przewidzieć negatywne skutki.
Poczucie dyskomfortu („illness”) oznacza stan subiektywny jednostki, jej złe samopoczucie. Jeśli dany człowiek czuje się chory, to jest chory, bez względu na to, czy istnieje, czy nie istnieje u niego zmiana patologiczna, objawy choroby stwierdzone obiektywnie za pomocą badań fizykalnych i laboratoryjnych. Zwykle zresztą choroba biologiczna powoduje również złe samopoczucie, co wiadomo od dawna. Względnie nowe jest natomiast uznanie zależności odwrotnej: występowania choroby biologicznej w następstwie złego samopoczucia.
W książce tej występują oba pojęcia. Choroba oznacza lekarską koncepcję odstępstwa od normy, charakteryzującą się zespołem znaków i objawów. Poczucie dyskomfortu zaś odnosi się przede wszystkim do subiektywnego doświadczenia ludzkiego, charakteryzującego się bólem lub złym samopoczuciem.
Pojęcie choroby — czyli chorobowego stanu fizycznego — występuje w piśmiennictwie socjologiczno-medyeznym jako stan ciała (narządu lub pewnej części ciała), w której jego funkcje są zaburzone lub rozstrojone. Pojęcie to używane jest w postaci ograniczonej, w sensie naukowym.
Z tego wszystkiego wynika, że choroba ma wiele znaczeń i w związku z tym przy takich samych objawach podejmowane są różne działania h
r
Natomiast poczucie dyskomfortu bywa określane znacznie swobodniej, jako „czucie się chorym”. Może to być np. konfliktowe usposobienie, brak akceptacji otoczenia, dolegliwości fizyczne.
Widać więc, że choroba jest wyrażona w kategoriach obiektywnych, jako swoisty „uszkodzony” stan, podczas gdy w poczuciu dyskomfortu na pierwszy plan wysuwają się subiektywne skutki procesu choroby. Powiedzenie, że dana osoba jest chora, implikuje, że skutki tego stanu obejmują więcej niż jedynie biologiczne i fizyczne następstwa dysfunkcji organicznej i potwierdzają poważne zaburzenia całego życia społecznego tego człowieka.
Rozróżnienie między chorobą a poczuciem dyskomfortu ma zasadnicze znaczenie dla zrozumienia zachowania się określonych ludzi. Choroba jest zjawiskiem obiektywnym, charakteryzującym się zmienionym funkcjonowaniem ciała jako organizmu biologicznego. Bez względu na dolegliwość objawów, choroby są procesami ukrytymi, które można zrozumieć tylko wtedy, kiedy ich widzialne oznaki odnoszą się do wiedzy na temat funkcjonowania organizmu ludzkiego. Poczucie dyskomfortu jest natomiast zjawiskiem subiektywnym. Ludzie postrzegają, że „nie czują się dobrze” i z tego powodu zmieniają swoje zachowanie.
POJĘCIE CHOROBY
Chorobę rozpoznaje się w ten sposób, że widoczne oznaki lub objawy konfrontuje się z wiedzą o funkcjonowaniu organizmu ludzkiego. Rozumienie choroby zależy od stwierdzenia zmienionych, nienormalnych stanów organizmu ludzkiego. Stany te można podzielić na takie, które są dostrzegalne, a nawet mierzone, jak np. podwyższona temperatura ciała, lub subiektywne, jak np. ból krzyża. Mogą to być stany charakteryzujące się nietypowym zachowaniem poszczególnych ludzi, którzy zaczynają kaszleć, kuleć lub nie mieć apetytu. Objawy te mogą dotyczyć widocznej zmiany stanu ciała, takiej jak zmiana zabarwienia skóry, krew w kale itd.
Liczne oznaki choroby nie są dostrzegalne bezpośrednio. Jednym z głównych źródeł sukcesu nowoczesnej medycyny są metody umożliwiające fachowcom obserwację ukrytych funkcji ciała.
