T
XIV
by oni pierwej przed oświeconemi świata mędrcami niepo-wiedzieli? i żaden nie dowiódł fałszywości tych rzeczy, których pisarze św. nauczali, jako prawdziwych. Zkąd pochodzi, jeżeli oni nie byli duchem Bożym natchnieni, ze nauczając wyższych prawd wiary nad rozum, żadnej jednak nie nauczali, któraby sprzeciwiała się rozumowi? Nade-wszystko w materyach, które przechodzą pojęcie umysłu ludzkiego, a względem których łatwo można było zawieść się i oszukać? Przydajmy jeszcze, że z nas każdy jest wewnętrznie przekonany o zacności Chrystyanizmu. Czyliz który człowiek, wierząc szczerze w Jezusa Chrystusa, i żyjąc według przykazań, żałował kiedy, że to uczynił? przeciwnie zaś jakże wielka liczba takowych którzy nader gorzkie ponosili zgryzoty sumienia, iż nie zostali prawemi chrześcianami, albo że niemi tylko połowicznemi byli. Im człowiek jest szczerszym i gruntowniejszym chrześcianinem, tym większy w gruncie swego serca uczuwa pokój, pociechę i ufność w Bogu. Codzienne prawie to jest doświadczenie prawdy religii Chrześcianskiej, którego tyle mamy świadectw,, ile było i jest ludzi gruntownej pobożności od samego początku Chrystyanizmu aż do naszych czasów. Z pomiędzy tych, wielu doznawało wszelkiego pokoju, jaki świat dać może, nie mniej tego, którego świat dać nie może. Prawdziwy pokój ten jest: stosować się do woli Boga, a następnie i do prawdy, która jest nieoddzielną jego towarzyszką, przyjąć i trwać w tej religii, która nas oświeca przed oblicznością Bożą, upokarza, napełnia miłością, zdobi cnotą, która nam podaje wyobrażenia najwyższe i podziwiające o Bóstwie, wiadomości bardzo ważne względem życia przyszłego, i która naucza nas tego, co Bóg
XV
z nieskończonej swej dobroci uczynił dla człowieka, oraz i tego, co człowiek czynić powinien dla swego zbawienia. Świętość religii Chrześciańskiej, że prawdę powiedzieć muszę, jest nam jakby nienawistną, kiedy przeciwnie widzimy w samym skutku niewiernych i bałwochwalców tak gorliwie i z zapałem zachowujących swoje fałszywe religie, my atoli jesteśmy tak obojętni i tak oziębli dla naszej, która tylko sama jedna jest prawdziwą? Czemże to dzieję się, jeżeli nie tem, że ich religie zasadzają się jedynie na powierzchownych aktach i dogadzaniach zmysłowych; Religia zaś Chrześciańska sięga aż do gruntu serca, aby go nawróciła i zniewoliła do podległości Bogu z obowiązkiem wykonywania i zewnętrznych spraw pobożności. Cześć Boga słusznie należąca się jemu samemu, który jest badaczem serc naszych, niezbędnie domaga się ofiary serca, bez której wszelka inna ofiara, wszelkie powierzchowne obyczaje, chociaż byłyby ostre i uciążliwe, nie mogą być zasługujące. Religia która nam przepisuje równie być doskonałemi i ułożonemi zewnątrz na wzór ewangelicznego Faryzeusza, jako też być upokorzonemi, i wewnętrznie przekonanemu o naszej nikczemności wzorem jawnogrzesznika, jest godna Boga, ale przez nasze próżne rozumowania sami czyniemy się jej niegodnemi.
Ukształcić doskonały zbiór zasad moralnych i religii, i zamknąć wnim to wszystko, cokolwiek zmierzać może do oczyszczenia ducha obdarzonego rozumem, i uczynić go zdolnym do zasługi wiecznego uszczęśliwienia, jest to dzieło wyższe nad siły każdego człowieka, którego objawienie jeszcze nie objaśniło. Wyborne pisma jego, ważne prawdy W nich zawarte, mogłyby ogłosić go człowiekiem świa-