210
nił tój wyprawie i walką zwycięzką nad stawem Lu-bieszowskim; a wyliczając co Gdańszczanie w tej klęsce ponieśli:
„Płaczliwe matki,
I wy smutne wdowy,
Czemuż-cie płaczem,
Abo też i słowy;
Nie odwróciły synów, mężów z boju,
Zostać w pokoju.
Kończy radosną nowiną o szczęśliwej zgodzie.
Obfite w wielkie wypadki, panowanie Zygmunta IHgo brzemienne gromami klęsk i poniżenia w przyszłości, jak potęgi i sławy, co zajęło nie jednę kartę dziejów Polski i Rossyi; okwite w olbrzymie czyny, i w liczny poczet wielkich mężów czynu i głowy, zostawiło nam wiele pieśni historycznych.
Kiedy Fabian Birkowski, on sławny obozowy kaznodzieja , znoszący wspólnie trudy rycerstwa, opłakiwał zgon Stefana Chmieleckiego, którego imieniem matki Tatarki w Krymie dzieci straszyły swoje, gdy wystawia cudowne prawie jego zwycięztwa, zwłaszcza gdy czterdzieści tysięcy Tatarów trupem położył, i głowę ich wodza Kaniymira z sajdakiem strzał pełnym królowi odesłał, tysiące niewiast w plon ujętych uwolnił; zabrzmiały na cześć tego bohatera pieśni, które razem z
Birkowskim opłakując śmierć wojownika pamięć jego przesłały potomnym czasom. Birkowski do swego kazania przyłączył śpiew historyczny, jaki śpiewano o Chmieleckim, jakby chciał złączyć głos kapłański z głosem ludu.
• |i'V’O0 j .
Cny Chmielecki mężu sławny,
Jakiego czas nie miał dawny;
Nie jeden wiek ni dwa minie,
A twa sława nie zaginie.
Jako drzewa w okrąg świata,
Cicho rosną w swoje lata;
Tak twe dzieła znamienite,
Pójdą w głosy pospolite.
Jako rzeki nabierają,
Im się dalej oddalają;
Tak odważne twe posługi,
Czas pamięci wezmą długi.
Nie ustaną twojej siły,
Opowiadać te mogiły,
Których bardzo gęste kupy,
Bisurmańskie cisną trupy.
Z tychże trupów krwawe wały,
Miasto kopców przez cię wstały;