Nauka medycyny pojmuje oznaki i objawy na tle wiedzy o sposobie działania organizmu ludzkiego. Dlatego też dla rozwoju nauki medycyny podstawowe jest zrozumienie struktury i zasad funkcjonowania ciała, a więc anatomii i fizjologii.
Nauka medycyny rozwija się w przyspieszonym tempie od zakresu ogólnego do swoistego, od rozległego do mikroskopijnego, od statycznego do dynamicznego. Dobrym przykładem tego procesu jest rozwój wiedzy anatomicznej, podstawowej dla medycyny, gdyż wstępnym warunkiem zrozumienia, jak pracuje organizm, jest świadomość jego budowy. Wiedza anatomiczna stopniowo rozsze-
15
rżała się; od poznania podstawowych układów i narządów, poprzez coraz lepsze poznanie tkanek, do tajemnicy struktur komórkowych i podkomórkowych. Wraz z rozwojem wiedzy o normalnej strukturze ciała rozwinęła się również nauka o strukturalnych skutkach choroby (czyli o patologii) i środowisku biologicznym. Mikroskopowe badania tego środowiska przez bakteriologię i wirusologię mają zasadnicze znaczenie dla współczesnego zrozumienia choroby.
Równocześnie rozwijała się wiedza o funkcji. Po wielkich osiągnięciach fizjologii, wyjaśniających mechanizmy funkcjonowania układów i narządów, coraz więcej uwagi zaczęto poświęcać zachowaniu się komórek. W związku z tym zauważono, jak ogromne znaczenie mają reakcje chemiczne, zachodzące w organizmie. Procesy biochemiczne zostały przeto uznane za podstawowe zarówno dla zrozumienia normalnego funkcjonowania ciała, jak i procesów choroby.
Pojęcie choroby obejmuje wiedzę o strukturze i funkcjonowaniu ciała ludzkiego na różnych poziomach, a więc: całego organizmu, jego narządów, tkanek i komórek. Pojęcie to podkreśla korelacje między oznakami, objawami i cechami środowiska a procesami fizjologicznymi, które wyjaśniają w kategoriach biologicznych chorobę danego człowieka.
Działalność lekarza można więc traktować trojako. Po pierwsze, z obserwacji znaków stanu fizjologicznego pacjenta, ujawnienia postrzeganych przez niego objawów oraz zdarzeń dotyczących przeszłości, lekarz stawia rozpoznanie, „dopasowując” stwierdzone fakty do konkretnej choroby. Po drugie, lekarz „myśli fizjologicznie”, odnosząc informacje o pacjencie i chorobie do tego, co — jak może wnosić — występuje „wewnątrz” pacjenta. Po trzecie, lekarz układa plan leczenia.
Można więc powiedzieć, że lekarz jak gdyby nie zajmuje się 'chorym człowiekiem, lecz procesami fizjologicznymi, które zachodzą w jego organizmie.
POJĘCIE POCZUCIA DYSKOMFORTU
W przeciwieństwie do choroby, która jest pojęciem biologicznym (a właściwie patologicznym), złe samopoczucie jest zjawiskiem odczuwanym przez człowieka jako zmieniony stan samopostrzegania. Człowiek czuje się chory i może wskutek tego postępować inaczej niż się tego od niego zazwyczaj oczekuje. Zdarza się to najczęściej w przebiegu choroby biologicznej.
Zdarza się jednak i tak, że choroba przebiega u pewnych ludzi bez jej świadomości i objawów, a także bez zmian w zachowaniu. Ludzie mogą się wprawdzie skarżyć na jakieś niecodzienne zmęczenie albo na brak apetytu, ale nie zdają sobie sprawy, że to jest skutek procesu chorobowego, zachodzącego w ich organizmie. Dor
i
oiero, gdy objawy staną się wyraźniejsze, bardziej dokuczliwe, delt cydują się na wizytę u lekarza. Lekarz może wówczas rozpoznać na przykład raka i stwierdzić, że człowiek ten ma go od dłuższego czasu. Wiele chorób, zwłaszcza przewlekłych, ma taki niewyraźny, ukryty, początek.
