101
Król Władysław postrzegł źe to nie dobrze. Odebrał w Krakowie szkoły Jezuitom, gdzie juź przez ich zabiegi akademia Jagiellońska upadała. Zaś do Warszawy sprowadził księży Pijarów, i im naukę młodzieży powierzył. Mnićj juź Polska liczyła uczonych, jak przed panowaniem Zygmunta trzeciego; znalazło się jednak kilku, co nietylko w swoim kraju, ale i w Europie imię sławne sobie zjednali.
Król w podeszłym juź wieku wdowcem będąc po Cecylii Renacie, wszedł w powtórne związki małżeńskie z Maryą Ludwiką Gązagą, bliską krewną króla Francuz-kiego, któren ją odesłał do Polski z bardzo świetnym poselstwem. Małżeński ten związek nie był jednak szczęśliwym, jak też był i krótkotrwałym. W przedostatnim roku panowania Władysława, zaczął się na nowo bunt kozacki, któren wielce Polskę osłabił. Wszczął się z małego powodu pozornie, jak z iskry wybuchnie pożar, któren ugasió trudno, jeżeli iskra padnie pomiędzy słomę lub suche wióra.
Wydarzyło się, iż Czaplicki starosta Czehryński miał zwadę z szlachcicem Bohdanem Chmielnickim, któren był pisarzem Kozaków Zaporoskich. Jak to często bywa, źe ten co kogo skrzywdzi, jeszcze go do tego i znienawidzi, i stara się więcój mu jeszcze krzywd wyrządzió; tak działo się z Czaplickim.
Uwiódł i zabrał Bohdanowi żonę, późniój majętnośd jego zwaną Sobotów; a nakoniec, gdy jak on tak i syn jego za to wdzięcznymi byó nie mogli i na starostę wygadywali; — syna Chmielnickiego pochwycie i publicznie na targu w Czehrynie obió rozkazał. Chmielnicki do żywego rozżalony, żądał sprawiedliwości od króla, od sejmu. Ale niechęó do Kozaków, których był pisarzem, wstrzymała wykonanie sprawiedliwości. Kilka razy upominał się o swoje krzywdy Chmielnicki; nic nie wskórał, choc i u samego króla względy znalazł. Tym rozjątrzony, znalazłszy tern więcńj przyjaźni pomiędzy Kozakami, źe go uważali równie jak siebie pokrzywdzonym, porozumiewał się najprzód z hanem Tatarskim Islam Gereiem o zamach na Polskę.
Wspierany potem jawnie przez Mohiłę, Archimandrytę Kijowskiego, a tajemnie przez cara, pisał jeszcze list do króla, przedstawiający mu krzywdy kozackie; lecz Władysław juź nie odebrał listu tego, gdyż zakończył życie w Mereczu. Potem bunt jawny podniósł Chmielnicki, któren się wywiązał w kilkudziesięcioletnią wojnę Polski z Kozakami, a zaczął się tysiąc sześdset czterdziestego ósmego roku. Najprzód naprzeciw zbuntowanych Kozaków wysłał wielki hetman Mikołaj Potocki syna swojego Stefana, na czele sześciu tysięcy wojska; lecz była to garstka w miarę tłumów kozackich. Kwarciane to wojsko rozproszył najprzód, potem zabrał Chmielnicki pod Żółtemi wodami. Nie lepiój powiodło się hetmanom: Mikołajowi Potockiemu i Kalinowskiemu, którzy z dwudziestotysiącznym wojskiem zastąpić chcieli pułki kwarciane. I to wojsko zniósł Chmielnicki pod Kor-, suniem i opanował juź całą Ukrainę wraz z twierdzą Kudak. Teraz dowiedział się Chmielnicki o śmierci króla Władysława. Bezkrólewie więcój jeszcze dodało otuchy buntowi. Chmielnicki wprawdzie, mając w niewoli hetmanów, zdawał się chciec cze-kaó oboru nowego króla, aby od niego uzyskaó sprawiedliwość dla siebie i ludu kozackiego; ale na sejmie konwokacyjnym postanowiono, jak można najspieszniej Kozaków uśmierzyć.
Zebrano trzydzieści tysięcy wojska, oddano go w dowództwo niezdolnych regi-mentarzy, i wysłano naprzeciw Chmielnickiego, znajdującego się około Białój cerkwi. Spotkały się strony wojujące pod Pilawca-mi. Chmielnicki znowu zwyciężył. Teraz posunął się aż pod Zamość, chcąc tam oczekiwaó wyboru nowego króla. Lecz^gdy książę Jeremiasz Wiśniowiecki, zawzięty nieprzyjaciel kozaków, mężny i odważny, jednę ich część zostającą pod dowództwem Krzywonosa, pobił na Wołyniu, opuścili tę prowincyę i na jój pograniczu oczekiwali.
W samój rzeczy, nadeszło wkrótce po-