116
ZBYGNIEW.
III. 1.
Przed oddaniem do klasztoru w Niemczech Zbygniew według przytoczonej poprzednio wiadomości Galla in Cracoviemi chitate adultus iam ełate litteris datus fuit. Czy owo liiteris datus fuit oznacza oddanie do klasztoru z przeznaczeniem na zakonnika, czy też oddanie dla nauki tylko, nie można rozstrzygnąć na pewne, sam bowiem fakt, że Zbygniew w Niemczech był w zakonie, mógłby wystarczyć do uzasadnienia nadanego mu później przydomku clericus. Wszelako i tutaj przemawia wszelkie prawdopodobieństwo za tom, że Zbygniew, zanim się dostał do zakonu w Niemczech, był poprzednio w jakimś zakonie krakowskim. Popierają to mniemanie przedewszystkiem zaznaczone poprzednio właściwości terminologiczne ówczesne, a hardziej jeszcze następujące fakta. Opowiadając późniejsze losy Zbygniewa, przeciwstawia go Gall ’) Bolesławowi Krzywoustemu jako litteratum, skąd wynika, że Krzywousty mimo, iż był jedynym prawym synem Włodzisława Hermana, nie otrzymał takiego wykształcenia, jakie posiadał Zbygniew. Jeżeli tedy Zbygniew, mimo że syn nieprawy, został w Krakowie litteris datus, to widocznie nie chodziło tutaj o prostą tylko naukę, ale zarazem o przygotowanie go do tego zawodu, do którego nauka była warunkiem potrzebnym, t. j. do zawodu duchownego. Niemniej też należy uwzględnić wyrażenie, że Zbygniew adultus iam etate litteris datus fuit; Gall kładzie tu widocznie nacisk na fakt osobliwy, że to nowe przeznaczenie, jakie życiu Zbygniewa nadano, nastąpiło dopiero w chwili, kiedy doszedł już do wieku dojrzałego, i że nie uczyniono tego przedtem, kiedy był w wieku pacholęcym (jak się to stało n. p. z Kazimierzem Odnowicielem, który już w dziesiątym roku życia oddany został do klasztoru, II. 11.). To osobliwe zdarzenie da się jednakowoż łatwo wytłomaczyć. Widocznie Zbygniew był już adultus etate, kiedy się urodził Bolesław Krzywousty. Pokąd Włodzisław Herman nie miał żadnego prawego potomka męskiego, potąd nie było powodu usuwać Zbygniewa do celi klasztornej, gdyż był on jedynym przypuszczalnym jego następcą, tak że nawet nieślubne pochodzenie nie mogło mu w Lem szkodzić, zwłaszcza jeśli się zważy widoczną słabość ojcowską Włodzisława do Zbygniewa, którego później, nawet po urodzeniu Bolesława, przypuścił do swej łaski i wydzielił mu część kraju w samoistne władanie. Stąd wynikło, że Zbygniew mimo dojścia do lat dojrzałych nie był oddany do klasztoru. Dopiero po urodzeniu Bolesława zmieniły się stosunki: trzeba było Zbygniewa usunąć z drogi prawemu potomkowi. A w takim razie Zbygniew litteris datus w Krakowie, nie został już widocznie oddany dla samej tylko nauki, ale otrzymał zarazem przeznaczenie pozostania w stanie duchownym. Z tego punktu wadzenia tłómacząc rzecz, można też fakt ten określić bliżej chronologicznie: oddanie Zbygniewa do klasztoru nastąpiło po urodzinach Bolesława Krzywoustego, t. j. po 20 sierpnia 1086 r. (III. 2.).
Odmiennie przedstawiają dzieje młodości Zbygniewa późniejsi kronikarze polscy. Kadłubek 2) nic nie wspomina o pobycie jego w Krakowie i w Saksonii, podając tylko ogólnie, że trzymany był na wygnaniu (in latebris ezilii), czy to dlatego, aby przypomnienie jego pochodzenia nie budziło zgorszenia, czy też dlatego, aby go usunąć przed niebezpieczeństwem grożąeem ze strony macochy. Krom Wielk.3) powtarza za Kadłubkiem wiadomość o usunięciu Zbygniewa przed macochą, dodając noww szczegół, że przebywmł w jakiejś miejscowości na pograniczu Czech. Chroń. Pol.4) ma wiadomość, że Zbygniew chowmny był w ustroniu (in deser-fis), a Chrom princ. Pol.3) łącząc ten ostatni przekaz z podaniem Galla, twierdzi, że Zbvgniewr chował się naprzód na puszczy, a potem w Krakowie i Saksonii. Gall, który o młodości Zbygniewa stosunkowa bardzo dokładne przekazał nam szczegóły, nic nie wie o chowaniu go w ustroniu, a owszem podaje, że naprzód oddany był na naukę w Krakowie; nie wspomina też o pobycie Zbygniewa w jakiejś miejscowości nadgranicznej w pobliżu Czech; wiadomość ta jest niewątpliwie kombinacyą późniejszą osnutą na tej podstawie, że pierwsze polityczne wystąpienie Zbygniewa wynikło z porozumienia się z Czechami; wreszcie stwierdza on wyraźnie, że Zbygniew nie był usuwany przed macochami, lecz owszem za pierwszej (Judyty czeskiej) przebywał w Krakowie, a druga (Judyta Marya) sama go wysłała do Saksonii. Wszystkie więc odmienne podania późniejszych kronikarzy znajdują zaprzeczenie w Gallu, a gdy kronika jego jest najwiarogodniejszem źródłem o losach Zbygniewa, przeto nie można im przyznać jakiegokolwiek znaczenia, i poprzestać trzeba na wiadomościach, dostarczonych przez samego Galla.
1) Mon. Pol. I. 438. — 2) Ibid. II. 304. — 3) Ibid. II. 491. — A Ibid. III. 62G. — 5) Ibid. III. 453.