106
liczy gałęzie z jasnym u kończyn połyskiem; po jednej stronie jest ich siedm, po drugiej sześć. Czternastak leży u stóp jego; pocisk przebił mu bark i strzaskał kręgosłup; padł jak gromem rażony, nie usłyszawszy strzału.
Oczyściwszy i wytrzebiwszy byka, szczęśliwy łowiec wyjmuje mu z górnej szczęki pniaki1) o pięknej, brunatnej politurze, chowając je troskliwie. Po załatwieniu tych czynności przysiada obok wspaniałej swej zdobyczy i w myśli raz jeszcze przeżywa wszystkie szczegóły tego pamiętnego poranka.
Mgły opadły. W blasku słonecznym las zajaśniał w całym przepychu jesiennego majestatu.
*
Nagły szron zwarzył kwiaty leśne i liście drzew. Wspaniała szadź2) okryła igliwie gęstych zagajeń, warkocze brzóz, konary rosochatych dębów. Las oniemiał z podziwu nad swą krasą jesienną; spokój i cisza — żaden listek nie rusza się, żadna trawka nie drgnie. Lekkich mgieł muśliny wiszą nieruchomo jak zaklęte w kępach koron iglastych. Poza młodem zagajeniem piętrzą się starsze zagajniki, za niemi wznosi się drągowina, nad nią wysoki las zamyka widnokrąg — wszystko okryte białym, kryształowym puchem. Upojone tą wspaniałością oko w niemym podziwie zatapia się w czarowny krajobraz.
Dukty leśne w różnych kierunkach prowadzą w głąb kniei. Jednym z nich kroczy nadleśniczy, zatopiony w cichą rozmowę z towarzyszącym mu elewem, swym bratankiem. Doszli do gęstego, obszernego zagaju czworobocznego, przegrodzonego dość szeroką drogą od wysokiego lasu, wąskim zaś duktem od sąsiednich zagajeń.
Nadleśniczy nagle przystanął, wskazując na liczne tropy, w miękkim, gliniastym spodzie, prowadzące w głąb zagaju.
— Tu przechodziła chmara płowej zwierzyny3) — odzywa się szeptem do elewa; — trzeba otropić zagaj, by przekonać się, czy w ostę-;pie4) tym koczuje").
— Czy w chmarze znajdują się rogacze?6)
— JesJ jeden byk7), grubas) sztuka.
— Po czem to można poznać?
— Po tropie9), który znacznie różni się od tropu łani10). Ten np. trop pochodzi od łani; racice11) nie łączą się czubem swym zewnętrznym. Inaczej u rogacza — ot, tu. Charakterystyczną cechą stąpu