.1 ft fottouif
Z postaci drugoplanowych najbard/iei interesujący jest mały Justyn. Na jego przykładzie prześledzić mo/na finezyjne i uparte mistrzostwo autora. Żeby nic zwalniać akcji. Flaubert nic skupia na nim uwagi, ale subtelnymi zabiegami przygotowuje go do odegrania kluczowci roli w chwili, gdy Emma cięgnie po truciznę, Chłopak ma być wtedy przekonujący. czytelnik musi uwierzyć, że jak urzeczony poszedł za nią na górę, nic krzyczał i nie wzywał pomocy. Czym go więc zakochanym, tęsknym okiem wpatrzonym w panią Bovary. Bo z wyglądu Justyna znamy tylko jeden szczegół, uiawmony w scenie omdlenia: oczy ma jak błękitne kwiaty - a błękitny kwiat to romantyczny symbol tęsknoty za nieosiągalnym ideałem. Owo omdlenie, w którym poczuł pieszczotę palców Emmy i jej oddech na skroniach, nbsid/ilo miłość w tym pomiatanym przez życic i ludzi dziecku. Odi.pl pragnie być wciąż Nisko niej, pieści jej bieliznę i buty, rozściela dla niej łóżko, czeka, aż rozpuści włosy, ebee zostać jej loka jeżykiem. Raz po raz wychodzi przed aptekę i wypatruje ukochanej:
.Justyn wręcz, zastygł koło aptecznej witryny, kont ciii pluiąc scenę, którą miał przed oczyma'.
la scena to Emma z Rudolfem, siedzący obok siebie w oknie mc rosi w a. Kiedy Emma wyjeżdża konno na spacer, Justyn wymyka się z apteki, by na mą popatrzeć. Potem często musi stać przed apteką, jeśli Emmie starczy dać znak przez okno, by odpasawszy fartuch, pędził do La Huchcttc t listem do Rudolfa. Z tego samego miejsca, blady, ogląda orszak pogrzebowy. Czytelnik musi sobie sam tu wszystko poskładać, podobnie jak musi obliczyć wiek Justyna najzwyklejszym, cod/icnntm rachunkiem: Felicyta rest od niego starsza o sześć lar. a przed czterema lary miała lat czternaście, chłopak więc. gdy muska dłonią krynolinę Emmy i czyści je| buciki, test dwunastolatkiem.
Niektóre postacie drugiego planu mają niewątpliwie znaczenie »yin holic/nc; Ślepice ucieleśnia pewno ohydę rzeczywistości albo ostateczne potępienie Emmy. Są tez w powieści symboliczne przedmioty, choćby gipsowa figura księdza, symbol rozpadu wartości. Są wreszcie symboliczne glosy: warkot tokarki to jakby glos sumienia F.mmy, a odlegle wołanie - zew |akicjś innej rzeczywistości. Flaubert iest tu świadomie niejednoznaczny, chce tylko zaniepokoić czytelnika, wprowadza|^c me ta fizyczne zagadki w przyziemny świat powieści.
Gorzki pesymizm Paru Btifjry bierze się po części stąd, ze wszy w v |rj bohaterowie są w tym ponurym i dusznym święcie bardzo samotni. To skutek ich niedorozwoju intelektualnego, duchowego i uczuciowego. Ich rozmowy są jedynie wymiana ubiegowych formułek, a ich związki - komedia omyłek. Karol bierze ojca Kouault za bogacza, Fmma - Karola za „ró/anopiórego ptaka”, Rudolf bierze j;j za kobietę łatwa, by odkryć w niej późnie) pokłady sentymentalizmu, a Leon uważa ia wciąż z.1 anioła, choć »cst juz doszczętnie zdeprawowana przez Rudolfa.
VI
świat firm Htnury jest odpychający - i taki by I dla Flauberta. Daw-nieisi krytycy przypisywali mu jednak upodobanie do szpetoty, klasyfi-kuiac go jako .realistę”. Umieszczano go w trójcy: Balzak, Flaubert, Zola. czyli: ulica, rynsztok, kloaka. Dorad zresztą niektórzy badacze trzyman 'K tego określenia. Według nich nawyk gromadzenia doku-mcntocii. wszechstronne lektury i obszerne wypisy z d/icl naukowych śssijdczą. ze anibnia Flauberta była sknipiilama reprodukcja szarego życia. Tymczasem stosunek Flauberta do rzeczywistości jest bardziej skomplikowany.
Z icdnei strony rzemieślnicza rzetelność każe mu dbać o autentyzm szczegółów, by czytelnik ii/nal je i* prawdopodobne, a fachowcy nic mogli niczego zakwestionować. Stąd dziesi.|tki przeczytanych ku-i/ck i listy do pr/ypciol z prośk) o iitfomtocyr. *'<0*1 - iu użytek /'atu Roisz-nr - wyprawa na wystawę rolnicza i studu dotyczące szpotawe) snopy, kombinacji finansowych czy działania arszeniku. A lakze sięganie do osobistych doświadczeń, choćbs dla przepisania Fatimie własnych lia-lucynacji epileptycznych.