Bywa również tak, że ludzie czują się chorzy, nawet bardzo, bez jakichkolwiek uchwytnych procesów organicznych. W takich przypadkach lekarze mówią o psychosomatycznym pochodzeniu zmian -w samopoczuciu. Być może są to następstwa procesów chorobowych jeszcze nie potwierdzonych naukowo albo zachodzących zmian, które są skutkiem czegoś innego niż organiczny proces patologiczny.
Należy jeszcze rozróżnić poczucie dyskomfortu jako zaburzenie jednostkowe a poczucie dyskomfortu jako zjawisko społeczne. Poczucie dyskomfortu jest zdarzeniem osobistym w tym sensie, że każdy z nas najpierw próbuje ocenić dla siebie znaczenie objawu, którego staje się świadomy. Oczywiście jest to uwarunkowane świadomością i doświadczeniem związanym z tymi objawami. Dlatego też objawy, jakie już kiedykolwiek mieliśmy i które zawsze przechodziły „same”, nie wywołują w nas na ogół niepokoju. Natomiast objawy nowe, zwłaszcza jeśli towarzyszy im ból, mogą skłonić człowieka do podjęcia jakiegoś działania. W każdym razie, dopóki nie możemy przekazać innym tego, co czujemy, dopóty poczucie choroby pozostaje zdarzeniem osobistym.
Poczucie dyskomfortu staje się zjawiskiem społecznym, z chwilą kiedy zaczynają je dostrzegać inni, i kiedy doprowadzi ono do zmiany zachowania i interakcji społecznej między daną osobą a innymi ludźmi.
Świadomość ludzi, że ktoś jest chory, rodzi się najczęściej z bezpośredniej obserwacji danego człowieka. Otoczenie spostrzega wówczas, że człowiek nie pełni w sposób prawidłowy swoich ról, co nasuwa przypuszczenie, że jest chory, zwłaszcza jeśli towarzyszą temu takie objawy, jak np. gorączka, przyspieszony oddech, wysypka, bladość itp. Obserwacja ta jest często uzupełniana wyjaśnieniem, które pochodzi od chorej osoby. Im dłuższy- i bliższy" kontakt z otoczeniem, tym większa szansa, że dowie się ono o chorobie. Dlatego najbliższa rodzina zazwyczaj najwcześniej dowiaduje się o chorobie.
Pożądane jest uwzględnianie obu tych orientacji, to jest choroby-biologicznej, jak i psychospołecznego poczucia dyskomfortu. Poprawa stanu biologicznego chorego człowieka niekoniecznie i nie zawrsze bierze pod uwagę jego stan psychiczny i może nie mieć zupełnie znaczenia dla jego potrzeb duchowych. Natomiast leczenie tylko „duszy” w przypadkach, kiedy chore jest również ciało, może doprowadzić do nieodwracalnych szkód.
16 2 — Socjologia medycyny 17
M. Sokołowska: Klasyfikacja choroby. W: Granice medycyny. Wiedza Powszechna, Warszawa 1980.
Podaję te nazwy w języku angielskim, gdyż występują one często w piśmiennictwie i chociaż obie tłumaczyło się dotąd na język polski jako „choroba”, to znaczenie ich jest zupełnie inne. „Illness” w języku angielskim jest — jak widzimy *— innym słowem. „Choroba” w języku polskim nie ma dotąd takiego odpowiednika. Dlatego proponuję — „poczucie dyskomfortu”, gdyż nie widzę na razie lepszego określenia. Odzwierciedla ono stwierdzenie laika, że „coś jest nie w porządku”. Nie ma to nic wspólnego z diagnozą lekarską.